Nic zlego w tym ze facet z dobra pensja oczekuje kobiety o wygladzie co najmniej

7 na 10. Tak dziala dobor naturalny.

Co za debil. Kto tu siedzi.

tylko mam nadzieję dziecko, że zdajesz sobie sprawę, że dobra pensja to NIE jest 5-7 tys. netto jak tu na kafe się niektórym wydaje

No właśnie co dla Ciebie oznacza dobra pensja?

7 tys netto to elita zarobkow w Polsce, nie ma po co temu faktowi zaprzeczac

7 tys. - "elita zarobków w Polsce" człowieku gdzie ty żyjesz? W Polsce jest dużo ludzi zarabiających wielokrotność tej kwoty. Wg mnie dobre zarobki zaczynają się od 20-30k. Ja sam mam 6200 netto i jestem z mniej zarabiających u mnie w firmie. Wcale nie uważam, że mam dobre zarobki, bo po opłaceniu rat, hipoteki, czynszu, opłat zostaje mi na życie 4-5 stów. Owszem, wiem że jest masa ludzi żyjących za 1500-1700, ale to jest ubóstwo, a nie zarobki

7 tys. to normalna pensja pracownika średniego szczebla w korpo w Wawie, nie żadna elita

http://www.bankier.pl/wiadomosc/GUS-przecietne-wynagrodzenie-bliskie-4000-zl-7241587.html przecietne wynagrodzenie w Polsce to 4 tys brutto czyli ok 2850 netto, a nie zadne 7000 netto !!! nie siejcie falszywej propagandy sukcesu kto ma 7000 na reke co miesiac jest w warstwie uprzywilejowanej !

A na co k*rwa wydać więcej? Bo nie wyobrażam sobie jak mając 7 kafli może człowieka nie być stać na wszystko, chyba, że jakieś fanaberie dla bogaczy jak lody za kilkaset tysięcy, ale to już idiotyzm i po co to komu. Jakbym miał więcej niż 7 tysięcy to nie wiedziałbym co robić z kasą.

przez pierwsze 2-3 miesiące może byś nie wiedział, potem wydawałbyś wszystko na życie i brakowałoby ci tak jak brakuje teraz. Im więcej zarabiasz tym więcej wydajesz i większe masz potrzeby. To proste jak budowa cepa i fakt znany odkąd człowiek wymyślił pieniądze. Gwarantuję ci, że tak by było. Też kiedyś zarabiałem 1500, teraz zarabiam 6000 i brakuje mi dokładnie tak samo jak wtedy do 1go

Chodzi o to, że autor myśli, że zarabiając 7k może mieć laskę z najwyższej półki. Błędne mniemanie :)

7 na 10 to nie laska z najuwyzsxej polki, tylko chociazby zwykla ladna zadbana i sympatyczna 24 letnia absolwenta licencjatu z marketingu

tymi 7 tys nie robisz na mnie wrażenia a obiektywnie jestem 5/10 :D

Do autora, co oznaczaja dobre zarobki, ile konkretnie i wazniejsze, co dla ciebie oznacza 7 na 10? A ty ile masz na 10?

Jej, ale kto mu broni mieć wymagania? Jak ma ochotę to niech oczekuje laski z 3 cyckami :D Chyba jesteście zakompleksione skoro Was rusza to, że jakiś tam gościu wymyślił coś sobie.

no ja jestem zakompleksiona :(

To zacznij w d***e mieć cudze wymagania. Bo na dobrą sprawę każdy z nas ma tylko kilka osób z których zdaniem powinien się liczyć. Resztą ludzie przejmują się zupełnie bezsensownie.

Nic w tym zlego. Jak masz kase zeby placic ladnej lali zeby ci mowila "kocham cie" to plac. Jedni zuzywaja forse na hazard inni na d****** :D:D

no nie. Czy tu siedzą same dzici? No chyba że autorowi chodzi o sponsoring, a nie szuka materiału na żonę. Żona dla kasy, to fałszywa żona. Prawdziwej żony za pieniądze nie kupisz. Wspólna droga życiowa to droga i w słońcu i deszczu. Pieniądze to nie wszystko. Liczy się prawdziwa miłość. Wtedy i ta droga łatwiejsza. Pozdrawiam.

gajowy. 100% racji

auor. Ucz się od starszych

do wszystkich twierdzacych, ze 7 tys netto co meisiac wplywajace na konto, to malo, (sic!), zapraszam do lektury tego watku http://f.kafeteria.pl/temat/f1/czy-maz-powinien-zapewnic-finansowe-poczucie-bezpieczenstwa-p_6422937

A jak się dostać do takiej korpo w Warszawie? Bez matury mogę tam się znaleźć?

I za co te 7 tys. ktos dostaje albo 20? Za pierdzenie w stołek chyba,

Tak :p, do opróżniania kubłów ze śmieciami :P :P :P.

A oni nie są wcale dużo lepsi ode mnie. Tylko zdali maturę z matematyki.

Od Ciebie jest lepszy i mądrzejszy, nawet pies mojego sąsiada :P. x Nawet lodówkę potrafi sam sobie otworzyć :P.

Nikt tu nie pisze, że 7 tys. to mało, ale to nie jest żadne bogactwo. Sama mam 5 tys.z czego 2 tys idzie na spłatę kredytu hipotecznego, czynszu i rachunków, 1,5 tys. na lokatę, a reszta na codzienne życie czyli za 1,5 tys kupuję jedzenie, ciuchy i kosmetyki - to bardzo skromne życie, zakupy robię w biedronce i lidlu, zaglądam do lumpeksów i na lokalne bazarki. Gdybym miała te 2 tys. więcej i zarabiała miesięcznie 7, to owszem sporo więcej ale nie tyle żeby nagle opływać bogactwem i "kupować lody za kilkaset tysięcy". Ktoś kto to pisze to żyje chyba na utrzymaniu rodziców albo w nędzy. Owszem, można pewnie przeżyc za 1200 zł miesięcznie ale etiopczycy też jakoś przeżywają za 5 dolarów miesięcznie, dla mnie to takie samo zestawienie

To po co zaciągasz jakieś kredety głupia pipo jak to jest studnia bez dna... lichwa. A jak już go spłacisz to będziesz do przodu o tą kasę co ładujesz w kredyt.

to kredyt na mieszkanie, ale co o tym może wiedzieć nieudacznik bez pracy, szkoły i na utrzymaniu rodziców, nie wypowiadaj sie pod moim postem bo opinia takich ludzi mi lata