Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Prosze pomozcie!toksyczny zwiazek

Polecane posty

Gość gość

Od 7 lat jestem z facetem.mamy oboje ok 30stki. Od ok 2ch !! lat zastanawiam sie czy go nie zostawic.Jest miedzy nami chlodno,czesto sie klocimy o drobnostki.sa tez dobre dni ale mam wrazenie ze nic do niego juz nie czuje.Ale najbardziej w tym zerwaniu przeszkadza mi to ze mamy wspolnych znajomych,mieszkanie(wynajmowane) psa,mase wspolnych spraw... no i wszyscy ci co byli przeciwko temu zebysmy zaczeli byc razem mieliby radoche(nasi byli szczegolnie) wiem ze to glupie ale naprawde sie tym przejmuje,kurde chciala bym wszeszcie byc szczesliwa a nie potrafie,dusi mnie ten zwiazek. Czy ktos z was mino tylu przeciwnosci mial odwage zakonczyc taki zwiazek? Zalezy mi na nim ale w takim minimalnym stopniu,mecze sie ale nie umiem tego zakonczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama niewiesz czego chcesz,wiec jak ci radzic? predzej czy pozniej itak go olejesz ,mozesz to przyspieszyc albo opoznić,to tyle moich rad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem czego chce,chce byc szczesliwa a z nim nie potrafie,ale ogranicza mnie strasznie duzo rzeczy zeby sie z nim rozstac,a tak jak pisalam zalezy mi na nim ale to chyba tylko przez wzglad wspolnie spedzonich lat. No i problem z psem mieszkaniem itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wziol bym cie do siebie ale bez psa,zostala bys moim jepadelkiem do czasu az bym ci sie znudzil:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A myslisz ze on mi sie znudzil? Nie!.przez to jak on sie zachowuje mam mase watpliwosci co do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, bardziej zwracasz uwagę na rzeczy martwe. Rzeczy które możesz ponownie zakupić. Swojego czasu i życia nie kupisz. Nie marnuj czasu z kimś z kim i tak nie jesteś szczęśliwa i z kim nie będziesz. Znajomi z czasem odchodzą, nieliczni zostają ale oni nie przeżyją życia za Ciebie. Nowy rok rozpocznij od zmian u siebie i sięgaj po gwiazdy. Możesz, jeśli tylko zechcesz. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 5.58 wiem... ale jest strasznie ciezko zostac samej i zaczynac eszystko od poczatku i zmagac sie z roznymi komentarzami itp najlepiej byloby wyjechac gdzies i uciec od tego wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez jestem w takim zwiazku,ale nie umiem go zakonczyc,wiec nic Ci nie poradze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poradzcie cos prosze bp w konuc wpadne w depresje.nowy rok a my standardowo zaczelismy od klotni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania0000
Chcesz rady? Proszę bardzo! Odejdź od niego. Rzeczy materialne nie są ważne. Masz 30 na karku, czasu nie wrócisz. Nie ma sensu tkwić w związku, który z góry skazany jest na niepowodzenie. Jeśli będziesz przejmować sie tym co inni powiedzą, zostaniesz stara, zgorzkniala, nieszczęśliwa panną.Wiem co mówię, wierz mi. Jestem w podobnej sytuacji. Z tym, ze jestem w związku od niespełna 4 lat. Od prawie dwóch mieszkamy razem. Nie ma już między nami chemii. Jest monotonia i rutyna. W kółko sie klocimy i godzimy, ale to ostatnie to tak na pozór. Jestem nieszczęśliwa i zgorzkniala. Typowo toksyczna związek. Źle nam razem w życiu i w łóżku. Nie ma namiętności, czułości.. Szok! Moim noworocznym postanowieniem jest rozstanie z nim! A powiem Ci, ze mam trudniej od Ciebie bo mamy 2 letnie dziecko i mieszkamy w jego mieszkaniu. W dodatku nie pracuje bo nie mam co zrobić z dzieckiem, a do żłobka boję sie je oddac po tym jak sie nasluchalam co robią tam z dziecmi:/ Ale jestem dobrej myśli. Planuje do opieki nad dzieciątkiem zaangażować babcię, pójść do pracy i coś wynająć. Jeśli uda mi sie to zrealizować będę naprawdę szczęśliwa. I tego szczęścia życzę również Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypisz wymaluj moj zwiazek... tez jestem juz zgorzkniala i wiecznie niezadowolona,to chyba przez to ze nie czuje sie ani troche szczesliwa.nie no sa jakies chwile gdy jest miedzy nami ok ale to juz nie jest to co wczesniej. Moim noworocznym postanowieniem tez jest rozstanie sie z nim.kiedys,jeszcze ok rok temu bylo miedzy nami cudownie,wszystko zaczelo sie psuc gdy zaczelismy myslec o slubie... dziwna