Już nie wiem co mam robic

Dobra, zacznę od początku.. od 5 miesięcy spotykam się z chłopakiem, naprawdę wspaniałym, ale juz po 3 miesiącach naszego związku zaczęła odzywać się do niego jego była (z którą był 1,5 roku i byla dla niego ważna) powiedzial mi o tym, ze chce się z nim spotkać, wiedzialam, ze ona uklada sobie zycie z kims innym stwierdzilam, ze okej moze chcą tylko pogadać czy wyjaśnić jakies niezgodnosci ktore byly miedzy nimi.. spotkali sie raz, pozniej chciala sie spotkac kolejny, gdzie juz powiedzialam otwarcie, ze mi sie to nie podoba mimo wszystko poszedl, powiedzial mi o tym pozniej przeprosil bo zaczela do niego wypisywac, zerwala ze swoim chlopakiem i caly czas wypisywala, mieszala mu w glowie, mowil o tym, ze ona strasznie miesza mu w glowie, ale jakos nie potrafi sie zebrac, zeby to zakonczyc. ale w koncu po dlugich rozmowach zrozumial, ze musi zakonczyc znajomosc, bo mnie krzywdzi w taki sposob. okej, zakonczona znajomosc, czyli powinno byc wszystko okej albo nawet i lepiej. i tak bylo, ale ostatnio nagle mi napisal, ze boi sie, ze ja sie przed nim nie otworze w 100% tak jak jego byla, ze potrzebuje paru dni, zeby sobie wszystko przemyslec i ze czuje, ze ja cos ukrywam, ze widzi to w moich oczach. naprawde tak nie jest, nie wiem o co chodzi... mowie mu o wszystkim i czuje sie przy nim swobodnie. niby mowi, ze mnie kocha, ale widze ,ze ma jakies watpliwosci. stad moje pytanie: Czy uwazacie, ze jest się czym przejmowac? Co zrobic w takiej sytuacji? Ja jestem straszna panikara, nie wiem czy mam na spokojnie poczekac, czy zastanawiac się jak to naprawić i gdzie leży ten błąd.. z gory dziękuję za odpowiedzi :)