Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

panifaulkner

Dieta kopenhaska .... start 30.12.2015

Polecane posty

MiętowaMama czuję się świetnie, do tej pory zero zawrotów głowy. Wbrew pozorom mam sporo energii i to uczucie lekkości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiętowaMama
to dobrze, kryzys przychodzi ok. 3 dnia. Mozna sobie pomoc wlasnie duzo pijac i zazywajac suplementy. Ile planujesz na niej byc? Cale 14 dni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wierzę że 3 dzień przejdę gładko. Kryzysowy jest dla mnie zawsze pierwszy dzień, trudno jest mi omijać lodówkę i nie podjadać :) Staram się pić jak najwięcej wody choć czasem już nie wchodzi. Mam w planie 'wytrzymać' całą dietę i już myślę co będzie dalej. Suplementy staram się omijać szerokim łukiem, kiedyś próbowałam i przyjmowałam chrom który podobno hamuje apetyt, w moim przypadku było odwrotnie. Teraz przyjmuję tylko kwas foliowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiętowaMama
ok, rozumiem, ja również jestem przeciwniczką suplementów na co dzień, uważam, że lepiej je sobie przyswoić z diety, ale na czas tak drastycznej diety, jaką jest Kopenhaska jak najbardziej mogą być. W takim razie dbaj o nawadnianie, aby jak najszybciej wypłukać toksyny. Ja kiedyś wytrzymałam na Kopenhaskiej 12 dni, wolno mi szło, dopiero 10 dnia schudłam 7kg, po 12 miałam równe -10. Potem już dbałam, aby tego nie zmarnować i wskoczyłam na niskowęglowodanówkę, poszło kolejne 16kg i potem już pomalutku. Teraz karmię, wiec nie mogę mieć zadnej diety, ale przestrzegam diety dl amatki karmiącej, nie napycham się, wstaję z uczuciem niedosytu, wolę jeśc mniej a czesciej no i cwiczę, lekko, spacery z wózkiem, gimnastyka lekka, ciezarki na rece. Tyle. Dawaj raport z samopoczucia i efektów. Jak wytrzymasz to po 14 dniach bedziesz miec 80 na liczniku, potem 10 zrób niskowęglowodanówką. Do wiosny 60 :-) spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KasiaKn
Witam, ja właśnie kończę mój czwarty dzień. Ponad rok temu stosowałam tą dietę i schudłam 9 kg. - a muszę powiedzieć że miałam z czego. Efektu jojo nie było ale też nie rzuciłam się na jedzenie. Dzisiaj mam 172 cm i ważę 76 kg. Chciałabym dojść do 69,9 kg.:-) Muszę przyznać się że mięsko trochę posole i dodam ziół, jajek nie jem bo mi przez gardło nie przejdą, za to jem jogurty i jakoś leci. Trzymam za wszystkich kciuki i proszę też trzymać za mnie! Powodzenia i szczęśliwego Nowego Roku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GrubciaChrupcia
ja bylam na kopenhadzkiej w zeszlym roku, po 14dniach rowno 8kg. Ciezko mi bylo ale dalam rade. Ja lubie jajka i mieso, wiec luz. Przez diete pozbylam sie napadow obzarstwa, cukier mi sie ustabilizowal i zniknely rozne zachciewajki. Teraz tez chce powtorzyc, bo musze zgubic 20 kilo. Zaczynam od jutra bo to 1 stycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KasiaKn
