czuje ze sie wykańczam

Mam 20 lat. Mam depresje, nerwicę . Jestem z patologicznej rodziny. Przemoc , klotnie , alkohol, brak miłości, bezpieczeństwa.... Nadal mieszkam z rodzicami .... Chodzi o to ze przez cale życie tlumie w sobie agresje. Zawsze jak patrzyłam na kolegów którzy mieli jakies przypaly typu : Pobicia , cos roz******lali to zawsze mnie to podniecalo. Tez tak chciałam ale musiałam być grzeczna czy to w szkole czy poza szkolą. Inaczej ojciec by mi cos zrobil . Wszędzie gdzie widziałam agresje uwazalam to za dobre i chciałam sie przylaczyc. Ale musiałam być grzeczna . Balam sie ojca poprostu. Jak to sie mowi : Wychowala mnie ulica i starsza siostra mnie pilnowala. Gdyby nie siostra to dawno bym juz siedziala w poprawczaku... Nigdy nie miałam jako tako przypalu z policja właśnie dzieki siostrze. Teraz mam właśnie 20 lat i mecze sie z nerwica, mam niekontrolowane napady złości , szybko sie wkurzam . Pierwsze objawy nerwicy w wieku 8 lat. Ojciec teraz nie stosuje przemocy ale codziennie krzyczy i codziennie sie z nim kloce. Chce sie wyprowadzić ale zarabiam baardzo malo- z 1000 będzie okolo. Z matka relacji nie mam żadnych . Ona mnie tylko urodziła... Czuje ze się nerwowo wykańczam . Musiałam to wyrzucić z siebie .

Nie patrz na rodzinę. Zrób z przyjaciół swoją rodzinę :) a siostra to Twoja najlepsza przyjaciółka, skarb

Dziekuje za pocieszające słowa. Właśnie nie mam przyjaciół :-(. jedynie kogo mam to ta moja najstarsza siostra i jeszcze mam jedna starsza siostrę . Obie siostry sie wyprowadzily ale utrzymuje z nimi kontakt. Miałam juz nawet 2 próby samobójcze :-(

Skąd jesteś i ile masz lat?