Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zastanawiam się nad napisaniem skargi na oddzial dziecięcy,usunięty temat.

Polecane posty

Gość gość

Nie wiem dlaczego mój wczorajszy temat został usuniety. Dziewczyny,czyli do kogo najlepiej taka skargę napisać? Do ordynatora szpitala? Dla niewtajemniczonych~chodzi o napisanie skargi na oddział dziecięcy,bo opieka w szpitalu pozostawia wiele do życzenia,pielęgniarki robily łaskę,żeby dać chociażby czysta pościel po tym jak dziecko zwymiotowało,czy żeby przyjść dziecku zmierzyć na moja prośbę temperaturę w nocy,ale najgorsze było to,ze dziecko na blok operacyjny zostało zabrane siła,nie dostało na sali leku uspokajającego :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest tu ktoś może?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego usuneli ?!?! Moja odp z tamtego watku! Nas w centrum zdrowia dziecka w miedzylesiu w klinice okulistyki tak potraktowali z 4miesiecznym dzieckiem, ze tragedia. Pisz, a co ci zrobia. Najlepiej do dyrekcji szpitala nie do oddzialowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisząc do ordynatora, to tak jak napisanie do samej siebie. Zacznij od dyrektora placówki,jednak znając życie ,w najlepszym przypadku dostaniesz zapewnienie że zbadają sprawę i koniec. Najlepszym sposobem jest zainteresowanie lokalnych mediów ,rzecznika praw pacjenta ,jednak wielu ludzi mniej odpornych na zmagania z tą machiną szpitalną się wycofuje i dlatego nie robią sobie nic ze swoich nagannych praktyk wobec chorych,potrzebujących pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko idź do dobrego psychiatry. jesteś głupia Dziuńka co tylko skargę potrafi napisać :( A jak wiszczace dziecko zabierali to nie umiałam zareagować? zresztą trzeba było bardziej rozpuszczac dzieciaka to by mniej wył. uwielbiam takie małe dzikusy co jeszcze nawet pielęgniarka igły nie wyjmie a to już piszczy i się drze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka.Jak wiszące jak to określiłaś dziecko zabierali,to co miałam siła mała trzymać i jej nie dać?to by tylko spotęgowało i tak jej wielki strach. Wczoraj jeszcze miałam watpliwości,ale dzisiaj juz wiem,ze tego tak nie zostawię,bo jak każdy tak bedzie olewał to nic się nie zmieni. A do psychiatry to Ty idz,razem z tamtymi pielęgniarkami,bo robią problem i jakieś głupie docinki,ze dziecko jest chore i marudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko rzecznik praw pacjenta i media. Pisanie skargi do szpitala na szpital nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to zacznę od tego rzecznika praw pacjenta,zobaczymy co mi powie.Mam nadzieje,ze to cos pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak myślicie,co powinnam w takiej skardze napisać,wszystko opisać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak zacznij od tego ze dziecka wychować nie umiesz :O jak dziecko się denerwowalo to trzeba było powiedzieć pielęgniarkę ze prosisz o podanie premedytacji i uspokoić dziecko, wytłumaczyć ze idzie na zabieg i potem będzie się lepiej czuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiesz co to znaczy byc z dzieckiem w szpitalu wiec sie nie wypowiadaj. Gdy moje dziecko potrzebowalo kroplowki w wieku 4 miesiecy nie moglam sie doblagac! Lekarzy i pielegniarki chodzilam i nagabywalam co 20 minut. Nie bylo komu dupska ruszyc. To twoim zdaniem co? Mialam ja za kudly zlapac, wsadzic plyn w gene i za fraki ja wytargac??? Tak sie wlasnie dzieje w czd na okulistyce. Oddzial jest tragiczny! Opieka straszna! Nie polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćs
Ty co sie tak wymądrza-chyba naprawdę nie wiesz co znaczy być z dzieckiem w szpitalu.Dziecko miało mieć podanego tzw głupiego Jasia i wtedy zabrane miało być na sale,a tymczasem mała miała założony tylko wenflon i nie zostały jej podane żadne leki na uspokojenie.Dziwisz się,ze płakała?To nie jest kwestia niewychowanym tylko strachu małej.A potem jak dziecko wymiotowało i miało gorączkę to tez kwestia niewychowania czy choroby?Raczej dzieci to Ty nie masz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to typ bezplodnej idiotki wszystkowiedzacej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak samo jak na moja prośbę żeby zmierzyć dziecku temperaturę bo wydaje mi sie,ze jest gorąca ona mi odpowiada,ze ona mi w pracy nie mowi co mam robić:O .z wielkim fochem po około 50 min przyszła,obudziła dziecko(po co?) zmierzyła i poszła.Dziecko znowu zasnęlo i po około 30 min przyszła z czopkiem,budząc dziecko :O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamusiu zakochana do szaleństwa w swoim niewychowanym dziecku :O otóż mam dziecko, co więcej byłam z nim w szpitalu 3 razy. pierwszy raz jak miał rok i okazało się, że jest uczulony na lek który dostał. drugi raz w wieku 3 lat planowany zabieg. i jak pisałam trzeba było poprosić o podanie premedytacji-czyli tego tzw głupiego Jasia. moj 3 latek nie robił histerii bo mu wytlumaczylismy z mezem po co idzie do szpitala. nigdy nie było problemu z pobraniem krwi dziecku. wiesz