Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wszystkie dzieci tej samej płci byłyby dla was jakimś problemem ?

Polecane posty

Gość gość
Wyjdzcie na spacer, pograjcie w coś wszyscy, na kręgle, gdziekolwiek RAZEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwie córki i szczerze mówiąc od organizacji czasu wolnego i zabawy zawsze był tata. Teraz już starsza jest nastolatką, więc trochę sytuacja się zmieniła i nieraz z tatem boje toczy o dominację tak na prawdę ... niemniej na mecze chodzą razem, w monopol/inne gry grają co sobotę /we trójkę/, na lodowisko jeżdżą, rowery, w czasie ferii szaleją na nartach a w wakacje zwykle razem wymyślają atrakcje. Cokolwiek wymyślą mąż nie stawia oporu - czy to basen czy wycieczka czy budowanie domku na drzewie /tegoroczne zmagania/. Z małą mąż robi wiele "męskich" rzeczy, np. majsterkują czy urządzają wyścigi samochodowe. Wszyscy uwielbiają lego i niezależnie czy to zamek Elzy czy wyścigówki przeważnie budują razem. Jedyne czego nie lubi i nie robi z dziewczynami mój mąż to gotowanie /ja z dziewczynami szaleję w kuchni/ i moda /od zakupów ciuchowych, ubierania, czesania jestem ja/. Ja nie widzę wielkiej różnicy między zabawą chłopców a dziewcząt z rodzicami a między potrzebami zabawy z ojcem nie ma żadnej różnicy. Albo Twój mąż nie lubi poświęcać czasu dzieciom i się wymiguje albo jest mega stereotypowy. Sama jako dziewczynka uwielbiałam zabawy z tatem i do dziś wspominam jak graliśmy w szachy, warcaby, piłkarzyki, ping-ponga, jak rysowaliśmy, śpiewaliśmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z nim, bo ma rację, że dziewczyny i faceci są inni i wiadomo, że córkom bliżej do matki, a synom do ojców, ale nie mówię, że mi to opdowiada, kiedy codziennie muszę robić to samo przy dzieciach i nawet do pracy nie mogę pójść, bo nie miałby się kto dziećmi zająć. Muszę codziennie zabawiać, kąpać je, robić im jeść, ubierać je, to jest dla mnie bardo męczące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro ma taki żal to uswiadom go ze te trzy córki są za jego sprawą. I na końcu dodaj że widocznie jest zbyt mało męski skoro ma same żeńskie plemniki. Może się zamknie. Nie żebym coś miała do trzech dziewczynek bo to sama radość, ale gotuje się we mnie jak czytam że facet ma problem z tym że nie ma syna i winę zwala na kobietę. A prawda jest taka że widocznie może tylko córki robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:53 On nie jest zbytnio zainteresowany wspólnym wyjściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:57 To może być cios poniżej pasa. Obawiam się, że z tego mogłoby wyjśc więcej złego niż dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz męża olewusa i lenia totalnego, który najprawdopodobniej nie kocha dzieci. To jest proste i oczywiste. Skoro go bronisz to sama jesteś taka więc siedź cicho i nie marudź. Jak sobie pościeliłaś tak się wyśpisz. Skoro mąż od pocżatku nie uczestniczył w opiece, nie nauczyłaś go nieczego, wszystko z góry odrzucasz, każdy pomysł to wytłumacz mi CZEGO OCZEKUJESZ???? Masz dokładnie to co chciałaś. Zgadzasz się z nim? To super, w myśl tego Ty będziesz non stop zapierdalać a on będzie chodził do kolegów na meczyki. I na to sama się zgodziłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę tak żyć, sama bym chciała mieć takie życie jak on, chodzić sobie na piwko, na meczyki, no, ale kto by się zająl dziećmi ? Kto by im czytał na dobranoc ? Kto by je kąpał ? Kto by im gotował ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ty mówisz sama, że ma rację bo jak to ojciec może mieć więź z córkami, to jakim cudem on ma jakąkolwiek więź z tobą? przecież róznicie się płciami, nie macie wspólnych