Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chizzowa

Mój maż nie chce się ogarnąć!

Polecane posty

Gość chizzowa

Witam, od kilku lat z mężem tworzymy powierzchownie udane małżeństwo. Mamy mieszkanie, córcie w wieku przedszkolnym, oboje pracujemy... lecz jestem zdania, że aspekt materialny i jego zaniechania w gospodarstwie domowym, a właściwie inercja negatywnie oddziałują na nasz związek. Mamy prace, są one średnie, niemniej są, ale niszczą nas także opłaty jak również kredyty, które musieliśmy wziąć na remont mieszkania, które dostałam w spadku po babci. Dodatkowo on jest w domu kompletnie nieobecny - co najwyżej wyniesie śmieci i poodkurza po powrocie z pracy, z córcią ma kompletnie zerowy kontakt. Uważa jednak, że w bardzo dobrym stopniu wywiązuje się ze swojej roli, gdyż jego pensja idzie na opłate rachunków, kredyty, sobie zostawia ze 300 zł, reszta ma starczyć mi na uytrzymanie. Nie obchodzi go ile wynoszą zakupy, wraca z pracy (ma blisko, na piechotę) przebiera się i idzie do sąsiada do piwnicy na siłownie, w dni jak nie ćwiczy to sobie pobiega bądź po prostu sączy piwko i rozwala się przed TV. Do sprzątania się nie przyłoży, pracy dodatkowej szukać nie chce, mało tego z reguły rzadko kiedy przepracował cały miesi,ac na magazynie, bo często idzie na lewe L4 "bo robota i szef mnie wkurzają", więc z pensji 2100 netto nagle robi się np. 1800... Ja pracuje w drogerii, dojeżdżam, opłaty za przedszkole i dowóz małej komunikacją miejską są na mojej głowie, z mojej pensji zostaje max. 500-600 po opłatach... Jest cięzko, związek się rujnuje i nie wiem jak z nim rozmawiać... Czy ktoś może cokolwiek doradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to przed ślubem nie wiedziałaś za kogo wychodzisz? Ma do w dupie do widzi, że latasz jak pies z jęzorem za kawałkiem gnata więc po co ma się starać. Tak ciężko to zrozumieć? Zajmij się sobą a jego olej, jeśli nie ruszy po rozum do głowy, kopnij go w dupę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chizzwowa
Przed ślubem nie było dziecka, więc nie dało rady przetestować jego zachowania chociażby w takich warunkach. Rokował na odpowiedzialnego człowieka. "kopnij w d" - no tak ciekawe jak wówczas wyżyjemy z mojej pensji za 1400 netto + ochłapy z alimentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na poczatek zrzuc na Niego czesc obowiazkow zwiazanych z wychowaniem corki skoro ma zerowy kontakt -w tym czasie idz pobiegac albo zrob cos tylko dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama go tego nauczyłaś. Gdybyś wcześniej wymagała konkretów, to teraz byłby inaczej. Zostaw go z córką, Ty wyjdź do koleżanki na kawę. Cały czas wychodzi on, a Ty? Co Ty robisz dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FilonP
Wszystkie stare torby się obudziły, co o 10 rano na forum siedzą, zamiast pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chizzowa
Ależ ja wychodzę! Sytuacja wówczas przedstawia się następująco: mała zajmuje się sobą sama, a tatuś niewzruszony siedzi na kanapie sącząc piwko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba żartujesz?! Nawet mu się d**y nie chce ruszyć do córki, żeby znią porozmawiać, poczytać, porysować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×