Moja przyjaciółka ma straszne kompleksy

Witam. Mam (a raczej nie ja) problem. Moja przyjaciółka Kinga jest strasznie zakompleksiona. Znamy się od siedmiu lat, a przyjaźnimy od pięciu. Wiem o niej praktycznie wszystko. Chodzi o to, że ma ona okropnie niskie poczucie własnej wartości. Uważa się za brzydką, grubą i nic nie wartą osobę. W moich oczach jest ona naprawdę śliczna i wspaniała. Przy wzroście 166 cm waży 60kg. Jest szczupła ale ma szerokie biodra. Niestety męczy się jakimiś "dietami cud", przechodziła nawet częściową głodówkę (małe śniadanie, mały obiad i nic więcej) i nie powiedziała mi o tym, wolała zapalić papierosa (nigdy wcześniej nie paliła nałogowo) niż cokolwiek zjeść. Cięła się... kłóciłam się z nią, że ma iść do psychologa bo jeszcze chwila i popadnie w depresje i w końcu po dłuższym czasie powiedziała o swoich kompleksach mamie. Jej mama stwierdziła, że zapisze ją na wizytę, ale po jakimś czasie Kinga oznajmiła, że nie ona tam nie pójdzie. Nie da rady. Dodatkowym problemem w jej życiu jest to, że nie jest zbyt bogata i musi dzielić pokój z rodzicami, z czego ojciec jest alkoholikiem... marzy o psie albo przynajmniej kocie (kocha zwierzęta) ale jej mama się nie zgadza ze względu na wielkość mieszkania, a wiem, że gdyby miała zwierzątko byłaby o wiele szczęśliwa. Zakochała się w chłopaku, który nie zwraca na nią uwagi, tylko na rok starszą kuzynka. To ją jeszcze bardziej dobija i obniża jej samoocenę. Dodam tylko że mamy po 14 lat i proszę o odpowiedź na pytanie: co mam zrobić? Jak jej pomóc? Proszę o pomoc i z góry dziękuję za odpowiedź.