zainteresowan i nie spedzacie razem czasu a argument twojego męża jest śmieszny, jest mnóstwo zajęć, a na mecze również ja lubiłam chodzić, a że dziewczynki do niego wgl nie lgną to nic dziwnego skoro ma je gdzieś, myślisz ze one tego nie widzą, za parę lat będą miały żal do ojca ze własciwie dla nich ojcem nie byl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My jesteśmy małżeństwem, więc u nas to troszeczkę inaczej wygląda. Dziewczynki meczów akurat nie lubią, więc tak na prawdę nie ma z nimi co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać nie macie żadnych zainteresowań, jesteście płytkimi ludźmi i sobie tak żyjecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy, kiedys razem pracowaliśmy, jak jeszcze pracowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej syna mieć i gotować mu z sercem. Niż głupie córki w tych czasach nie chcą sprzątać gotować prac rękoma tylko siedzą. Ja rozumiem że syn siedzi ale córka. Wbrew pozorom syn jest lepszy chłopiec i grzeczniejszy siedzi grzeczniej. A córka siedzi Ryłko i jak poprosisz aby chłopcu skarpetki uprala to się stawia. Kiedyś dasz jej w ryj i już wszystko robi bracia zadbano jest . Sorzatniete dziadkowie podmyci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi mama zabrała tatę ja z tata wiele rzeczy chciałam robić on był fahniejszy chciałam z nim do lasu chodzić jak drzewa wycinka była polubiłam drzewa tata mi Atlas kupil. Lubiłam na ryby na rzekę chodzić itp tata tyle fajnych rzeczy robił. A mama mnie biła krzyczała abym jej pomagała sprzątać ugotować zrobić jeść dla brata dynegi. Bratu nie zabraniala być z tata. In nie musiał sprzątać po sobie zmywac ja po nim musiałam. Atlas drzew schiwalam wtedy od mamy bo pewnie by powiedziała ze dziewczynce nie potrzebny. Już to nie mam bo wyzycilam Atlas. Bo po co jak mama zabranuala to tata mnie nie bronił wszędzie brata brał . A ja bratu pod nos jeść dawalam. Tata mnie nie bronił nigdy. Mama i tata nigdy brata nie bili tylko mnie mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biła mnie przy swoich kolezankach durnych a one się śmiały. Zile talerze zmylam to mama po twarzy biła. Raz wszystkich skarpet brata nie pozbieralam to pasem biła mnie. A jak brat drzewa całego nie pozbieral to nikt to nie bił. Mama oddała mnie do gimnazjum z internatem dla dziewcząt prowadzonego przez zakonnice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawidzę mamy i taty. Chodzę na terapię ale mi nie pomaga. Oddała mnie do zakonnic a tata nic nie powiedział i nic nie zrobił. Brata nie oddali był zawsze w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy córkę - mąż jezdzi z nią na rowerze, zabiera na basen, chodzi na plac zabaw, układa klocki i puzzle itp. Teraz jestem w ciąży z chłopcem i mąż siè cieszy, że się pobawi trochę autkami ;), a nie tylko lalkami, ale z córką ma wiele wspólnych zajęć i zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak oddawala mnie to ja ten Atlas wyzucilam i plunelam na niego. Teraz mi wypomina mama ze za szkole kasę musiala płacić i ze jestem za to niewdzieczna. To była okropna szkoła robili mi pranie muzgu abym była sluzebnica albo zakonnica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż pusty buc. Interesuje go tylko pilka i ryby? Nawet seba spod bloku ma więcej zainteresowań. Twoj mąż szuka wymówek bo tak mu wygodnie. Pojdzie na piwko a służąca robi. Jesteś służącą nie oszukuj się. Dzieci będą go nienawidzić, żaden wspolny obiad nie sprawi ze bedzie między nimi więź. Ahm i on ma słabe plemniki skoro plodzi tylko córki:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chłopcy coś robią z tata i mają z tego przyjemność frajdę na ryby chodzą i siedzi spokojnie z