Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dylemat podróżniczy

Polecane posty

Gość gość

Mój mąż jest amerykaninem, mieszkamy od dwóch lat w Polsce, rozkręcamy biznes. Mamy roczne dziecko. Latem mają nas odwiedzić teściowie, nie widzieli jeszcze wnuczki. Oprócz wizyty u nas chcieliby zwiedzić Europę. Londyn, Rzym, Paryż, Praga, może coś jeszcze. Planują ok dwunastodniową wycieczkę, na którą mielibyśmy wybrac się z nimi. Ja sobie nie wyobrażam 1,5 rocznego dziecka na takim wyjeździe, co innego jedno miejsce na spokojnie, ale oni nastawieni są na intensywne zwiedzanie. Jest też opcja, że zostawię dziecko z moimi rodzicami, a my pojedziemy. Co robić, brać dziecko, zostawić u dziadków, czy ma jechać sam mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jedzie sam mąż. Będziesz miała trochę spokoju. Wypoczniesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie nie jechałabym z takim małym dzieckiem na intensywne zwiedzanie. Absolutnie to jest nierealne. Jedyną ewentualnością przy takim wspólnym wyjeździe wraz z dzieckiem jest opcja, że teściowie i mąż zwiedzają intensywnie, a Ty z dzieckiem (lub Ty z mężem na zmianę) spacerujecie sobie spokojnym tempem. Np. 3 osoby latają od Luwru do Wieży Eiffla, a jedna z dzieckiem spaceruje po Polach Elizejskich. Tyle, że wtedy ta jedna osoba nie zobaczy praktycznie prawie nic. Jeśli komuś to nie przeszkadza to ok, ale mnie osobiście by szlag trafił, że jestem w jakimś fajnym miejscu a nic nie zobaczę. Natomiast na pewno nie zostawiłabym dziecka na tak długi okres z dziadkami, żeby pojechać samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O mnie nawet to nie chodzi, ja więksZość tych miejsc widziałam, myślę że byłoby im milej gdybyśmy pojechali razem. Myślę że może zostanę i na ten czas pojadę do rodziców, chociaż moja mama przekonuje mnie ze możemy spokojnie córkę zostawić i jechać, ale chyba pekloby mi serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie zostawiła bym dziecka z dziadkami. Sądzę, że teściowie, mieszkający w ogromnym USA są święcie przekonani, że Europa to niewielji kontynent, gdzie wszędzie wszystko jest blisko. Mając niewiele czasu chcą zobaczyć jak najwięcej i nie ma im się co dziwić. To zrozumiałe. Niech jedzie sam mąż, ty zostań z dzieckim. Gdy podrośnie zobaczycie te miejsca wspólnie, ale rozłożycie to na kilka wyjazdów. A może tak oczaruje ich wnuczek/wnuczka, że zrezygnują z dodatkowych atrakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie tak jest, chcą zobaczyć jak najwięcej. Na Rzym mają zaplanowany tylko jeden dzień, bo przylatują wcześnie rano, a wylot do Mediolanu mają tego samego dnia w nocy. Dziecko zdecydowanie nie nadaje się na takie podróżowanie. Teściowie są zaprawieni, zwiedzili prawie całą Amerykę Południową i połowę Azji na własną rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest możliwe jeśli zwiedzanie opiera się w dużej mierze na objazdówkach odkrytymi autobusami turystycznymi z nagraniem przewodnika (albo przewodnikiem z mikrofonem). Ja tak robiłam 2 lat temu (Paryż - autobus + Amsterdam - łódka) i pół roku później Kopenhaga - łódka. Można nie ruszając się z siedzenia liznąć dużo historii i topografii miasta, a dziecko i tak głównie wtedy śpi lub je. Muzea z dziećmi (nawet nieco większymi) to niezbyt dobry pomysł (chyba że jakieś interaktywne ze specjalnymi ekshibicjami dla dzieciaków). Ale przed każdym dużym muzeum, czy pałacem są parki i ogrody, więc na zmianę ktoś może zostawać z dzieckiem na zewnątrz. Poza tym na takie intensywne wycieczki odradzam wózki i spacerówki - nosidło ergo wystarczy (nosicie na zmianę, raz ty, raz kto inny), bo ze spacerówką to same kłopoty, szczególnie jak dużo korzystacie z komunikacji publicznej (składanie, rozkładanie, znoszenie, wnoszenie itd.) i chodzicie po historycznych częściach miast, gdzie dominują kocie łby i jezdnie z cegiełek, przy których małe kółka ultralekkich spacerówek są mówiąc krótko do d*py.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli rodzice chętni, to zostaw dziecko z dziadkami i zwiedzajcie we czwórkę. Należy Ci się. Co to za pomysł, że mąż ma zwiedzać a Ty z dzieckiem. Baw się dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i przygotuj się na brak luksusów w niektórych przyzabytkowych i przymuzealnych kiblach, jeśli np. myślisz o karmieniu i przewijaniu tam dziecka - szczególnie te w Paryżu to tragedia przez wielkie T. Rezerwując noclegi poproś wszędzie z wyprzedzeniem o wstawienie wam łóżeczka turystycznego do pokoju (zazwyczaj są bez dopłat).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka, napisałam już że wyjazd z dzieckiem dopada. I ono będzie zmęczone i my. Wycieczka jest tak zaplanowana, żeby zobaczyć jak najwięcej. Zdarza się i noc na lotnisku w oczekiwaniu na samolot, wszystko będzie w szybkim tempie. Tak jak pisałam moi rodzice, którzy są bardzo zżyci z córką zaproponowali, że chętnie się nią zajmą, a ja mogę jechać z mężem i teściami. Mam jednak trochę obaw, o bezpieczeństwo i opiekę jestem spokojna, chodzi mi raczej o to jak dziecko zniesie rozłąkę. Zostawała już kilka razy na weekend i było ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro możesz i jechać, i o dziecko zadbać, to nad czym się zastanawiasz? Zostaw dziecko u dziadków i jedź!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zyciu bym się nie wybrała na taka wycieczkę! I to bez względu na to czy z dzieckiem czy bez! Co to za przyjemność gonić od jednej atrakcji do drugiej! To nie jest intensywne zwiedzanie tylko odhaczanie kolejnych punktów i ciągle przesiadywanie na lotnisku... Masz wymówkę by nie jechać i ja bym z tego skorzystała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym zostawiła dziecko z dziadkami i pojechała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×