tylko o seksie!

ok, goń mnie

Czyli jesteś identyczną fanką wyobraźni jak ja. Nie interesuje mnie nigdy nic, co jest podane na talerzu. Lubię walczyć

Jesteś króliczek?

Myślisz że nieznajoma podana na srebrnej tacy tak bardziej dosłownie, nie mogłaby być wyzwaniem?

króliczka mam w bokserkach

miniaturkę :D

Może i tak jest jak piszesz. Ja to bardziej typ samotnika jestem, chociaż w związku. Nie lubię rozkazów ani nakazów. Jedynie pokora i łagodność mają wpływ na mnie. Nie skupiam się na tym co inni piszą bo mnie to nie obchodzi. Jest to wyczekiwanie i chwile niepewności. Szkoda że tak o mnie myślisz, do niczego nie chcę Cię zmuszać. Pisałem Ci że normalny jestem. W chwilach oczekiwania i niepewności też jest dużo erotyzmu. Nie muszę przecież Ci pisać od razu co by było gdyby.

miniaturką to jest jak nie ucieka :P

Ludzie, poczytajcie w slownikach co to jest cyber seks albo chociaż flirt bo widocznie macie braki. :)

Hm teraz czuję się tak jakbyś chciał wzbudzić we mnie wyrzuty sumienia. Niby konkretów oczekujesz a jednak gdzieś mam wrażenie ze zanim...to chciałbyś poznać. Czy to nie są te kolory?

Nieznajoma na srebrnej tacy mogłaby być wyzwaniem, ale jeszcze większym byłoby zdobycie jej... Na pewno jednak skosztowałbym takiej nieznajomej;)

W ogóle to przepraszam za przeinaczenie...brahmin. A potrafisz wyobrazić sobie sytuację kiedy to kosztowanie nie kończy się pełną konsumpcją?

Potrafię sobie wyobrazić, ale wiem, że wymgłoby to ode mnie wielkiego wysłku. Jestem strasznym łakomczuchem, zwłaszcza, gdy mam przed sobą takie specjały... Ale lubię walczyć z pokusami:) A Ty potrafisz walczyć?

Ja tak trochę walczę nawet teraz...z pokusą. Słodzisz a nie spodziewałam się. Dostosowujesz się?

Na co dzień nie słodzę;) Ale czasem mam ochoty na słodkości. Dostosowuję się na tyle, na ile muszę... A z jaką pokusą teraz walczysz?

up

Z pokusą wykorzystania tego co na tacy podałeś.

Na tacy podałem Ci tylko przystawę (albo Aperitif, żeby mądrzej zabrzmiało;)... Wybacz, ale w moim interesie jest, żebyś poległa w walce z pokusom. Oscar Wilde twierdził, że jedynym sposobem pozbycia się pokusy, jest uleganie jej. Polecam;)

I jak tu się oprzeć...ale mam wrażenie że na miejsce jednej pojawi się błyskawicznie kolejna. Oby to była długa kolacja.

Jak mi smakuje potrawa, mogę ją jeść bez końca. Najwyżej dodam trochę więcej przypraw, zadbam o inne dodatki i wciąż mogę czerpać rozkosz z tego samego dania;) Wybitni kucharze potrafią przyrządzić jedną potrawę na setki sposobów, a ja chcę dążyć do "wybitności";)

Przekonamy się czy potrawa godna będzie kucharza albo odwrotnie...czy kucharz wystarczająco zdolny aby wydobyć z potrawy to co najlepsze. Do miłego;)

Nie ma zdolnych kucharzy. Kulinarny kunszt polega na tym, że każdą przyrżadza się indywidualnie, uważnie lustrując jej walory smakowe przed podaniem i spożyciem

A to czasem nie gośćkobieta?

Chętnie przekonam się jak gotujesz;) nie zagaduj już bo pokusa wygrywa. Dobranoc

białoczarna, śpisz jeszcze?

Jutro się dopiero obudzi. Jak znajdzie ofiarę to ją zajeździ. Błuuuuuuuaaaaahahaha!!!!!!

Czeka na malamute?

Nie znam chłopa. Zresztą z jego postów można się domyślić że o kogoś innego mu chodzi. Nie wiesz o kogo?

Znam tego malamute taka cicha woda!

A widzisz. To straszny łobuz z niego jest? A to że Ci się chwalił jaki to chojrak z niego i laski tu wyrywa? Czy Ty kobieta jesteś i może poznałaś się na dziadzie?