czemu? bo moje dziecko jest wychowywane w poczuciu bezpieczeństwa z miłością w domu rodzinnym i wie ze jak mama mówi ze nic mu nie będzie to wie, że mama go nie oklamuje. ale to trzeba coś w życiu robić a nie ograniczać się do pisania skarg :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale córka miała mieć podanego Tego głupiego Jasia,na sali.Ale czemu nie miała to juz pytanie nie do mnie.poza tym to,ze dziecko płacze przy pobieraniu krwi,czy wenflonie to juz indywidualna sprawa dziecka.Co mam dziecku kłamać,ze nie boli zastrzyk,jak boli?Zawsze mówiłam córce,ze troche poboli,ale przestanie.Poza tym odnosisz sie do jednej sytuacji tylko,a dlaczego nie napiszesz o podejściu pielęgniarek?To tez jest wina mojej małej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tlumacz idiotce, ktora wymyslila sobie dziecko na poczekaniu zeby ci sprobowac udowodnic ze jest znawczynia i ze jakie onama wspaniale dziecko mogliby mu rece w d**e pchac a on by byl anielsko sielsko szczesliwy. Przejdz na dzial bezplodnosc sfrustrowana znawczynio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pielegniarki to najwieksze łajzy jakie istnieją tylko kasy im malo! Powinny dostawać najniższą krajową za swoje zachowanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze to sfrustrowana pielegniarka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to nie wina dziecka tylko twoja! dziecko jest ofiarą nieporadnosci życiowej matki :O jako rodzic miałaś spotkanie przed zabiegiem z anestezjologiem i tam ustalił jakie dziecko ma dostać znieczulenie. czemu nie otworzylas buzi jak wyszarpywali z sali wrzesxczace dziecko ze ma dostać premedytacje? wczoraj czasy pomiaru temperatury były inne... temperatury nie mierzy się co 5 minut . po co obudziła dziecko do podania leku? A co na spiocha syrop miała dac żeby się udlawila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytaj autystyczna kaleko nie syrop tylko czopek. Anestezjolog nie daje zlecenia na premedytacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy uwazasz "autystyczna kaleko" ze zle traktowanie w szpitalu jest spowodowane tym ze rodzic nie robi awantur? Nie badz glupiutka, bo autyzm ci sie poglebi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gratuluję słownictwa. takie są właśnie matki kwoki z kafe. wysuwają tutaj a w realu się nie odezwa jedynie skargę potrafią napisać. i nie jestem pielęgniarka :) jestem osobą świadomą swoich praw i jakoś nigdy nie miałam problemu z ich egzekwowanie. tylko trzeba wiedzieć co się człowiekowi należy i jak tego wymagać . i moj syn jest zawsze chwalony u lekarza. miał zakładane szwy oczywiście w znieczuleniu i nawet nie drgnal. a zastrzyk nie boli :O ot chwila dyskomfortu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać,ze to naprawdę jakaś sfrustrowana bezpłodna baba :O . Takich to sie leczyć powinno pod zamknięciem :D A co do pielęgniarek,to myśle,że nie każda jest taka,jednak na tym oddziale to sie chyba baby minęły z powołaniem. Szkoda tylko dzieci,ja wiem,ze niektóre dzieci są może bardziej wytrzymałe na ból,jednak nic nie poradzę na to,ze moja sie boi tak bardzo :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a od kiedy 4 latce się czapki podaje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A twoj syn to nie jest moze molestowany ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze ja sama byłam w lekkim szoku,bo nie tak to miało wyglądać,no wlasnie miała mieć podanego głupiego Jasia,ale nie miała.Po drugie co Ty mi tu gadasz ze wczoraj inne czasy były?Wiem co pisałam. Po trzecie co do podania leku można było i mierzenia temperatury-można było dziecku na śpiocha termometrem zmierzyć,bez dotykania go właściwie.Ale nie trzeba było dziecko obudzić,posadzić,zapalić światło budząc przy tym druga mamę i jej dziecko. A co do czopków-jak od kiedy sie podaje czopki 4 latce?Normalne to chyba jest.Chociaz mogłaby dostać syrop albo cos dożylnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super możesz być dumna z syna,ze taki z niego bohater,następnym razem jak taki odważny to nawet znieczulenia nie bierz,po co przecież to nie boli :o.A co do zastrzyku-może dla Ciebie jako osoby dorosłej,chociaż z rozumem gnojka zastrzyk nie boli,ale dziecko boli i nie p*****l,ze nie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie. przed świętami byłam z 5 letnim synem w szpitalu. była matka z rok starsza córka. Boże co to dziecko robiło. zmierzenie temperatury niemożliwe, pobranie krwi czy podanie leku też nie. odwodnila się prawie bo nie dostawala coli! a ona nic innego nie wypije. skończyło się dużo dłuższym pobytem i kroplowkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no juz taki przypadek to w ogóle nie podlega dyskusji,bo nie dostawało coli?To juz akurat wina rodziców.Ale moja nie tyle,ze nie chciała wziąć leku,czy zmierzyć temperatury,tylko sie po prostu bała,ale to nie znaczy,ze tego nie robiła.No jedynie nie chciała isc tam na sale operacyjna,no ale to inna sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×