nic gorszego nie mogło mnie spotkać

od Ciebie zniszczyłaś mnie zabrałaś to co najcenniejsze nadzieję

w jakim sensie zabrała Ci nadzieję? na co?

pokazała realia miłość nie istnieje

realistka? widocznie nie mogliście być razem z jakiegoś powodu. znasz jej powody, czy zostawiła to bez słowa?

Sam siebie zniszczyłeś swoim egoizmem. Mowilam Tobie, ze ja nic nie musz robi, zrobi sie samo. Usiądę nad brzegiem rzeki.....

Litam nie dramatyzuj

Litam? WTF

to ja Ją zostawiłem kobiety nie potrafią kochać to tylko wyrachowana kalkulacja bilans zysków i strat i proszę mnie tu nie wciągać w wewnętrzne intrygi osoba o której pisze nie zagląda na to forum a przynajmniej ja nic o tym nie wiem

Zostawiles. Łącze sie w bolu:-((

skoro ją zostawiłeś to nie oczekuj, że ona teraz wykona jakiś ****** da Ci nadzieję. ma honor babeczka i tyle.

zasługiwała na to kłamstwo, intryga, egoizm, wyrachowanie to coś co zasługuje na potępienie i niczego nie oczekuje od niej i nie tylko od niej więc proszę nie sugerować innym co mam na myśli nikt mnie tu nie zna i tym samym nic o mnie nie wie adwokatów nie potrzebuję

honor? spotykała się z 2 mężczyznami na raz to jest honor?

brzydzę się nią jak mogłem być tak łupi

goldberg 1 co na mysl przyszlo

a moze whoopi snoopy DOG

Jakie kłamstwa jakie intrygi i jaki egoizm?..i jacy de aj faceci?

człowiek wierzy w uczciwość szacunek, wierność, prawość tymczasem to nie miłość to tylko przetarg poszukiwanie lepszej oferty rynkowej wybiórczość, analiza, asekurowanie siebie zabezpieczanie własnych interesów

gość dziś Jeśli łudzisz się, że ja pisze o Tobie to grubo się mylisz. Gdyby to jednak były tylko pytania to zdaj sobie sprawę z tego, że zadajesz je w niewłaściwy sposób.

ja też się spotykałam z dwoma lub trzema, ale to dlatego, że jeden popełnił kardynalny błąd - nie traktował mnie należycie, gdyby powiedział jak mu zależy, traktował mnie serio, bardziej zabiegał, nie spotkałabym innych. Myślałam, że jestem mu obojętna, dlatego wciąż chodziłam na randki. Czy Ty jej dałeś odczuć, że jest dla Ciebie ważna?

oczywiście, że tak nic nie tłumaczy spotykania się na raz z dwoma czy też większą ilością na raz mężczyzn, to tylko potwierdza moje podejrzenia wszystkie tak robicie

TAK ROBIA ZEBY ODZIELIC ZIARNO O DPLYW

taki zarcik prima apri;isowy spozniony zdeka

Ja sie spotykalam z 10 na raz, w jeden dzien z trzema ? Szlam ze spotkania na spotkanie i bałnc? Ale do niczego nie dochodziło i co? O czym to niby swiedczy? Moge kochac jednego, a spotykac z kim chce, ale nie , że do łózka, po prostu dla rekreacji.

Uwielbiam mjężczyzn, uwielbiam ich słuchać, uwielbiam ich sztuczki, uwielbiam ich uwodzenie, wchłaniam ich charaktery, wchłaniam ich postawy życiowe, marzenia, oceniam to okiem...szachisty i jest to moja pasja, ale kocham jedna osobe i nie chce innej, i co?

Dobra bizneswoman wie jak zabezpieczać swoje interesy...ale..ale...co to ma wspolnego z miłoscią?

robimy tak, gdy czegoś nam brak! widocznie w czyms jej nie zaspokajales pomysl, może byles nudny, może skapy, może slaby w lozku

robimy tak, gdy czegoś nam brak! widocznie w czyms jej nie zaspokajales pomysl, może byles nudny, może skapy, może slaby w lozku

mężczyźni to są dla mnie...bracia czuję z nimi więż duchowo-umysłową, doskonale wiem , co mają na mysli i jak z nimi rozmawiać...ale nei znaczy to, że od razu mi się podobają. po prostu fajniejest się komunikować z kimś , kto jest konkretny i rzeczowy...to jest bardzo wygodne...taki automat...nie trzeba przeciążać mózgu..można wtedyspożytkować energię na coś innego...na przykład jak zdobyć faceta, którego się kocha by on myślał, że to on zdobył mnie ;) i utrzymać to...to też jakas forma kalkulacji, ale polegająca na tym, żeby nie stracić mając do kogoś uczucia...tylko je pomnożyć i wlaściwie zainwestować i na tym zarobić ;););) tzn zbudować razem coś wspaniałego, chnąć w to namiętność, pasję...zasilać to, żeby zyło i trwało pomimo upływu lat...i myślę, że mi się to udało...To też jest inwestycja, pomnażać uczucia, tak by je otrzymywać i być szcześliwym.

pomnazazc i byc szczesliwym z tym sie zgodze

Jeden był fajny, bo umiał grać na harmonijce, wygrywał mi fajne melodie i miło płynął czas, z drugim kopałam pilkę i nauczył mnie paru sztuczek, trzeci był romantykiem i lubiłam przezywać jego dramaty miłosne, to było lepsze niż oglądanie melodramatów ;) a ten czwarty...ten czwarty...nauczył mnie altruizmu, jak nalezy służyć ludziom ;) oczywiście nie do niecnych celów, a ten piaty...miał poczucie humoru...przy nim wywracałam się na plecy ze śmiechu, a ten szósty umiał fajnie tańczyć salsę, a ten siódmy miał smykałkę do biznesu...i fajnie było patrzeć jak to robi, a ten ósmy..nauczył mnie jak wkręcać i rozkręcać rózne rzeczy, a ten dziewiąty...troszczył się jak o siostrę. Fajnie mieć takich "braci", co prowadzą za rękę przez życie, no, a potem znajdują sobie zony ;) bo żaden mnie nie pociągał, aż trafił się ten...jak grom z jasnego nieba...cóż to był za pociag...;) ten dał mi magiczny prezent.