Dwulicowe koleżanki

Mieszkam z dwiema koleżankami, które naprawde lubiłam zanim nie zamieszkałyśmy ze sobą. Jak cokolwiek jest w domu nie tak, np. cos sie zepsuje, to od razu umywają od tego ręce i insynuują że to ja. Tak było już 3 razy i 3 razy się myliły. Poza tym zuzywają od cholery prądu i wmawiają mi że jak mieszkały z poprzednim wspołlokatorem to mniejsze zużycie było, mimo że siedział cały dzien przed laptopem. Nie chce sie z nimi kłócić ale chyba bede musiala im tez zwrocic uwage na to co one robia. Nie wiem jak delikatnie to zrobic, bo chyba bedzie awantura, bo ja juz mam dosc

Milcze tylko ze wzgledu na to że to one mi zaproponowały wspolne mieszkanie. I jakos glupio mi sie czepić, mimo że mam o co.

Zaproponowaly na bardzo dogodnych warunkach czy po prostu nie mialy nikogo innego a Ty bylas chetna? No i koszty sa zawsze mniejsze jak jest wiecej osob wiec raczej na tym skorzystaly. Pomysl nad wyprowadzeniem sie. Jesli juz na poczatku sa problemy to z czasem bedzie tylko gorzej.

Nie mialy nikogo innego. A naprawde czesto sie spotykalysmy i mialysmy dobre relacje. I nawet wczesniej planowalsmy wspolne mieszkanie tylko jakos okazji wczsniej nie bylo. Teraz mieskzajac z nimi kilka miesiecy zwrocilam uwage na cos co jest dla mnie mega odrzucające: krytykują że zuzywam duzo wody, potem jeszcze cos o prądzie wspominają i jakby wymigują się wtedy od tego że to rzeczywiscie zarzut tylko do mnie i mówią że pewnie w niektrych sytuacjach one też wiecej zuzywaja wody czy pradu. To tak jakby kogos sie czepic, oskarzyc o cos a potem, nie nie nie, źle mnie zrozumialas.