wędką wstyd przyrody. A dziewczynka. Nie. Ma. Perzyjemnosci tylko obowiązki musi rondelkiem łowić kluski z garnka wstyd oparów i chodzić zdenerwowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlaśnie zdaje się, że X są mocniejsze niż Y. Y są za to szybkie. Więc jej tępy buc ma wolne plemniki, ale nie słabe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wspomnę ze ja sama pływać się nauczyłam bez pomocy a brata tata nauczył. Nawet mama mnie nie nauczyła tylko musiałam jej pomagać. Ja gorsza kanapkę miałam do szkoły niż brat bo to chłopiec silny musi być i trzeba dobrze karmic. Mama tylko wymagała zrub to tamto wyszoruj sedes . Jak coś nie umiem to mówiła co za dziewczynka z ciebie patrz brat wszystko umie co tata powie zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tata też krzyczał ma mnie abym szybciej obiad podawała. Nie chcę mieć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno od terapii - wybacz, ale to chyba nie temat na Twoje wpisy. Rozumiem ciężkie przeżycia, wiele osób takie ma na koncie, ale wyobraź sobie jakby każdy w losowym temacie zaczął się wywnętrzniać? Pogadaj ze swoim psychologiem o swojej potrzebie eksponowania własnego życia w miejscach do tego nieprzeznaczonych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale w Azję zakonnej mówili ze chodzenie do psychologów to grzech i trzeba do księdza chodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tacy jak twój mąż są niewarci splunięcia.Mój ojciec też taki była teraz mu żal dupę ściska, że go nie kocham. Miał 20 lat na tworzenie więzi,a wolał być leniwym skurczysynem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka woli spędzać czas z tata jak wróci z pracy :-) kiedyś razem naprawili i sprzatali auto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:18 Z jednej strony to trochę dziwne, że dziewczyna interesuje się męskimi zajęciami, a mój mąż mówił, że chętnie by się dziećmi zajął, nawet wolałby spędzać z nimi czas, niż wszystko robić sam, ale co on może z dziewczynami zrobić ? Z drugiej strony, gdyby chociaż jedna z córek lubiła piłkę nożną, to już bym miała zdecydowanie łatwiej 21:00 Mój jak wraca z pracy, to one nawet nie drgną, gdyby on się mógł normalnie nimi zajmować, to ja mogłabym, np. pójść do pracy, a niestety nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:41 No wiesz jeszcze polityką się interesuję, czy naukami przyrodniczymi, więc na razie, dziewczynki na to się za małe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie drgną,bo już się nauczyły,że do ojca nie ma po co iść. Gdybyś od malutkiego pilnowała ,żeby jednak ta więź między nimi była,to pewnie dzisiaj zarówno córki chętniej by do tatusia szły,jak i on sam z większą ochotą wymyśliłby jakieś fajne atrakcje. Choć moim zdaniem jest leniem i niespecjalnie mu na tych córkach zależy. Ty jesteś sama ze wszystkim,współczuję,ale masz to na własne życzenie. Podzielasz zdanie męża,a w tej sytuacji wszelkie rady i uwagi są bezcelowe,bo po prostu nie weźmiesz ich do siebie i nie przemyślisz,a wielka szkoda,ponieważ ani ty,ani tym bardziej twój mąż nie macie racji. A jeśli tobie odpowiada rola pełnoetatowej matki bez wkładu ojca "bo tak,bo to córki",to wybacz,ale dalsza dyskusja nie ma sensu... Ta przy okazji.. co to znaczy,że nie zostawisz córek z nim w domu? Bo co? Oznajmiasz,że wychodzisz do koleżanki,na zakupy,do kina,na piwo...gdziekolwiek. I wychodzisz. Niech chociaż te durne bajki dzieciom włączy. Kanapki na kolację,w razie czego,chyba też umie przygotować,co? To jakiś wielki wyczyn? Czy może masz męża z kategorii tych panów i władców,co to się "babskimi" zajęciami kalać nie będą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×