Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rozstanie z przyjacielem

Polecane posty

Gość gość

W ramach projektu na moją uczelnię przyjechał chłopak z zagranicy. Wyszło tak, że zaprzyjaźnilismy się, przyjaźń damsko- męska widocznie istnieje :) . Spędzamy dużo czasu razem, świetnie nam się rozmawia itp. Mogę stwierdzić, że to najlepszy przyjaciel, jakiego do tej pory miałam. Niestety wkrótce semestr się kończy i musi wracać do swojego kraju. Nie wyobrażam sobie rozstania... chcę mi się płakać na samą myśl, że nie będziemy mogli się już spotkać, porozmawiać, pośmiać się... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież na koniec świata chyba nie pojedzie. Są telefony, internet, skype. Ty możesz pojechać do niego on może przyjechać do ciebie. Nie załamuj się. Jeśli to jest prawdziwe to na pewno przetrwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
inb4: prapwdziwy przyjaciel nie zostawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co ma rzucic studia i nie wracać? Ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś naucz się w skróty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiec odwołując się do wcześniejszej odpowiedzi. Niestety Internet nie zastąpi obecności osoby, codziennych spotkań, spędzania wolnego czasu razem. A co do tego, że można pojechać to łatwo się tylko mówi. Po pierwsze gdyby nawet udałoby się nam spotkac to co to jest te kilka dni na cały rok. :( a po drugie podróż tez kosztuje, a my obydwoje studiujemy. Jak juz spotkałam prawdziwego przyjaciela to nasze drogi muszą się rozejsc. Niesprawiedliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koalcia
zakochałaś się w nim chyba, w taki najlepszy, przyjacielski sposób :) trudno, może wasze drogi kiedyś znowu się zejdą, np. po studiach. "nieobecność przyjaciela pozwoli ci dostrzec, co najbardziej w nim kochasz" 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zakochałam się. To czysto przyjacielska relacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koalcia
relacja jest czysto przyjacielska, ale przyjaciół też się kocha :) miłość wypływająca z przyjaźni jest najwartościowsza i czasami może prowadzić do związku, choć nie musi. myślę, że gdybyś go nie kochała, nie byłoby ci aż tak szkoda. i nie mówię o pożądaniu, którego może do niego nie czujesz, stąd relacja jest czysto przyjacielska, tylko o miłości ludzkiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No proszę na tym forum kiedyś zaprzeczano ,ze można kochać przyjaciela tak po ludzku ;) Wracając do tematu to rozumiem Cie autorko doskonale , mam przyjaciela na odległość i byłam kiedyś w zwiazku na odległość. Związek rozpadł się bo jednak internet nie zastąpi codzienności przebywania razem a przyjaciel nadal jest przyjacielem i nadal mam z nim kontakt. Spotykamy się raz na rok i wtedy gadamy jak papużki nierozłączki, internet tez pomaga , z czasem człowiek przyzwyczaja się do tego ,ze przyjaciel jest gdzieś tam daleko ale jest i zawsze będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, przyjaźń damsko-męska nie istnieje. Po prostu zaczęło ci na nim zależeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety później po rozstaniu ta przyjaźń juz nigdy nie będzie taka sama. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Istnieje i my jesteśmy tego przykładem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma przyjaźni z ex. zawsze jest to podszyte jakimś motywem. Ja tak mam. Niby się przyjaźnię z byłym po 10 latach, to widzę, że on jest we mnie zabujany mimo iż ma żone i dzieci. Nie przekroczył żadnych granic przyzwoitości i ufam mu, zawsze mi pomoże, ale widzę, że moglabym z nim zrobić co zechcę, gdybym była zołzą. Ja traktuję go jako przyjaciela, ale on mnie niekoniecznie jako przyjaciółkę, chociaż tak mówi. Ma zbyt duży sentyment do mnie i to czuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nie traktuje Ciebie jako przyjaciółkę ? Nie zwierza się ? Nie ma go gdy go potrzebujesz ? To ,ze ma sentyment do Ciebie to nie znaczy ,ze porzuci rodzinę dla Ciebie , jeżeli nie przekracza granic to znaczy ,ze to jest przyjaźń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koalcia
ja na przestrzeni swego życia miałam kilku kolegów/przyjaciół, których kochałam i kocham do dziś, mimo, że za bardzo nawet nie jesteśmy w kontakcie, w jednym przypadku wcale. to jest taka swoista miłość, która możliwe, że ma w sobie cień erotyczny, ale jest to tylko gdzieś na dnie i nie jest to chęć posiadania tej drugiej osoby, tylko takie inne, większe lubienie, kochanie. nie jest to na pewno miłość romantyczna, gdzie chce się z tą osobę mieć dla siebie i z nią żyć na co dzień, ową miłość ufizyczniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on mnie ruch&&ał w kiblu :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi, o to, że ja mam wrażenie, że go w zasadzie wykorzystuję - wiedząc co on do mnie czuję, trochę korzystam z tego przywileju. Staram się tego nie robić i być lojalna i rewanżować. Ale on sam tworzy konspirację - ukrywa mnie przed żoną, robi jakieś prezenty - przyznam się szczerze, że na miejscu jego żony czuła bym się źle. Zatem mam wrażenie, że to taka przyjaźn, która potencjalnie może ranić kogoś innego, w tym przypadku jego rodzinę... Dlatego staram się mieć kontakt raczej ograniczony, żeby nie prowokować. Cenię sobie ta relację, ale to nie jest czysta przyjaźń - są tam tłumione emocje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale Twoja przyjaźń z ex to całkiem inna sprawa niż moja z facetem, który jest tylko przyjacielem... nie można tego porównać ! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może tak, ja opisuję tylko swoją sytuację i tylko do niej mogę się odnieść. Może u Ciebie rzeczywiście jest inaczej.... Dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet gdybyś była tylko zwykłą przyjaciółką a nie ex dziewczyna to i tak zona byłaby zazdrosna. Kobiety tak maja , nie tolerują innych kobiet w życiu swojego faceta. Kocha żonę i nie chce jej ranić czy stwarzać niepotrzebnej zazdrosci , bo po co jeżeli miedzy wami nie ma nic prócz przyjaźni. Oczywiście byłoby fajnie gdyby zona była wtajemniczona i o wszystkim wiedziała ale to czasami jest niemożliwe. Nie przeceniaj się ,ze możesz zrobić z nim wszystko , on lubi Twoje towarzystwo i ceni Cie jako człowieka dlatego nie chce zerwać kontaktu ale zony nie porzuci dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mam takiego przyjaciela ex chłopaka, wiem ,ze ma do mnie sentyment, byłam jego pierwsza kobieta ale wiem tez ,ze bardzo kocha swoja zonę i dzieci i nigdy nie przekroczy granicy przyjaźni. Jego zona wie o mnie i jest zazdrosna dlatego nie obnosimy się z ta przyjaźnią, spotkanie na kawie czy obiedzie raz na rok to naprawdę bardzo mało, częściej rozmawiamy ale tez nie codziennie , nic złego w tej relacji nie ma ,jesteśmy tylko przyjaciółmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tu nie chodzi o porzucenie, chyba bym sobie w głowę strzeliła, gdyby coś takiego miało miejsce. Tylko czasami stwarza wrażenie, jakbym była ważniejsza, dlaczego kupuje mi drogi łancuszek? Czasami nawet jakieś fajne buty? Wszędzie próbuje płacić, jakby to była jakaś randka. I nie przeceniam się, bo akurat moja samoocena nie należy do najwyższych, tylko widzę nierównowagę, on bardziej zabiega o mnie niż powinien. I nie jest to żadna koketeria z mojej strony. Momentami po prostu czuje sie jak kłamczuch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, jako żona faktycznie byłabym zazdrosna - czasami po prostu trzeba zamknąć stare relacje raz na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co sie laska martwisz, masz frajera, który chce za ciebie bulić i jeszcze gada, że w ramach przyjażni, to korzystaj do woli :) Takich jeleni ze świecą szukać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę z innej beczki, do mnie po latach odzywają się tylko byli, z którymi w zasadzie nie zależy mi na kontakcie, a Ci wartościowi, to przepadają na amen. I coś w tym jest, c****erwsi to słabi i mają emocjonalne tęsknoty, a ci drudzy są silni i prą do przodu - i z tymi właśnie byłoby bezpieczniej, bo nie uzależniają się od ciebie emocjonalnie, ale ci jak na złość, już się nie odzywają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze stać go na to aby kupić ci coś bo Ty na przykład nie mogłabyś sobie na to pozwolić. Kiedyś nie mógł teraz może ale jeżeli czujesz się z tym źle to powiedz mu , w czym problem ? Obsypywanie prezentami to coś złego? Jak kupujesz coś rodzinie to tez oni czuja ,ze wykorzystują Ciebie? Robienie komuś przyjemności w postaci prezentów jest fajne , przecież nie liczy na seks z Toba ,nie przekupuje Cie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj przyjaciel ex to bardzo wartościowy człowiek dlatego miedzy innymi nadal jest moim przyjacielem od ponad 20 lat i mam nadzieje ,ze będzie zawsze bo takich ludzi jak on ze świeczką szukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja bym się poczuła źle, gdyby mój mąż kupił buty przyjaciółce czy łancuszek... Co innego jakiś wypad do knajpy, to w sumie naturalne, ze facet moze zaplacic, zwłaszcza jeśli go stać. To nie jest problem pieniedzy, ale zasad. Można sie obdarować prezentami, ale kiedy mają one charakter zbyt intymny albo rachunek niepokojąco jest wysoki, to jest to niezręczne. Co innego, gdyby chodziło o kwestie życiowe i chęć pomocy - drogie leczenie i etc. Ale jakieś drogie zbytki bez okazji - troche dziwne i z pewnością nie takie przyjacielskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No moja kumpela ma takiego kumpla, który jest jej byłym, kumplują się, on ma full hajsu, bo ma firmę i w tajemnicy przed jego ślubną jadą i robi jej zakupu - niemal całą garderobę. W sumie zazdroszczę moi byli to golodupcy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×