Mieszkając razem jak dzielicie się wydatkami?

Chcę zamieszkać z dziewczyną, która jest na utrzymaniu rodziców i studiuje. Ja już pracuję i całkiem nieźle zarabiam. Jak powinien wyglądać budżet w związku? Oboje tyle samo wkładamy co miesiąc, czy z racji tego, że o wiele więcej od niej zarabiam powinienem brać na siebie większą część kosztów? Co na przykład z wyjazdami?

Przeceny kiełbas i schabiku czosnkowego na www.kielby.pl. śpiesz się bo wszystko spleśnieje !!!!!

Mieszkamy już razem 5 lat. Jesteśmy po 30. Pracujemy oboje, jedno zarabia mniej, drugie więcej, mamy osobne prywante konta i jedno wspólne, na które co miesiąc przelewany procentowo ustaloną kwotę (w zależności od zarobków). Te pieniądze idą na rachunki, mieszkanie, zakupy, wyjścia, wyjazdy, wszytsko co robimy wspólnie. Z prywanymi pieniędzmi każdy robi co chce. System ten się sprawdza, daje wolność, niezależność ale też poczucie bycia z kimś. Nasi znajomi przejęli to od nas.

Uważam to za dobre rozwiązanie. Też tak robimy.

No tak ale Wy żyjecie już jak małżeństwo. Ja jestem z dziewczyną od roku i chcemy skorzystać z okazji by się wyprowadzić od rodziców. Nie chcę, żeby było tak, że będę ją utrzymywał, a ona kiedyś mnie rzuci(nie zakładam, ale wszystko może się zdarzyć). Problemem jest to, że głupio mi będzie jak mnie będzie stać na większość rzeczy, a ona będzie polegała na rodzicach.

Durny problem. Pracujesz i utrzymujesz. Dziewczyna ma kasę od rodziców i wydaje ja na studia , itp., jak jej brakuje, ty płacisz. Co za pytania. Facet z Ciebie, czy gumka od kaleson. Wstyd. Na tej zasadzie, ile zapłacisz miesięcznie dziewczynie za sex.

moja matka zabiera ojcu całą pensje

Widocznie musi, bo tatuś wszystko na wódke i piwko