Jaka jest przewaga kochanki nad konkubina i czy faktycznie jest?

Jeśli małżeństwo jest długi czas w rozpadzie. Wszystko wygasło to nie jest zdrada. Warto układać sobie życie na nowo. Nic w tym dziwnego.

ale czy to rozumiesz, że dla normalnego człowieka, o wrażliwym wnętrzu zdradzający facet czy kobieta, która zadaje się z taką osobą, dotyką ją, pieś..i, dzieli się z nia swoim ciałem, dla normalnego człowieka z uczuciami jest to objaw zaburzeń psychicznych, że ktoś nagle wyłącza się z trybu miłości, delikatności wobec żony, męża i dotyka innej osoby w taki sam sposób, tak samo sie zachowuje, mówi te same rzeczy, a następnie wraca jak gdyby nigdy nic i mówi to samo drugiej, to jest coś nie halo z mózgiem. Normalny człowiek, z wrażliwym sercem nie jest w stanie sobie tego zracjonalizować jak w jednej chwili mozna z kochajaćego człowieka przeistaczac się w niekochająca bestię i eksploatować - nawet głupia jak to nazywasz - po czym eksploatowac drugą głupią, która pragnie w to wierzyć ze kochance nie mówi tych samych rzeczy, a zapewne mówi, bo kobiety sa emocjonalne i chcą to usłyszeć. Czy rozumiesz to, że jest to chore?

tak sobie to tłumaczysz, że żyje? NIE, zadaje sie po prostu z facetem, do którego nic już nie czuje, bo przecież nie da siękochac osoby, która pachnie kim innym, smakuje kim innym, która jest obklejona kim innym, wiec nie mów, że zyje, tylko ZADAJE się z łachm..ą, który ją wykorzystuje, jak równiez wykorzystuje druga i tak naprawde żadnej nie kocha. Jeżeli zona, mąż zostaje z kimś takim to WYŁACZNEI z desperacji, wyłacznie dla wygody lyb wyłacznei dla tego, że jest po prostu tę..y :O Ale tłumacz sobei to jak chcesz, to nie ja z takim siedzę, bo bym sie porzy..ła wiec widać, ze zabolała prawda prosto w oczy :O:O

To rozumiem kiedy mówi to samo obydwu kobietom. Ale czasem małżeństwa kończą się rozwodem. Nie wszystkim się układa. Jeśli żyją obok siebie ledwo znosząc swoją obecność to bardzo dobrze, że ktoś kogoś ma na boku. Warto zacząć coś nowego niż tkwić latami w chorym układzie. Jeśli nie ma już miłości, albo nie da się żyć razem bo któraś ze stron wyniszcza drugą to nie jest żadna zdrada tylko chęć ułożenia sobie życia z kimś innym. Do tego każdy ma prawo.

no dobrze, wporzadku tylko rozumiesz tę róznice, że jak nie układa się i w małżenstwie się nienawidzą to najpierw kończy się jedno, a potem szuka kogoś innego. A nie podczas trwania leci w kulki, bo na nieszczerości nie ma szans zbudowac miłości z inna osoba. Ja bym takiej nie wierzyła, bo pewnie za jakis czas odwali mi taki sam numer, a poza tym nie lubie nieuczciwości, bo w życiu trzeba miec jakieś zasady i honor.

Nie jest zdrada jak się powie drugiej osobie, że się kogoś ma. Ale...niestety, taka uczciwość zwykle nie popłaca.

Dlaczego Twoje zasady sa bardziej wartosciowe niz czlowieka , ktory ma inne zasady ? Honor rzecz wzgledna , mozna byc honorowym w innych sytuacjach.

powiem krótko, gdyby mnie mąż zrobił w balona i nie powiedział, ze ma kogoś, a dowiedziałabym sie ostatnia, to zrujnowałabym go finansowo, zabrałabym wszystko, dzieci, dom, ukarałabym go. Nie zostawiłabym suchej nitki na nim, bezwzględnie i z zimna krwia za to ..oszustwo. co innego gdyby przyszedł i powiedział, że kocha kogoś innego i nie mnie. wtedy dogadalibyśmy sie, ponieważ gdybyśmy mieli problemy od dłuższego czasu to nie dziwiłoby mnie to , a i na sile nie bede kogoś zatrzymywac, droga wolna, ale nie w przypadku gdyby OSZUKIWAŁ. Nie darowałabym tego i musiałby za to słono zapłacić, za to pośmiewisko, że wszyscy wiedza prócz mnie, musiałby oddac wszystkie pieniadze które ma i zagrałabym bardzo kochająca pokrzywdzona zonę , której nalezy sie dom, pieniadze i wszystko oraz dzieci, bo maz jest nie nadajacym sie do zycia swirem.

bo nie miec za grosz ambicji i honoru i znosic upokorzenia - dla korzysci finansowych zasłaniajac sie dziecmi czy czymkolwiek i dalej tkwic w chorym ukladzie jest dla mnie objawem zaburzen w psychice, że ktoś kompletnie nie szanuje sie.