No to powodzenia!Początek roku to dobry czas aby zacząć od nowa! Nie jest to może najłatwiejsza dieta ale to dobry wstęp do wyrobienia w sobie dobrych nawyków żywieniowych. PS. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień 3 dobiega końca, jestem już po obiedzie, poranna waga 87.6 kg >>> MiętowaMama Staram się dużo pić, od zawsze lubię samą wodę więc z tym nie mam problemu. Dziś czuję się dobrze, gorzej było ostatniej nocy, położyłam się spać o 00.30, a usnęłam po 1.00 - nie mogłam spać z głodu. Za to rano nie byłam w ogóle głodna. >>> KasiaKn Jak Ci mija kolejny dzień ? Ja niczego nie solę, ziół też nie używam. Dla mniej najgorsza jest sałata - nie lubię jak przykleja się do podniebienia, ale jakoś daje radę. Jajka bardzo lubię tak samo jak jogurty. Trzymam kciuki :) >>> GrubciaChrupcia Niezły wynik 8 kg. Tak, bywa ciężko, ale nie ma co się nad tym za dużo zastanawiać bo wtedy jest jeszcze gorzej. Mam nadzieje że pozbędę się zachciewajek - teraz nie ma podjadania między posiłkami więc mam nadzieję że wejdzie mi to w krew. Jak Ci idzie w pierwszym dniu ? >>> KasiaKn Może dieta nie jest najłatwiejsza ale jaka później będzie satysfakcja że się wytrwało :) Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku! Spełnienia Marzeń! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KasiaKn
Dla mnie najgorsze były pierwsze dni. Dzisiaj jest ok.:-)Względnie nie mam zachciewajek. Z sobą mam tylko jeden problem - mam uczulenie na białko więc nie jadam jajek ani nie pije jogurtów. Zastępuje to sobie brokułem lub kalafiorem - tak żeby kcal się zgadzały. Najgorszy 7 dzień bo na obiad nic...(wiem że powinno być na kolację ale później za bardzo by korciło ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie dzisiejszy dzień był rewelacyjny jeśli chodzi o menu, zwłaszcza obiad: jajka i szyneczka :) Jutro marchewka. 7 dzień będzie ciekawy, kawa z cukrem i kawałem mięsa to niewiele :) z drugiej strony po tygodniu jedzenia małych porcji nie powinno być tak źle. Jak mnie dopadnie głód w ciągu dnia piję ciepłą herbatkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To który dzien masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marenas
Pięknie, ja schudłam równo 20kg na niej, ale pociagnęłam ją do 3 tygodni. Tak wolałam, wolę trudniejsze, niejako masakrujące odchudzanie, ale krótsze niż bujać się miesiącami z głupimi kilogramami. W 3 tygodnie pozbylam sie 20 kilosów, kolejne 10 było już igraszką, na spokojnie. Wszyscy krzyczeli, że zasłabnę, ze wykituję, ale ja nic nie czułam, widocznie taki mam organizm. Nic mi nie było, ale ja miałam naprawdę kupę tłuszczu (30kg) więc miałam co spalać. Po tych 3 tyg. poczułam sie genialnie i uważnie już jadłam, bo nie chciałam tego zmarnować. Tak jakby dalej kopenhaska, ale dodałam już troche owoce, bo jednak 3 tyg bez witamin sobie organizm poradzi,a le dluzej to juz lepiej nie, wiecej warzyw, i 3 razy w tygodniu do obiadu kasze. Czasem kusiłam sie na owsiankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja chce tylko 5 kg , bedzie trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna33g
Cześć Dziewczyny :) Bardzo dużo chudniecie na tej diecie, ale czy z mięśni wam nie schodzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet podczas samej głodówki nie schodzi dużo mięśni. Kopenhaska jest dietą ketogeniczną, po kilku dniach gdy już się wejdzie w stan ketozy leci tłuszcz, na początku woda i glikogen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna33g
Dzięki za odp. hmmm może się skuszę... ciężko jest wytrzymać na tej diecie? Do tej pory odchudzałam się ograniczając kalorie i ćwicząc, ale mam zastój i nie mogę ruszyć tej wagi za cholerę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marenas