akcja. Ciagle zyje nadzieja ze jeszcze uda nam sie odzyskac to co mielismy,ale on mnie tak strasznie irytuje ze wszystkim ze niemoge.nawet wczoraj sie poklocilismy.napisalas zejestes w gorszej sytuacji odemnie,a to zalezy jak na to spojrzec bo ty masz dziecko,i masz rodzine ktora z tego co piszesz bedzie Cie wspierac.a ja nie mam nikogo,bo rodziny juz nie mam,mam tylko przyjaciol i to naszych wspolnych... nie mam nic,zarabiam tyle ze sama wynajmujac pokoj bym sie utrzymala,ale ciezko jest cos wynajac z psem(bo on go napewno nie wezmie)a ja tego psa mam od lat i jest dla mnie jak dziecko wiec go nie zostawie.moglabym zostac w tym mieszkaniu ale 3/4pensji szlo by na rachunki.Tez nie latwa sytuacja prawda? To tego jego byla szczegolnie by sie ucieszyla siejac ferment bo jak zaczelismy sie spotykac po pol roku od ich rozstania to jej sie nagle zachcialo do niego wracac i napsula nam troche krwi,wiem ze to nie wazne ale ja sie tym tez przejmuje bo chyba nikt nie lubi plotek na swoj temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadzwon do tej bylej i powiedz jej, ze jesli przez ostatnie 6,5 roku nie zmienila zdania to moze go brac, bo Ty sie rozmyslilas :D A tak na serio, to masz juz 30 lat, nie masz pojecia jak to teraz szybko poleci. Jesli nie chcesz z tym facetem byc to rozstancie sie. Z roku na rok bedziesz miala coraz mniejsza szanse na znalezienie fajnego faceta. Uwazam, ze jestes jednak w lepszej syt. niz ta laska z dzieckiem, nawet jesli ma do pomocy babcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 27 on 32 dlatego napisalam ze jestesmy ok 30stki. No nie mowie ze ona ma latwiej tylko uwazam ze moja sytuacja jest rowniez trudna.kurcze ciezko jest zakonczyc zwiazek po 7 latach :( no hihi pomysl z telefonem jest dobry tylko co ona rozsiewac ferment tak czy inaczej bedzie bo znam ja i jest mega podla,mimo ze swoje zycie ma juz tez poukladane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko akurat jego byla to najmniejszy problem,wciaz pozostaje reszta niewygodnych rzeczy do poukladania,tylko czemu to takie trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A bo rozstania akurat nigdy nie sa latwe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak gosciu powyzej,ale tez trudno jest byc szczesliwym w takim zwiazku.a ja czuje sie jakbym miala sie wrecz rozwiesc bo od 6lat razem mieszkamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja 3 miesiące temu zabrałam 2 psy było ciężko ale włożyłam honor do kieszeni powiedzałam rodzicom i bratu ze co do mojego byłego to oni mieli racje wynajełam mieszkanie i narazie mieszkamy sobie w trójkę znajomych tych wartoścowych mam przy sobie na reszcie mi nie zależy było mi trudno na początku ale już oddycham:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
macie ok.30 i takie sprawy piszesz na forum.. współczuje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2.44 no i co z tego ze pisze na forum? A to co tylko nastolatki zala sie na forum? Nienormalna jestes? Mam przyjaciol ale wspolnych z nim wiec niechce go tak jakby obgadywac za plecami i sie radzic. A to ty masz ile 12 lat czy co robisz na tym forum? Do gosc 2.40 a co on na to? Odpuscil odrazu czy chcial powrotu i ile razem byliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania0000
22:20 Wiesz co, powiem Ci, ze tez nie mam komu sie wygasać i powiedziec co tak naprawdę dzieje sie w moim związku. Powszechnie uchodzimy za idealna parę, ale to tylko na pokaz. W domu żyjemy jak pies z kotem. Rozstajac sie z nim tez na pewno dam satysfakcję niektórym osobom, m.in. jego byłej, z która utrzymywał ontakt już będąc ze mną! Zwierzał sie jej z naszych spraw! wysłał jej zdjęcie naszego dziecka na fb jak urodzilam! Tylko, ze tego wszystkiego dowiedziałam sie dopiero po tym jak z nim zamieszkalam i zrobiłam wgląd w jego prywatność. Wiele razy mi sie naraził i wiele mogłabym powiedziec na jego temat znajomym czy rodzinie, ale jestem osoba, która nie lubi stawiać w złym świetle innych osób. Po prostu jest mi za niego wstyd. Nie wyobrażam sobie żebym mogła powiedziec np. mojej mamie, o tym jaki on dla mnie jest. Szczegolnie, ze moja mama bardzo go lubi, bo przy niej jest szarmancki, miły, uczynny, itd. Albo, ze miałabym powiedziec znajomym ze studiów, jak