Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mokana

1,5roczny synek chce jeść wszystko sam i próbuje mnie "ustawic"

Polecane posty

Gość mokana

Dziewczyny, jak w temacie. Mój syn nie daje mi się nakarmić. Cieszę się, ze jest samodzielny, bo umie już jeść bardzo ładnie, chciałam mu tylko podawać zupy, bo jeszcze sobie nie radzi. Niestety jak tylko widzi, że biorę łyżeczkę - schodzi z krzesła, kładzie się na ziemi i płacze.. A jak odstawię łyżkę do zupy - wraca i je :d a najgorsze w tym wszystkim jest to, ze od mpjego męża je bez problemu. Jestem w szoku. To ja z nim siedzę w domu, mąż pracuje. Mąż twierdzi, że mały sobie mnie "wychował" , że za bardzo się z nim cackam i teraz on zaczyna to wykorzystywać. Ogólnie jak w nocy się budzi i płaczepłacze lub w ciągu dnia coś mu nie pasuje to ja mogę go uspokajać godzinę, a mąż raz powie surowszym tonem i już spokój. Przecież kocham tego Szkraba, ale nie pozwalam mu na wszystko. Nieraz jak trzeba też nawet krzyknę, czy zwrócę uwagę. Sama nie rozumiem tej sytuacji. Jak wzbudzić respekt w tak małym dziecku? To dziwna sytuacja:) Z góry dziękuję za rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wzbudzić respekt?w tak małym dziecku?Pozwól mu się rozwijać,dlaczego go karmisz?dlaczego nie pozwolisz u jeść samodzielnie?ubrudzi ubranko,podłogę i to taka tragedia?Wpisz w wyszukiwarkę i na you tube BLW...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...coś mu nie pasuje to ja mogę go uspokajać godzinę,... & Charakterystyka autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale on chce sam jesc dlaczego mu nie pozwalasz?co z tego ze ubrudzi-sliniaczek, najgorsze rzeczy i jedzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech je sam - albo u mnie sprawdzony sposób - 2 łyżeczki, on ma swoją, a Ty go karmisz, po jedzeniu pomoże Ci sprzątać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi to stwierdzić, ale powstrzymujesz jego naturalny rozwój. To jest normalne u dziecka w tym wieku, a nawet u młodszych dzieci. Pozwól mu jesc samodzielnie, najwyżej weź sobie drugą łyżeczkę i karmcie na zmianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie córka 1,5 roku ma swoją miseczkę i łyżeczkę na stoliku z np.obiadem a ja drugą miseczkę w rękach -raz ona ze swojej raz z mojej jej daje i jakoś idzie nam ten obiad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozwól mu. Mój synek je sam odkąd skończył roczek. Na początku wszystko było na podłodze,ale uważam ze było warto. Teraz zasuwa widelcem jak stary :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepiej zwiąż mu ręce i nogi i w takim stanie utrzymuj do trzydziestego roku życia absolutnie nie pozwalaj mu na jakiekolwiek samodzielne zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gotuj tylko takie potrawy które będzie mógł samodzielnie jeść bez zup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokana
Muszę z przykrością stwierdzić, że pisząc tego posta, nie spodziewałam się że z Kafeterii korzysta aż tyle Pań nie umiejących czytać ze zrozumieniem. Przecież mi nie chodziło stricte o karmienie, czy któraś z Was Hejterki doczytała do końca? Ja martwię się o psychologiczny aspekt tej sytuacji. Moj syn je w 95 % sam. Chodziło mi o jego reakcje na dwie różne osoby. Być może jeszcze znajdzie się jakaś rozsądna i umiejąca czytać osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sprawić żeby reagował na ciebie tak jak na męża. Konsekwencja. Nie pieść się tyle i nie ustępuj jeżeli syn się rozpłacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że jego upartosc wynika z charakteru. Też taka byłam. Byłam gaszona i teraz brakuje mi tej spontaniczności i zawziętości. Dziecko jest indywidualistą. Faktycznie lepiej nie rozpieszczac, ale też nie ustawiać pod siebie. Tłumaczyć, nie ustępować. Tyle mogę powiedzieć, ale sama nie mam jeszcze doświadczenia z dziećmi więc życzę powodzenia. Pani jest matką. Powinna być Pani z tego dumna, a dzieci czują gdy dorosły jest niepewny tego co robi czy jaki jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co autorko zauwazylam u mojrgo ze jest podobnie tzn inaczej zschowuje sie przy mnie inaczej przy mężu i jeszcze inaczej przy niani. Mnie slucha najbardziej a niani najmniej. To chyba dlatego ze niania sie z nim bawi a ja nie. Raczej podsuwam mu zabawki albo daje kredki farbki i kolorowanki i sam sie musi bawic. Z jedzeniem mam podobnie i przestalam robic zupy bo synek rozlewal chyba celowo i potem mazał np reką w rozlanej zupie :/ a nie mam czasu jeszcze godzine po nim sprzatac bo mam jeszcze 3 latka w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie uważniej formuluj temat główny bo większość do tego się odnosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spędzasz z nim cale dnie to normalne ze sie Nudzi tobą. U mnie też tak jest. Póki męża nie ma to robie wszystko wkoło małej i jest ok. Jak wroci tata z pracy to nawet kubka z szafki nie mogę wyjąć :) dziecko chce sie również nacieszyć ojcem. A co do jedzenia to niech je sam. Moja mając 8 miesięcy pokazywała ze chcę sama jeść i jej pozwalalam. Teraz ma 2 lata i 4 miesiące i je wszystko sama . JeszCE tylko kroić nie potrafi. A podział nadal został. Póki męża nie ma w domu to wszystko robie ją. Wroci mąż to mama nie istnieje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonaw
hej u mnie miałam tak samo. oprócz jedzenia i zachowania jeszcze był problem np. w sklepie - jak ja z nim byłam, to krzyczał i ściagal z półek, a z mężem to mały aniołek, sprzedawczynie się zachwycały jaki grzeczny. po kilku wizytach znajoma psycholożka powiedziała żebym bardziej się angażowała, tzn więcej czasu spędzała z małym, bo faktycznie, wcześniej to mąz więcej się bawił, ale tez cześciej kąpał karmił. i rzeczywiście pomogło... nie wiem oczywiście jak jest u ciebie, ale może za mało czasu poświecasz synkowi? piszesz że siedzisz z nim w domu, ale może robisz w tym czasie coś innego, nie wiem - gotowanie, komputer? pzdr iwona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×