Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kto powiniem organizować święta?

Polecane posty

Gość gość

Takie mam pytania, bo co roku jest jakiś kwas.Moja matka jest samotna, ma 3 rodzeństwa, a tym 1 brat za zganicą, nie przyjeżdza na święta, pozostali brat i siostra prawie na miejscu.To dorosli ludzie, mają rodziny.jak żyli dziadkowie święta 1 dzień, bo wigilina każdy we własnym gronie( my z moja matką) spędzał w u siebie.chodzi o ten 1 dzień. Moja ciotka zaprosiła nas wszystkich do siebie na wielkanoc, pojechaliśmy tylko my z dzieckim, nikt wiecej nie chciał, teraz Bozenarodzenia, moja Matka niekoniecznie chciała ich wszystkich zapraszać, ale zaprosiła w końcu, przygotujemy wszystko razem, wychodzi z rodzeństwem ciotecznym ich dziećmi około 16-16 osów i 5 dzieci. Matka ma dom, jak miała rement kiedyś wszyscy byli u nas. Pytanie zasadnicze, bo już mi ciotka gadała,ze to ja powinnam teraz robić, matce też się nie chce.Pozostałe rodzeństwo cioteczne przyjeżdzą z gołą ręką zawsze, ciotki ich goszczą, jedno z za granicy inny z Polski, ja jako jedyna z tego rodzeństwa ciotecznego jestem poniekąd zawsze wmanewrowana do pomocy, a ostatnio nawet ,ż emoze bym zrobiła. Czy ja jako jedna z sióstr ciotecznych mam jakieś inne obowiązku, dodam,ż emój brat z żóaną przyjeżdzają kiedy chcą i nawet do głowy mu nigdy nie przychodziło, aby kogoś do siebie zapraszać, pozostałym tak samo. Sama nie poczuwam się do organizowania im wszystkim świat, to sprawa między matką, ciotką itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem również bym się nie poczuwała do takiego obowiązku. Biorąc też pod uwagę to, że jesteście wszyscy, a nie Ty jedna. Każda para rąk powinna się do przygotowań przyłożyć.. a to, że im się nie chce to nie oznacza, że znaleźli kozła ofiarnego, który za nich wszystko zrobi, żeby było wygodniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam dużą rodzinę i spędzamy święta z rodzeństwem ciotecznym. Zawsze wychodzi tak, że każdy z rodzeństwa robi 1 "imprezę" w roku (ktoś wigilie, ktoś inny I dzień świąt.. itd). Osoby które organizują spotkanie mówią co zostało do ugotowania i tym sposobem każdy przynosi po 1 daniu. Metoda sprawdza się już długi czas. Autorko nie daj się. Zaangażuj wszystkich do organizowania świąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matka mnie zawsze w kreąca, bo sama wiecznie nic nie chce robić i potem jest tak,że jak piekę 4 ciasta, 2 szynki, schaby, robię 4 słoiki śledzi, sałatki, matka na odwal kupi udka z kurczaka, wstawi do pieraknika i zrobi rosół na kostkach i tyle.Oni nic nie przywożą, za wyjątkiem żony brata matki, ta ciotka zawsze wędlinę swojską przywozi, ciasta itp, siostra matki przywiezie tyle ludzi i jedną sałatkę pekińską. męczy mnie to w sumie już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz są takie w sumei jakby przepychanki między rodzeństwem mojej mamy, ciotka robi z łachą, mamce się nie chce, weić oczekują,z emoze ja będę robiłam, nas jest 3, a mam robić dla wszystkich sama?Tak dokładnie było jak święta były u nas, moja mama zamówiłą jeden sernik nic wiecej i jeszcze wszyscy u nas spali, prałam pościel przez 3 dni, byłam tak zmęczona, że szok. Uważam,ze skoro moje rodzeństwo cioteczne się absolutnie nie poczuwa do organizowania świat, ja też nie powinnam być bym obarczana, bo z jakim racji.Mój brat olewa wszystko, przyjeżdzają na chwilę i zaraz ich nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obowiązku nie masz żadnego i wiesz co ja bym zrobiła na Twoim miejscu? Trochę bym pomogła matce w organizowaniu tegorocznej imprezy. Trochę to znaczy nie gotowałabym dla 16 osób, ale przygotowałabym ze 2, góra 3 potrawy i to zapowiedziała matce ("Mamo, na tą imprezę przygotuję śledzie i szynkę"). Jak matka będzie marudzić, że mało to powiedz, że 1. To nie Ty zaprosiłaś tylu gości 2. Jak mama lubi takie duże imprezy, to niech się nimi zajmie. 