Mówić czy nie mówić

Hejka. Podoba mi się od roku pewien chłopak. Widzieliśmy się na żywo kilka razyw życiu, później już tylko rozmawialiśmy na fb, ale to wystarczyło, by poczuć do niego coś więcej. Myślałam, że przejdzie mi z czasem, że poznam kogoś nowego, ale tak się nie stało. Myślę o nim tak samo intensywnie jak w dniu, w którym się poznaliśmy. On o niczym nie wie, bo bardzo się kamufluję, ale coraz bardziej mnie to męczy i zastanawiam się, czy po prostu nie powiedzieć mu o tym, że nie jest mi obojętny. Z drugiej strony czuję, że nie widzi we mnie kobiety i stąd też nie wiem czy taka rozmowa by coś dała...

ceń się kobieto !! on widocznie się nie zakochał !!

a może jest nieśmiały i boi się odrzucenia

No tak, ale męczę się tłumiąc to wszystko w sobie. Zawsze tak mam, że udaję, że mi nie zależy, a potem żałuję.

Jeżeli udajesz że ci nie zależy, to tak jesteś odbierana. Wprost - nie zależy ci. Gdybyś dała sygnał, że jesteś zainteresowana, to chłopak mógłby zadziałać. A tak, to sama jesteś sobie winna. NIkt nie chce się pchać na siłę.

Co w sytuacji jezeli odwrocimy się rolami. Chłopak podrywany przez dziewczyne, jej zachowaniu mowi jedno podobasz mi sie. Chłopak zgrywa tajemniczego i troche niedostepnego. Jednak stopniowo sie odkrywa i zaczyna grac w te gre w kotka i myszke. W koncu przyjmuje inicjatywe daje swoje zaiteresowanie a kobieta nagle sie wycofuje? Jak to odebrac?

Ludzie są nienormalni, nie potrafią wprost okazywać sobie zainteresowania. To potem mają kłopoty.