Potwierdzam. Kopenhaska to ketoza. Tluszcz zaczyna sie spalac rono po 72g, wczesniej pozbywamy sie zawartosci jelit i wody- glikogen zbiera wode a po tym czasie ni emamy go juz. Zawartosc kiszek to nieraz ponad 3 kilo, serio, szok. To wszystko musi z nas zejsc, a woda puscic z tkanek, poczujemy sie lzej i potem idzie tluszcz. Poza tym tak: mamy swoje paliwo, wiec mozna na niej byc nawet 4 tygodnie, w sumie az do uzyskania swojej wagi nawet 50kg, bo zabezpieczamy budulec czyli bialko (jemy je codziennie), tluszczu mamy pod dostatkiem swojego, a wegli naprawde do czasow schudniecia nie potrzeba, mozg sobie poradzi, trzeba wiecej pić. Po uzyskaniu swojej wymarzonej wagi delikatnie wychodzimy z ketozy wprowadzajac niewielkie ilosci weglowodanow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na mnie ketoza działa najlepiej. Tyje się od węglowodanów więc to je w pierwszej kolejności należy wyeliminować. Zauważyłam że zwiększając w diecie ilość spożywanych np. owoców nie chudnę tak szybko jak bez nich. Poza tym jedząc normalnie ( poza dietą ) tyję szybciej jedząc słodycze niż np. tłuste fryty. Na youtube jest film chłopaka ( Paweł Grom ) który w ciągu 3 miesięcy na diecie ketogenicznej zrzucił 30 kg - bez skutków ubocznych. W uproszczeniu jego dieta polegała na mocnym ograniczaniu węglowodanów przez 6 dni w tygodniu, w 7 dniu pozwalał sobie np. na pizzę i piwo - w ten sposób odbudowywał poziom glikogenu tym samym nie pozwalał na to by organizm przyzwyczaił się do deficytu. Dwa lata temu byłam na innej diecie ketogenicznej - Gacy, w ciągu 6 tygodni schudłam 15 kg, niestety później przez własną głupotę przytyłam. Dzisiejszy dzień mija bez problemu, odczuwam też coraz mniejszy głód między posiłkami. Zaliczyłam dziś też aktywność tj. rower stacjonarny 45 min, ze średnią prędkością 25 km/h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiętowaMama
Super, widac juz masz zablokowane uczucie glodu. Dlatego ta dieta bje na glowe zykle niskokaloryczne na ktorych czlowiek poleha bo stale glodny. Teraz tylko wytrzymaj a bedziesz miec wielkie efekty. Ja niestety bede chudnac wolniej, ale staram sie nie jesc zbyt wielu wegli. Jednak ok 150 ich musze miec, bo mleko. Jesli pozwolisz zostane tu i bede pisac swoj jadlospis i Ci kibicowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MiętowaMama miło mi że tu wracasz :) oczywiście zostań i dziel się swoim jadłospisem i przemyśleniami :) Chętnie poczytam. Jestem też ciekawa jak odżywiałaś się w ciąży ? Pytam ponieważ po zakończeniu diety planuję zajść w ciążę (to jest moja główna motywacja) i nie chciałabym zbyt dużo przytyć. Tak, głód chyba mi się zablokował, najbardziej ciesze się z tego że nie mam chęci na słodycze, chipsy itp. Straszne jest to jak łakocie i ogólnie cukier uzależnia. Jedzenie uzależnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
siema ja od jutra, musze zrobic zakupy i dopiero ruszam z dieta :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inka89
Twoje efekty po 4 dniach motywują więc i ja zaczynam od jutra! :) Oby z takimi samymi pozytywami :) Waga startowa 62 kg przy 165cm Cel: 55 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość hej ;) zatem czekam na relację z pierwszego dnia. Powodzenia Inka89 dzięki. Trzymam kciuki, efekty na pewno będą - na tej diecie nie da się nie schudnąć. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiętowaMama
