Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćkobieta

wirtualna zabawa cz.2

Polecane posty

Gość gośćz
Jak nie sprobujesz nie dowiesz sie. Myslę ze kazdemu przedzej czy pozniej realny romans po głowie chodzi. Jedno tylko mi nie daje spokoju. Dlaczego myślały tu niektore panie że ja je wczesniej gdzieś uwiodłem? Ja nie szukam, po prostu tamto samo przyszło i nawet w takich dziwnych okolicznosciach ze az sie dziwię jak mogło wogule coś zaiskrzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_K
Bedziesz probowac realnego bo w wirtualnym pozwolilas za blisko podejsc? To taki samoboj wedlug mnie. No, ale zycze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćN
Oj tak :D kafe nie jednego na manowce sprowadziła Sama bardzo długo tutaj nie zaglądałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćz
Taak? A mogę wiedzieć jak długo? Wiesz na manowce to może za dużo powiedziane ale bałagan w uczuciach straszny robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćN
Nie sądzisz gościuK, że w wirtualnych znajomościach więź emocjonalna bywa silniejsza niż ta w realnych..? A może się mylę...? Może to kwestia osoby po drugiej stronie? Może gdyby trafiło na kogoś innego sytuacja nie wymknęłaby się spod kontroli..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćN
Gościuz, ja nie twierdzę, że byłam Twoją ofiarą :D Chociaż przyznam, że okoliczności które opisałeś są dość podobne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćz
Na pewno nie poigrywałbym z nikim do tego stopnia żeby poczuła sie moją ofiarą. Byc może były podobne tylko to ja bardziej chcę tego kontaktu i próbuję go nawiązać. Myśle że po prostu ona boi się że mogło by się to wymknąć z pod kontroli, a ja raczej bym nie dał rady tego powstrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćN
Całkiem możliwe, że takie są powody braku odzewu z jej strony. Mnie jako kobiecie przyszłyby do głowy jeszcze inne przyczyny. Ta o strachu przed zaangażowaniem byłaby pewnie ostatnia :) A słowo "ofiary" powinnam była umieścić w cudzysłowiu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćz
A możesz mi powiedzieć jakie te inne przyczyny mogą być? Łatwiej by mi było to zrozumieć. Oczywiście jeśli chcesz, ładnie proszę. A z zaangażowaniem to jest tak w tym przypadku że obojga nma czegos w życiu brakuję. Na przeszkodzie stoi to że jesteśmy w zwiazkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćN
Miałam na myśli przyczyny jakie wzięłabym pod uwagę gdyby mężczyzna przestał nagle odzywać się do mnie. Nie sądzę, że takie przydadzą Ci się na coś. Gdybym jednak to ja była kobietą z którą szukasz kontaktu odpowiedziałabym i wyjaśniła przyczyny dla których nie mogę (nie chcę) utrzymywać z Tobą kontaktu. Nie rozumiem takiego postępowania. Może dlatego, że wiem jak to jet gdy nie zna się odpowiedzi dlaczego..? co się stało..? Ja po prostu pożegnałabym się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćz
No właśnie, tak by było fair. A tak pozostała jedna wielka zagadka i pytanie co się stało. Najgorsze w tym jest to że po prostu się martwię czy ona nie ma przeze mnie jakichś problemów. A może jej partner w jakiś sposob sie o tym dowiedział a ona jednak go kocha i cierpi teraz. Nie chciał bym żeby ktoś płakał kiedykolwiek przeze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćN
A teraz Ciebie chciałabym zapytać.. Co takiego musiałoby się wydarzyć, że nagle przestałbyś odzywać się do kobiety, w sytuacji gdy podczas ostatniej rozmowy deklarowałeś potrzebę kontynuowania kontaktu i utrzymania znajomości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćz
Wiesz ja to bardzo wylewny jestem i przedzej czy później moja żonka mogłaby sie dowiedzieć. Nie trzeba się domyślać co by było. Ale za wszelką cenę bym próbował kontakt podtrzymać nawet jak bym musiał przez piekło przejść. Ja bym na pewno tak nie postąpił. Może na jakiegoś zdobywcę trafiłaś i uwodziciela? Współczuję Ci, bo wiem co możesz przeżywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćN
Może.. Nie próbuję dociekać, z różnych powodów.. To dość skomplikowane. To nie miejsce na takie wyznania :) Poukładałam sobie w głowie pewne sprawy w ciągu ostatnich dni. Można powiedzieć, że już jest w porządku... Może popełniam błąd, ale skupiłam się na czymś (na kimś) co znane jest mi od dzieciństwa, może fakt, że noszą te same imiona pchnął mnie w tym kierunku. Wiem metoda klina... Każdy sposób na przetrwanie jest dobry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość01
gośćN dziś i to jest dobre podejście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćN
