Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy psychoterapeuta powie kiedys ze nalezy skonczyc terapie czy bedzie ciagnac

Polecane posty

Gość gość

kase w nieskonczonosc, dopoki pajentka sama nie zrezygnuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy od jego uczciwości , najczęściej podobno ciągną leczenie ginekolodzy gdy leczą niepłodność,tak czytałam ,podobno rzadko się zdarza żeby powiedzieli ,że para nie ma szans na dziecko pomimo wyników na to wskazujących. Psychoterapeuta nie może potwierdzić żadnym badaniem czy pacjentka jest wyleczona ,zawsze może powiedzieć ,że jest niebezpieczeństwo nawrotu problemów. Ja miałam trochę inny problem gdy psychiatra do którego udałam się z powodu bezsenności próbował mi zasugerować inne problemy. Wizyty miałam wyznaczane co 2 miesiące i kiedyś po prostu zapomniałam o wizycie i on pytał dlaczego nie przyszłam w wyznaczonym terminie, ja odpowiedziałam ,że zapomniałam ,chyba nawet nikomu nie jest potrzebne wyjaśnianie ,że przez 2 miesiące to można zapomnieć , ale dla psychiatry to nie było takie oczywiste , on zaczął mi sugerować ,że należałoby się zastanowić nad przyczynami tego zapomnienia ,ale nie dałam się w to wciągnąć ,ale , wypisał mi receptę i okazało się ,że zapomniał zabrać pieczątki (?) i powiedział ,że zostawi tą receptę w rejestracji następnego dnia .Przyszłam następnego dnia ,ale recepty w rejestracji nie było ,poszłam więc do jego gabinetu i on przepraszał ,że zapomniał .Zapomniał w tak krótkim okresie czsu 2 razy i nie widział w tym nic dziwnego ,ale gdy ja w ciągu 2 miesięcy przeoczyłam wizytę to gotów był dochodzić przyczyn i jeszcze leczyć mnie z tego. Wyciągnij wnioski ze swojej terapii i podejmij decyzję odnośnie kontynuowania lub zakończenia jej.Nie musisz terapeucie oznajmiać ,że rezygnujesz , bo będzie cię nakłaniać do kontynuowania , po prostu przestań przychodzić na terapię jeżeli oczywiście uznasz ,że nie jest ci już potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heh ciekawa historia z tym zapominamiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wierzę w psychologów i wiem, że samemu trzeba sobie poradzić z dupkostwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz54
Ja też uważam ,że trzeba samemu sobie pewne sprawy "wytłumaczyć" i włożyć do głowy ,dobrze jest mieć kontakty ze znajomymi lub nawiązać nowe kontakty ,jakieś koła zainteresowań. Najgorzej jest siedzieć samemu w domu i rozmyślać o problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko że to wyjście z domu jest właśnie najtrudniejsze :o wiem bo sama mam aktualnie takie doły :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomaganie sobie samemu wyglada jak w tej przypowiesci o niemieckim baronie, ktory mial fantastyczne przygody. Jedna z,nich byla opowiesc jak to zima jego karoce zaatakowala wataha wilkow. Uciekl i ocalal tylko dlatego,ze wpadl w bagno. Tylko,ze sie w tym bagnie coraz bardziej zanuzal. No to zaczal sie ciagnac za wlosy. Ciagnal i ciagnal az sie z bagna wydostal. Tak sobie mozesz pomoc samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie da sie wyciagnac z bagna za wlosy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baron mówi że się sam wyciągnął to tak było! da się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sanchita
Akurat zrezygnowanie bez uprzedzenia z psychoterapii to jest najgorsza możliwa opcja. to trochę jak przerwanie anytybiotykoterapii w trakcie leczenia. Zasadniczo psychoterapeuta powinien powiedzieć sporo wcześniej, że zbliżacie się do końca. Rozstanie też trzeba "przepracować", zwłaszcza w długich terapiach. Na początku terapii zawiera się tzw. kontrakt terapeutyczny, w którym czasem zawiera się też czas trwania terapii, a jeśli nie -to cele, które mają zostać osiągnięte. Jeśli zostaną, przynajmniej w większości, można kończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,tak ,pod warunkiem ,że psychoterapeuta stawia sobie za cel leczenie a nie robienie kasy . No cóż ,czasami trudno to odróżnić a autorka forum właśnie ma wrażenie ,że o kasę chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×