Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

stare nauczycielki. dlaczego są często zdziwaczale i nieprzyjemne

Polecane posty

Gość gość

Znam sporo starych nauczycielek i może z jedną z nich jest spoko. Reszta ciągle na wszystko narzeka, nikt nie chce z nimi dłużej pogadać bo strofuje każdego jakby był w szkolnej ławie . Czy to zmęczenie zawodem czy małe zarobki? Od razu mówię zanim ktoś się przyczepi ze dla mnie temat ma związek z tym działem bo takie złośliwe starsze panie wzywają się na naszych dzieciach co szumnie nazywają ich wychowywaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Starzy kafeterianie. Dlaczego ciągle piszą dlaczego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam zupełnie inne spostrzeżenia. te młode przychodza do pracy za karę ,na lekcjach wychowawczych przerabiają materiał ze swojej lekcji ,nie potrafią zapanować nad dziećmi/młodzieżą,wszystko wiedzą "najlepiej" i nie chce się im brać dzieciaków na wycieczki dłuższe niż 1 dzień. Obserwacja moja trwa już dziewiąty rok,w tym roku /nooo przyszłym :D/ syn kończy gimnazjum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to chyba zalezy od człowieka. Przeżyłam od przedszkola po studia i nei zauważyłam prócz jednej, która chciala sie nade mną pastwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belferownia
Ja myślę, że są różni ludzie. Jestem nauczycielką i powiem wam, że są osoby w tym zawodzie z którymi nie mogę wytrzymać. Mam 30 lat i np. koleżanka, z którą byłam na roku, a teraz razem pracujemy to dla mnie przeciwny biegun. Garsoneczki, kapelusiki, ton zblazowanej damusi, piszczący głosik, wieczne pouczanie i udzielanie mi porad, o które nie proszę oraz wszechwiedza na każdy temat. Ona dzieci nie ma ale wie jak rodzić, jak karmić, jak wychowywać, Na żadnym instrumencie nie gra, śpiewać nie potrafi, a na wszystkich akademiach każde potkniecie dzieciaków komentuje i kazdą złą nutkę wyłapie. Nikt normalny z nią gadać nie chce. Zawsze się wtrąci w rozmowę nieproszona aby koniecznie swoje zdanie wypowiedzieć :o i takie same znam stare nauczycielki. Nieważne czy to medycyna, polityka, muzyka ONA MA RACJĘ i koniec! Ja mam swoje grono z pracy z którym widujemy się też poza szkołą to jest 6 osób w sumie, ludzie do tańca i do różańca. Z resztą nawet na piwo niemożna latem pójść, bo odstawiają radę pedagogiczną :o Mówię to bez złośliwości, bo sama jestem nauczycielką jednak wiem, że jeżeli się jest normalnym to nie da się z większością szkolnej ekipy zadawać, no tak już jest. Często te najbardziej mądralińskie najmniej robią na lekcjach,bo już w swoim mniemaniu są tak zaje...iste, że wystarczy sama ich obecność na lekcji. Podyktują coś, odbębnią z gotowych zeszytów pracy i fajrant. Jeszcze się potrafią ze mnie głupio śmiać, że latam z laptopem, projektorem, jakimiś rekwizytami, przebraniami jak potłuczona i że "urągam powadze tego zawodu". Nie zwracam na to uwagi, bo potem na koniec roku jestem zasypywana laurkami i kwiatkami od dzieciaków, a w mieście kłaniają mi się z daleka nawet byli uczniowie i nigdy nie musiałam narzekać na to, że ktoś udaje że mnie nie zna albo na tzw niewdzięczną młodzież w przeciwieństwie do moich wyżej wymienionych koleżanek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×