3. Jak mama nie chce tyle gotować, to niech nie zaprasza całej, wielkie rodziny. 4. Jak mama nie chce tyle gotować, a chce się spotkać to niech zasugeruje gościom przyjechanie z jakimiś daniami. 5. Imprezę może u siebie zrobić ktoś inny. I absolutnie nie dałbym się wmanewrować w wielkie gotowanie. A w przyszłym roku w ogóle bym powiedziała, że w żadnym wielkim rodzinnym spędzie nie będziesz brała udziału bo: jedziesz w góry, idziesz do znajomych, siedzicie sami w domu* (*lub cokolwiek innego). Bo jak się zgodzisz to znowu będziesz wkręcona w gotowanie dla wszystkich. Pomijając nawet koszty zrobienia takiej imprezy (na pewno niemałe) to wybacz, ale dla mnie byłaby to średnia przyjemność siedzenia przy garach i obsługiwania wszystkich. Jak ktoś to lubi to niech robi, ale nie ma co zmuszać innych. Twoja ciotka jest bezczelna twierdząc, że rodzina powinna się spotkać u ciebie. Gdybym ja coś takiego usłyszała to bym odbiła piłeczkę i spytała "A może u ciebie ciociu?". Jesteś zbyt mało asertywna. Popracuj nad odmawianiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, może zrobisz tak jak ja w tym roku... Od kilku lat ja organizowałam święta i je sponsorowałam. Rodzina niby nie duża ale nikt placem specjalnie nie kiwnął żeby pomóc. Organizowałam z poczucia odpowiedzialności, choć nigdy nie lubiłam i nadal nie lubię świąt. W tym roku roku zebrałam się z mężem i znajomymi i jedziemy na wigilię i całe święta w góry. Rodzina pozostawiona sama sobie i już zaczynają się kwasy finansowo- jedzeniowe. Ten tego nie lubi ten czego innego, to jest za drogie itd. Zadowolona tylko jestem ja :) bo w końcu mam wszystko w doooopie, z za rok będą jakieś ciepłe kraje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież autorka napisała: "Moja ciotka zaprosiła nas wszystkich do siebie na wielkanoc," przeciez nie będzie co roku robiła wszystich świat, ja to widze autoro tak,że robisz na kolejną siostrę którą nie jesteś.Jak Twoja matka nie chce robić śwait to niech nie robi, ale Ty w tym samym czasie nie musisz zapraszać całej rodziny.Matka nie chce, upada tradycja wspólnego świętowania.Za chwilę będzie tak,że ta ciotka będzie zapraszała tylko Was, bo jka pozostała rodzina nie pojechała, to już raczej nie będzie jeżdziła a w rewanżu będziesz zobowiązana zapraszać wszystkich do siebie.Cwaną masz matkę, sama nie chce robić, ale już do córki by chętnie poszła i calą rodzinę ulokowała.Czyli problemem nie jest sama kwestia spotkań, tylko szukają obsługi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:25 Dokładnie masz rację. Matka autorki chciałaby, żeby ktoś za nią organizował spotkania, ale nie bierze pod uwagę, że może córka wcale nie ma na to ochoty. Z drugiej strony pytanie kto jeszcze poza autorką, jej matką i ciotką organizował takie spotkanie? Pewnie nikt:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj to sporny problem. U nas co roku się to zmienia. Są podziały np że raz robi mama świeta, ale ciocia zajmuje się prezentami dla wszystkich, albo odwrotnie. W tym roku to mama prezenty kupuje - dla facetów ( bo mamy maniaków komputerowych) zamówiłyśmy gry na electro.pl dla kobiet zestawy kosmetyków. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bosz dlatego ja nie lubie swiat i wolalabym prysnąć na ten czas w góry z mezem, pewnie wyszłoby niewiele drożej jak już musicie się razem spotkać, to najlepiej niech każdy cos przygotuje, jak każdemu zlecisz do zrobienia jedna potrawe to może nawet się az tak nie urobisz a później kogo się da zatrudnij do sprzątania. Jak weźmiesz wszytsko na siebie to przysięgam ze na następny rok uciekniesz gdzie tylko będzie się doalo. tak jak moja matka zawsze sobie na swieta planowala jakies zabiegi w szpitalu itp. generalnie wszyscy maja na Swieta jakies kwasy nie przejmuj się. Ja np. pokupowałam dziś prezenty dla 11 osob i mam puste konto, dosłownie 2 zl. A jeszcze nie mam wszystkiego kupionego do żarcia. sobie oczywiście nic nie kupiłam a za te pare stowek mogłam sobie kupic nowy płaszczyk na zime lub buty. Pytasz czy ty musisz cos organizować. Nigyd nie musisz obojętnie jakie tam masz konotacje rodzinne. Nawet dla swojej matki nie musisz, możesz pieprznac wszystkim i jechać na narty. Także jeśli chcesz cos szykować to tylko twoja dobra wola i poczucie jakiegoś wyimaginowanego obowiązku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt poza matką i ciotką tych spędów nie organizuje, żadna osoba z rodzeństwa ciotecznego, ani brat matki z żoną..Problem z ciotką jest też taki,że ma małe 2 pokojowe mieszkanie, ale tak wyrywa się i zaprasza, wieć połowa rodziny tam nie jeżdzi, moja mama ma duży dom i bliżej wiec się zawsze wszyscy pojawiają. Za to żona brata matki, zawsze się poczuwa i przywozi wałówkę, do siebie a też mają dom, nie zaprasza, matki siostra jedną sałatkę.Zawsze jest kwas u kogo, moja matka wymyśliłajuż na wielnoc swoją chorobą, a teraz już nie miała wyjścia, no bo" jak to się nie spotkamy, przecież musimy". Ja odpadam,nie będę obsługiwała jak ktoś zauważył tych spędów, wszyscy zasiadają i czekają na gotowe, a ja jak ten osioł się narobię tylko. w tym roku zapowiedziałam,że piekę szynkę, robię 1 śledzie, piekę kaczkę i sałatkę , finał z mojej strony.Nikt z tego rodzeństwa nic nie przywozi, raz "bratowa cioteczna" przywiozła ciastka i po spotkaniu zabrała ze stołu i tyle . Oni owszem chcą się stptykać, tylko szukają jelenia, kóry im to sfinansuje i przygotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś im się nie da normalnei powiedzieć Ty robisz to, a Ty tamto, jedyna osoba któa coś przynosi to żona brata matki, oni robią swojskie wędliny i zawsze przywożą sporo, do tego sałatka, ciasto.Siostra matki pisałam 1 sałatka, matka na odwal pisałam już co serwuje, nikt z rodzeństwa nic, bo przecież oni przyjeżdzają "w gości", nie mieszkają tutaj na stałe, wieć się zupełnie nie poczuwają.My też nie mieszkamy z moją mamą, ale już blizej, wieć chyba uznają, ze jestem na mijscu.Ci z zagranicy mieszkają w czasie świat w mieszkaniu bo innej ciotce, które specjalnei na ich przyjazdy stoi puste, ale uważają ,że jak przyjadą i zaplacą rachunek jeden to zwawiają świat, siostra matki opłaca to mieszkanie i czuje się właścicielką, a postępowania spadkowego jeszcze nikt nie robił, bo tak jest wygodnie jej dzieciom. Ta rodzina tylko sępi jeden na drugim od lat to zauważyłam, my prezenty kupujemy tylko dzieciom, jakbym miała jeszcze dla 16 dorosłych i 5 dzieci kupować, a dodatkowo jeszcze robić im święta, to by mnie maż chyba z domu wywalił.!16 osob po minimum 50 zł a dzieciom wiecej to daje około1000 plus zakupu dobiłabym do 1 500 zł minimum za jeden dzień, to chyba nie ma zdroższego SPA w Polsce, a jeszcze padanie na ryj i pranie przez 3 dni.Nie, no odpadam z tego interesu. U siebie nie mam najmnijeszego zamiaru, ale też nie poczuwam się do wspieranie spędu u mojej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×