Oj ,oj masz Ty ego , prawie obiega kule ziemska. I nie mow ,ze bylabys lagodna jak baranek gdyby maz Ci powiedzial ,ze ma inna. Zniszczylabys go nawet gdyby powiedzial dobrowolnie a i gdyby okazalo sie ,ze ta nowa jego milosc to jednak pomylka nigdy nie dalabys mu szansy na powrot.

Masz zasady , zemsta jest jedna z nich ;)

na pewno nie byłabym zachwycona i pomysłałabym sobie: a to deb..l, ale niech mu będzie, droga wolna. I poszukałabym sobie kogoś innego.

nie zemsta, tylko równowaga. OSZUKUJESZ - SAM JESTEŚ OSZUKANY dajesz dobro - dostajesz dobro jestes uczciwy - ja też jestem uczciwa dajesz zło - dostajesz zło i wszystko w tym temacie

Dlatego od takich msciwych wariatek odchodzą. Komuś takiemu nie musi się tłumaczyć. Trzeba być kimś żeby zasłużyć na szczerość.

Nie, nie dałabym szansy na powrót, bo nie chce obok osoby z problemami psychicznymi, a zdrada czymś takim dla mnie jest, tylko szaj..sy idą z kim popadnie.

i zadaja sie z takim tę..mi waria..ami, które daja za darmo, siedzą w układach i uważają, że mają honor i sa normalne, bo pozwalają, żeby miał obydwie na raz i nawet lubią smak innej w swoich ustach, tesknią za jej wydziel..mi. wez nie pisz do mnie, bo reprezentujesz skrajnie nienormalny i chorobowy sposob percepcji

z toba nawet bym nie dyskutowała, tylko trzasnela drzwiami przed nosem, zanim bys wypowiedział: cześć

gość dziś powiem krótko, gdyby mnie mąż zrobił w balona i nie powiedział, ze ma kogoś, a dowiedziałabym sie ostatnia, to zrujnowałabym go finansowo, zabrałabym wszystko, dzieci, dom, ukarałabym go. Nie zostawiłabym suchej nitki na nim, bezwzględnie i z zimna krwia za to ..oszustwo. co innego gdyby przyszedł i powiedział, że kocha kogoś innego i nie mnie. wtedy dogadalibyśmy sie, ponieważ gdybyśmy mieli problemy od dłuższego czasu to nie dziwiłoby mnie to , a i na sile nie bede kogoś zatrzymywac, droga wolna, ale nie w przypadku gdyby OSZUKIWAŁ. Nie darowałabym tego i musiałby za to słono zapłacić, za to pośmiewisko, że wszyscy wiedza prócz mnie, musiałby oddac wszystkie pieniadze które ma i zagrałabym bardzo kochająca pokrzywdzona zonę , której nalezy sie dom, pieniadze i wszystko oraz dzieci, bo maz jest nie nadajacym sie do zycia swirem. xxxxxx Gimbusiaro co życia nie zna opowiadaj bajki swojemu młodszemu rodzeństwu :D no i pomóż mamie przed świętami

widac, że niektórzy lubią smaczki po kochankach ...zycze powodzenia w kosztowaniu roznych smaczków :D

że lubisz zlizy..ć resztki wydzieliny po kochanku swojej żony czy po kochance meza to niech ci sie nie wydaje, że wszyscy maja smietnik w główce...

Czegos tu paniusia nie zrozumiala , nie ma zdrady jak ktos mowi, ze odchodzi i nie bzyka dwoch rownolegle ale zeby to pojac nie mozna byc zaslepionym swoim wybujalym ego.

Każdy ma prawo do szczęścia. I nic nie musi. Co nie zmienia faktu, że kochanki to k***y najniższego sortu.

i zony zlizujące resztki wydzielin po kochankach to dno totalne.

Mozna to samo powiedziec o kochankach , one tez zlizuja resztki po zonach ;)

no raczej... ogółem obydwie siebie warte... śmieszy mnie to jak żony wyzwają na kochanki, a same zlizują ich resztki z meża, co za żenada. :O jak można być takim dnem i tego nie rozumieć?

dziś nie posraj się tylko sfrustrowana kochanico. Nie dostaniesz polizać nawet tych resztek po żonie przez najbliższe 5 dni :D A może i dłużej, kto wie? :D

Tylko nie wiem ,ktore sa w lepszej sytuacji ..... Nie wiedzace o niczym zony , czy wiedzace o wszystkim kochanki .....??????

czy w lepszej sytuacji jest idiotka zlizująca po innej idiotce soki z męza, czy w lepszej sytuacji jest idiotka udająca, że nie wie o wszystkim i oblizująca reszty po innej idiotce? czy w lepszej sytuacji jest idiota, który zlizuje tu i tam, a potem leczy sie na chlamydie? kto tu ma przewage?

Żony akurat mają więcej honoru niż te szmaty. Szmata pozostanie szmatą do końca swoich dni.

żony które wiedzą o zdradzie to są takie same szm..y które sie dają dalej wykorzystywać i wmawiają sobie, że nie są szma..i, bo ZYJĄ z nimi.