Czy jest dobre, czas pokaże :) Dobrej nocy życzę wszystkim wirtualnym... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość01
gośćN dziś Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkobieta
Witam mroźnie:) Poczytałam i jestem lekko zdumiona. Naprawdę bylibyście w stanie położyć na szali realne związki? Ja mam podobne zdanie go gość _K w kwestii tego że mi realny romans wydaje się być o wiele bardziej niebezpieczny. Wydaje mi się że nie jest możliwe ukrywanie go wiecznie i zawsze w jakimś momencie wzbudzi się podejrzenia. Przyjemnego poranka...poczułam już to dzisiejsze mroźne powietrze i wyobraziłam sobie pewną sytuację:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćg
Żadna znajomośc wirtualna w którą się zaangażujemy zbyt mocno nie skończy się dobrze..nawet poznając wydawałoby się bratnią duszę, wręcz przeciwnie im bardziej druga osoba wydaje się pasować do nas tym będzie gorzej. Jak daleko można zajść w tym wszystkim? Bardzo daleko..romans ,,wirtualny" ale uczucia rodzą się prawdziwe..ot tak już zbudowane nasze słabe umysły. Ile można stracić? Ile zyskać? Bilans jest trudny do ogarnięcia.. gośćN ma rację w realnym romansie przynajmniej nie pozostaje pytanie jakby to były gdyby..ani jak bardzo się zakochaliśmy lub nie.. wolałbym żałować że czegoś spróbowałem i nie wyszło niżeli żałować że nie zrobiłem tego i że nie zachowałem się jak w moim mniemaniu winien zachować się mężczyzna.. bardzo można skrzywdzić w takiej wirtualnej znajomości..bycie tym złym w takiej historii mocne piętno odciska na życiu i osobie I wiecie co? Uczucia zostają, niespełnione niepełne, prawdziwe jak cholera..niema znaczenia wiek, odległość, czas, wszystko traci znaczenie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćz
Witaj gośćkobieta. A jednak się wyspałaś hehe. U nas też mroźno ale widzę ocieplenie. Do gość up. dokładnie tak jest jak piszesz, ale wydaje mi się że jak człowiek raz się sparzy to potem ma już wyj****e na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćg
GośćN Dobrze że znalazłaś sposób..może i ja kiedyś znajdę swój..powiem Ci dlaczego tamten mógł zamilknąć, gdyby tego nie zrobił nie umiałby już przestać pożegnać się, dotrzymać danych słów, dwa słowa sprawiłyby że tkwila byś w klatce straciła wolność a i tak wiele przeszliście.. napewno nie jest mu łatwo kiedy jesteś na wyciągnięcie palca..wiadomości.. Powodzenia wszystkim życzę Tobie szczególnie N..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkobieta
gośćg to kto ma rację to nie jest takie oczywiste bo każdy ma swoją w zależności od doświadczeń. Ale zainteresował mnie inny fragment Twojej wypowiedzi. Wolisz żałować że spróbowałeś(jeśli chodzi o realny romans) to gdzie w tym obecny partner? I jeśli możesz to rozwiń to stwierdzenie o zachowaniu się jak mężczyzna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkobieta
gośćz masz wyj****e na wszystko? Zatem co tutaj robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćz
Oj tam, stale mnie na jakiejś gafie musisz złapać hehe. Dobry psycholog z Ciebie. Teraz tak mam co nie znaczy że za pięć minut nie bedzie inaczej. Czasem lepiej zacząć sobie wmawiać że jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkobieta
No z tego co przed chwilą napisałeś wynikałoby że jesteś niestabilny emocjonalnie:) czepiam się, to fakt, ale taki los i trzeba to brać w pakiecie albo nie brać nic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćz
Eeee. Słuchaj, nie będę się przez całe życie zamartwiał tylko przez to że osoba która rozbudziła we mnie nadzieje i do której zacząłem coś czuć przestała nagle się odzywać nie podając żadnego powodu. Ja naprawdę mam dla kogo żyć. A co do stabilności uczuć to nic mi się nie zmieniło, ale niech pozostaną w mym sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćN
Dzień dobry Kobieto nie wiem jak reszta, ale gdyby kiedykolwiek romans wirtualny czy realny zaczął zagrażać mojemu związkowi to zostawiłabym po nim zgliszcza i spaliła wszystkie mosty. Moja rodzina jest dla mnie najważniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćN
Gościug... dwa słowa... jakkolwiek potoczy się dalej życie z ich niewoli nie wyzwolę się nigdy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkobieta
gośćN mamy zupełnie odmienne podejścia do takich znajomości. Może wynika to z tego że różnych rzeczy czy uczuć mamy braki...ale mam wrażenie że trochę sobie przeczysz teraz. Jesteś pewna że tamta znajomość w żadnym stopniu nie zagrażała Twojemu realnemu związkowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkobieta
gośćz wierzysz w to co piszesz?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×