Kochana, to możemy sobie podać ręce :-) Ja też odchudzalam sie wtedy, żeby wlasnie zajsc w ciaże. Wazylam 95 kilo i postanowilam, ze szybko zwale 30 i bede gotowa. Schudlam 26 ale i tak jestem zadowolona, nie potrzebowalam juz wiecej, bo swietnie wygladalam i wyniki badan mialam bdb, a wczesniej roznie bywalo (tarczyca, zelazo, lipidogram, cukier dos wysoki po jedzeniu). Zawzielam sie, cala operacja trwala 3mce, potem jescze 3 dalam sobie na stabilizacje i zejscie toksyn z tluszczu, zeby nie zatruwac dziecka. Potem pelnia szczescia, udalo sie w drugim cyklu :-) W ciazy b sie pilnowalam, bo wiedzialam, z ejak zaczne jesc (czyt. żreć) to wszystko zapszepaszcze, a zbyt wiele mnie to ksoztowalo, zeby to zepsuc. No i tez po odchudzaniu dopiero zdalam sobie sprawe jakiego garba 30kilowego nosilam stale. Jakbym na nowo odzyla, serio. Worek kamieni z plecow, serca, aha, watrobe mialam od slodyczy lekko stluszczona, po dieciewatroba sie zregenerowala i wrocila do normy. W ciazy jadlam skoncentrowane iodzywcze rzeczy, zadnych pustych p*****l napychajacych, na pewno mniej, ale nie glodzilam sie. Mieso, jajka, ryby, lubie orzechy, wszelkie pestki, bakalie, nabial pelnotlusty(oprocz mleka, bo nieprzepadam), warzywa sporo, owoce (mniej ale jadlam, uwazam je za zdrowoa forme weglowodanow), troche kasz,przepadam za gryczana i jaglana. Czasem mala slodycz wleciala. Sporo sokow warzywnych. Jadlam tylko wtedy gdyczulam glod, roznie to wychodzilo, na pewno 3 posilki dziennie i 2 przekaski typu owoc, szejk, jogurt z orzechami i rodzynkami. Teraz jem podobnie,dzis np: 1. w miseczce na dnie 2 lyzki rozmieklych platkow owsianych, kilka rodzynek, orzechy, kilka lyzek serka wiejskiego, na to pol brzoskwini, tak na slodko mialam ochote, zwyklerano ponocnych karmieniach pragne wegli, wiec wybieram zdrowe. 2. 2 jajka,pomidor 3. piers z indyka, 2 lyzki kaszy gryczanej, marchewka z groszkiem, polane oliwa 4. duze jablko 5. na kolacje zjem resztke salatki. Teraz waze 75kg, marze ujrzec 6 z przodku. A jak skoncze karmic moze pokusze sie o 59 :-) zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiętowaMama
ale ucina posty, nie mam cierpliwoscina takie szatkowanie. Moze on poleca nie calkiem stricte ketogeniczna, ale blisko, blisko.Bo jak na dluzszy czas to calkiem ok. Mi sie najlepiej na tym chudnie, apetyt zablokowany, zero chcicy na dawne uzalezniacze typu slodkie, slone, chrupiace, pieczywo(co bylo moja zguba). Szybki efekt to mnie najbardziej motywuje. Po tygodniu 5 kg mniej a jak kto gruby to jeszcze wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MiętowaMama nawet nie wiesz jak mnie podbudowałaś tym postem. Ciąża jest dla mnie mega motywacją. W lutym kończę 32 lata i to ostatni dzwonek, a nie wyobrażałam sobie i nadal nie wyobrażam zajść w ciąże ważąc 120 czy 100 kg. Dużo czytałam nt. powikłań i nie chce ryzykować. Jeśli w ogóle udałoby mi się zajść w ciąże przy takiej wadze. Ach, zapuściłam się i przez lata nie potrafiłam poradzić sobie z moją wagą. Niestety jestem tym typem który zajada problemy, oczywiście najlepiej wchodziły mi słodycze i kanapki. Staram się od tego odciąć i nie myśleć o przeszłości, nie chce myśleć o tym ile czasu straciłam na żarciu. Mogę śmiało powiedzieć ze na przestrzeni ostatnich 4 - 5 lat schudłam ok. 60 kg. Na przemian chudłam i tyłam, pomału rozkręcałam się i waga wracała. Tym razem jak się zdenerwuję nie daję za wygraną i nie podjadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×