Co sie dzieje z moja corka.....

Cale zycie sie dobrze dogadywalam ze swoim dzieckiem, zero buntu, zawsze pomocna i szczera wobec mnie, ale ostatnio sie zmienila. Calymi dniami siedzi w pokoju, nie spi cale noce, placze bez przerwy, ma az worki pod oczami ze zmeczenia, przestala jesc, schudla jakies 3kg, caly czas chce mi sie plakac, nie mam nikogo poza nia i dwojka jej mlodszego rodzenstwa, probuje ja przytulac, pocieszac, dotrzec do niej, a ona MI NIC NIE MOWI, ODPYCHA, ZAMYKA SIE W POKOJU, juz jestesmy po kilku wizyt u psychologa ktory stwierdzil depresje i ogolnie wyslal nas do psychaitry....CO JA MAM ROBIC?! TO MOJE DZIECKO, TAKIE KOCHANE,BIEDNE, ona juz nawet z kolezanek zrezygnowala, pomocy!

Ile corka ma lat? To na pewno jakis bunt mlodzienczy. Moze chlopak ja olal? Przejdzie jej pewnie z czasem ;)

ubić bubla i zrobić nową bez wad ukrytych

Ma depresje, potrzebuje psychoterapii koniecznie, depresja jest straszna, uwazaj na nia bo takie osoby robia głupstwa

Napisz do Arona Jasnowidza i poproś o pomoc.Sprawdz na stronie.

Idź do niej w nocy, kiedy dzieci nie przyjdą i pytaj coś się musiało stać tylko ona nie chce nikomu powiedzieć, moze chodzi o gwałt ciążę czy jakiś zawód miłosny albo ktoś w szkole ja prześladuje lub szantażuje!

Ja bym ją z***b*ł i poszedł odsiedzieć, bunt syna rozumiem bo to mężczyzna, ale kobieta nie ma prawa ma być zawsze miła

co za p***b.chyba ciebie z***bac trzeba by było

Ma rację córki mi nigdy nie szkoda to chłopców trzeba przygotować do lepszego życia, wszystko feminizujecie i potem tylko żale nad dziewczynkami a chłopcy się wieszają, szczególnie te artykuły o tym ze dziewczyny cierpią na depresję częściej. Głupota ja wolę syna i to on jest górą!!!