Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

gdy serce chce, a rozum mówi nie

Polecane posty

Gość gość
Dlatego należy chyba przestać marzyć o kimś nierealnym, poświęcić swoj czas na tych co traktują nas poważnie i co są gotowi poświęcić swoj czas dla nas. Nie żyć mrzonkami myśląc, że nigdy już się bardziej wyjatkowej osoby nie spotka bo tego nie wiemy. Szkoda życia, lat na rozpamietywanie. Druga osoba może się w tym czasie dobrze bawić układając sobie życie z kimś innym. I to dla własnej higieny psychicznej lepiej nie pielęgnować tego w pamieci. Jeśli wszystkie sposoby zawiodą zacząć spotykać się z kimś innym nawet na siłę. Pisała to kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:12 W wieku 30 lat to chyba każdy jest przechodzony chcąc nie chcąc.. ale ona jest wyjątkowa 1 na milion.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tego nie wiesz , bo: Nie przezyliscie razem żadnych trudności Nie widziałeś jej rano po nieprzespanej nocy jak ma czerwone żyłki na galkach ocznych Nie wiesz jak by się zachowała gdybyś stracił wszystko co masz i musielibyście np zamieszkać w namiocie Gdybyś wpadł w depreche lub stracił zęby itp itd Więc ta wyjątkowość jest wyimaginowana jak na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:30 Widziałem ją po nieprzespanej nocy jak mieliśmy nocke w pracy albo bez make up i mnie to nie zrazilo ! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doskonale wszystko rozumiem. Wiem co mówi mi rozum, ale serce ten rozum zagłusza. Próbowaliśmy w ciągu 1,5 roku zrywać znajomość, ale zawsze wracaliśmy do siebie. Oboje żyjemy (żyliśmy) w związkach, chociaż ja od pewnego czasu mieszkam sam. Nie potrafiłem oszukiwać swojej żony. Nie mogłem z tym normalnie żyć. Ona mnie hamuje,a z drugiej strony daje nadzieję. Dziś jest tak,a jutro zwrot o 180 stopni. Żyje jak w poczekalni, ale chyba już długo tak nie pociągnę - psycha nie wytrzyma. Ona nie odejdzie... mimo wielu krzywd jakie mąż jej podarował to i tak jej nie pozwoli odejść. Po wyjściu na jaw sytuacji między nami znajomi doradzali, że powinienem był się jej wyprzeć i zapomnieć. Nie potrafiłem tak zrobić...powiedziałem żonie prawdę. Prawdopodobnie będę żył sam bo taki układ, który jej pasuje (spotykanie się co jakiś czas) dla mnie na dłuższą metę jest nie do zaakceptowania. Ona mówi, że jestem narwany, że bym chciał wszystko od razu, a ona nie jest gotowa. Czy kiedykolwiek będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćP
Temat mi bardzo bliski, kocham pewną A., ale ona o tym nie wie, a ja duszę to w sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona wie i mnie też kocha....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i żadnych decyzji, a ja nie wytrzymam tak dłużej...kto to przeżył lub przeżywa wie o czym mówię. Też 2 lata temu byłem przekonany, że mnie to nie dotyczy...a jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
serce nawet nie pozwala spać...kto ma jakieś lekarstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wejdź na jej/jego profil gdzieś nafb, tt czy innym i zobacz bez p********ia jak, z kim i oczym pisze. przejdzie ci, gwarantuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś co masz na myśli ? Że co niby pisze takiego strasznego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem A kocham pewnego P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj "Jeśli wszystkie sposoby zawiodą zacząć spotykać się z kimś innym nawet na siłę." x Ja bym tak nie potrafiła, no nie ma szans żebym zmusiła się do spotykania z kimś mi obojętnym. Czułabym się nie w porządku wobec tej nowej osoby, jak i wobec siebie samej. Zupełnie co innego gdybym się w kimś nowym zakochała, wtedy byłoby ok, a pewnie prędzej czy później może się to zdarzyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idzcie za glosem serca po co sami sie zadreczacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy podążanie za głosem serca jest słuszne, ja od 6 lat go słucham i nic dobrego z tego nie wynikło. choć jestem przekonana że powinnismy być razem, on nie. teraz ponoc kogos poznał może to pozwoli mi przestać się dreczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straciłam rozum więc pozostaje tylko serce ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×