on teraz mnie traktuje. Szczególnie, ze widzieli jaka byłam zakochana, przychodzilam na wykłady rozpromieniona, szczęśliwa. Mówili, ze promienieje i ze mi zazdroszcza, ze znalazlam miłość mojego życia. I ja teraz miałabym im powiedziec prawdę? Dlatego nie dziwię sie Tobie, ze zalozylas ten post bo forum to jedyne miejsce, w którym możesz sie wyzalic, przedstawić swój problem i dowiedzieć sie co myślą na ten temat inni Forumowicze, tak obiektywnie. A przecież każdy potrzebuje rozmowy, wygasania sie, szczególnie gdy coś nas dręczy. I jeśli zostaje sam ze swoimi problemami, nie mając z kim sie nimi podzielić to najzwyczajniej może zwariowac. Tym bardziej dziwię sie osobie, która ma Ci za zle, ze opisujesz tutaj swoje problemy. Wydawało mi sie, ze forum m.in. do tego służy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie będziesz szczesliwa.zbudowalas związek na nienawiści byłych a teraz dalej budujesz cos co nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gosc 14.00 a niby zbudowalam jakim cudem na ich nienawisci swoj zwiazek? To ze jego bylej po takim czasie gdy byl sam cos sie przywidzialo to juz chyba ani moja ani jego wina? Czy ludzie ktorzy byli w zwiazkach i sie rozstali z jakis powodow nie powinni sie wiazac z nikim innym ? Chyba smieszna jestes. Aniu dziekuje za wyczrepujaca odpowiedz,rowniez mam takie zdanie ze niebede psuc mu opinii wsrod rodziny i znajomych,a mialabym wiele do powiedzenia.Wsrod znajomych i rodziny wygladamy na kochajaca sie pare i to jest najgorsze bo bedzie wielkie zdziwienie gdy sie rozstniemy,moj narzeczony nie ma kontaktu ze swoja byla na szczescie,choc ona na pewno by tego chciala,tego bym chyba nie zniosla gdyby moj postapil tak jak Twoj.Tym bardziej gdyby zwierzal sie jej z naszych problemow!Moze u Ciebie to ona jakos daje mu zle rady specjalnie abyscie sie klocili? W ogole to bym sie wsciekla gdyby on kogos z naszych znajomych zaczal wtajemniczac w nasze sprawy,ja tego nie robie bo uwazam ze to by bylo takie nagadywanie na niego.Mam jedna kolezanke z ktora moge o tym pogadac,ale ona w swoim malzenstwie ma nieciekawie wrecz duzo gorzej i trwa w nim,wiec co ona moze mi pradzic? Jedynie co sobie troche ponarzekamy raz na jakis czas.I co Aniu zamierzasz zrobic? Masz juz konkretny plan? No i chcialam wlasnie dodac ze chyba po to sa fora gdzie mozna sobie otwarcie porozmawiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawialam sie czy by nie zrobic jakiejs krotkiej przerwy,np pojechalabym gdzies na 2-3 dni pomyslec co dalej,bo wiadomo ze w zwiazkach bywaja powazniejsze kryzysy tym bardziej jak sie z kims mieszka kilka lat i przychodzi rutyna i wieksze lub mniejsze problemy. Nie wiem juz sama co zrobic,moze po takim odpoczynku moznaby troche zatesknic i spojrzec z dystansem,potem na spokojnie porozmawiac co dalej i albo sprobowac albo sie w zgodzie rozstac,tym bardziej ze nie ma w tym zwiazku przemocy(chyba ze slowna podczas klotni) zadnej zdrady czy klamstw? Czy jest sens ratowac taki zwiazek? Moze ktos byl w podobnej sytuacji i znalazl jakis cudowny sposob na odbudowanie relacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscjfgff
Też jestem w związku w którym stałam się zgorzchniala narzekajaca sfrustrowana mimo że mam 26 lat i kiedyś byłam innym lepszym radosnym człowiekiem.. po prostu od dluzszego czasu czuje ze to nie ten facet a tkwie w tym dalej.. Ale już zrobiłam pierwsze kroki wypowiedzialam wspolne mieszkanie i wynioslam większość swoich rzeczy.. boję się, spędziłam tylko albo aż 3 lata życia z nim ale wiem że najlepsze co można zrobić to odejść a nie żyć iluzją.. to co dobre się skończyło i skoro nie wraca od roku czasu albo więcej pora pójść w swoim kierunku.. chyba nie chcesz spędzić życia będąc nieszczęśliwa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 lata to dlugo, tym bardziej ze mieszkacie razem. A co on na to ze sie wyprowadzasz? No i co jest glownym powodem waszego rozstania,przez co zaczelo sie psuc? Mnie drazna najdrobniejsze rzeczy juz,sposob jego wypowiedzi,zachowania.czasem sama jego obecnosc mnie drazni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorzej chyba sie rozstac i przetrwac ten pierwszy najgorszy czas potem juz z gorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×