ZDRADZIĆ CZY NIE??

Witam wszystkich czytających takie fora. Jestem 32-dwu letnim mężczyzną. Spotykam się z dziewczyną starszą ode mnie o 3 lata i jest nam bardzo dobrze w sprawach codziennych. Natomiast sprawy seksu odchodzą w dal, Jej się nie chce, ciągle jest zmęczona, to coś ją boli.. Seks mógłby dla Niej nie istnieć:( Dokładam pełnych starań żeby nie był to zwykły dwu minutowy numerek. Prawie zawsze doprowadzam ją do szczytowania. Zawsze jest gra wstępna, masuje Jej plecy, po czym schodzę niżej, pupa, wewnętrzna część ud, zaczynam delikatnie lizać Jej myszkę (dodam że zawsze jestem ogolony). Później dochodzi do Jej penetracji, często ja dochodzę zbyt wcześnie i kończę robotę moim przyjacielem, rotacyjno-posuwisto-wibracyjnym wackiem :) I Ona po wszystkim jest niby zadowolona ale spotykając się kolejnym razem Ona znów nie ma ochoty:( nie wiem już co mam zrobić, chyba nie jestem w stanie nic zrobić żeby Jej się to zaczęło podobać:((( I tu niestety pomyślałem o skoku w bok, jeżeli tylko tego mi brakuje do szczęścia to ... Tak tylko czy ten skok w bok nie zniszczy mojego szczęścia... Nie wiem co mam zrobić?!?! Był może ktoś w podobnej sytuacji??