Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Maz nie kocha dziecka, uwaza, ze rozwali ono nasza milosc :(((

Polecane posty

Gość gość

Witam, 2 miesiace temu urodzilam coreczke. Zaszlam w ciaze z wpadki, nie byla planowana. Bylismy troche w szoku, jednak ani maz, ani ja nie uznalismy aborcji. Finansowo jestesmy ustabilizowani, jestesmy po studiach, mamy prace, wlasne mieszkanie. W ciazy maz sie mna opiekowal, teraz tez, do mnie uczucia mu nie wygasly. Robi zakupy, jak wroci do domi pomaga mi, nawet przy dziecku, pomaga kapac, przewijac. Ale odkad wrocilam ze szpitala jest jakis zgaszony, dalej mnnie przytula, caluje, ale tak jakos smutno. Pytalam sie o co chodzi, to mowi, ze nie wie, nie drazylam. A dzisiaj mi powiedzial, ze nie kocha naszego dziecka, zajmuje sie nim z obowiazku, dla mnie to robi, ze czuje, ze to dziecko zabierze mu mnie, a mnie kocha... Wiadomo, ze mam troche mniej czasu teraz, ale to minie! Nie wiem, co robic, tlumaczylam mu, ze go kocham, a to sa inne milosci, nie da sie ich porownac. Nie wiem, jak mu pomoc, on sie meczy, nie chce tez, zeby nasz zwiazek ucierpial. Moze pojsc z nim do psychologa, na jakas terapie... Naprawde sie boje przyszlosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce, zeby dziecko czulo sie nie kochane przez ojca, dziecko to wyczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedojrzały egoista

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojcowska miłość pojawia się z czasem, jak dziecko podrośnie. Ty to masz z natury, bo je nosiłaś w sobie, a niektórzy mężczyźni uczą się miłości. Nie martw się, to nowa sytuacja w waszym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgośćgość987
Mój ojciec miał zupełnie odwrotnie w stosunku do mnie: póki byłam pociesznym bobasem/ 6- latkiem to mnie bardzo kochał. Ale jeszcze zanim poszłam do szkoły, kapnęłam się, że na prawdę to on nie mnie kochał tylko to, że on czuł się fajny przy mnie w tym wieku. Podobało mu się, że taki maluch się do niego garnął i rzucał na szyję, jak kazał pokazywać jak go kocha. Potem, żeby czuć się fajny, ustawiał mi poprzeczkę z ocenami w szkole. Zaczęło się od tego, że 4+ to tak okropnie źle, bo nie było 100% poprawnych odpowiedzi na spr. Potem wybrał przedmioty, z których co lekcję mialam mu przynosić 5, sprawdziany to było za mało dla pana i wladcy. Potem 5 nie wystarczyło, mialo być co lekcję 6 albo i 2x 6. Do dziś czuję się jak błazen jak spotykam ludzi z tamtych lat, co chodzili ze mną do klasy. Bo błazenadę odstawiałam i na rzęsach breakdance'a tańczyłam, żeby pojj**** zadowolić. A potem to już k***a na całego mu odp*********o... Mogłam mieć tylko zainteresowania, które były jego zainteresowaniami. Uniemożliwił mi naukę informatyki pod studia, bo mu się to nie podobało. Każdy wybór moich studiów był za mało ambitny. Jak nie radziłam sobie na kierunku, który studiowałam tylko dlatego, że on go był w stanie tolerować, dowiedziałam się, że zaakceptuje mnie jako osobę dopiero jak osiągnę spektakularny sukces w życiu zawodowym. Ja tam nie potrafiłabym wybrać faceta na ojca dziecka i rodziny mieć nie chcę. Serdecznie Ci współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgośćgość987
I jeszcze kazał sobie dziękować za to, że miałam świetne oceny w szkole i oddawać mu wyrazy uznania. Miałam też opowiadać mu, jak bardzo jestem mu wdzięczna, że dzięki niemu żyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:16 Jak czytałam Twoją wypowiedź, to myślałam, że sama to w jakimś pijackim amoku napisałam :-D Mój ojciec jest bardzo podobny do Twojego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie była wtedy Twoja matka?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgośćgość987
Matka na wszystko odpowiadała: "bez dyskusji".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje Ci. Moj ojciec byl przecietny, tzn. wiedzialam, ze mnie kocha, ale za bardzo sie nie zajmowal domem i mna. Nie wiem, moze przyjdzie ta milosc, ale co jesli nie? Myslalam, ze jak zobaczy dziecko, to pokocha, on chyba tez tak myslal, bo jak bylam w ciazy byl weselszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojciec by kochał dziecko to matka dziecka powinna mieć męża przy sobie zawsze podczas badań ginekologicznych cipki i porodach wtedy czuje się nie izolowany i jest Prawdziwym Ojcem.Gdy się izoluje męża przy badaniach i porodach krępuje się go a całkiem obcego faceta ginekologa nie to zwykły ciemno gród i dziecko jest nie kochane. Seks po porodach stał się dużo lepszy i nie wpłynęły porody negatywnie wręcz odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłość przyjdzie z czasem. Jestem kobietą, a pokochałam swoją córkę jak miała ok. 6 miesiecy. Wcześniej mnie nudzila i męczyła. Nie jestem malolatą, a dziecko było chciane. Daj mu czas, staraj się, aby opiekował się małą, rozmawiaj z nim o jej przyszłości (takie luźne zdania np. Myślisz, że będzie miała moje czy twoje włosy? Mam nadzieję, że zdolności matematyczne odziedziczyła po tobie itp.). Niech poczuje, że to dziexko to jego część.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ale moj maz wlasnie byl przy badaniach i porodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedojrzały egoista. Tylko psychoterapia pomoże i musisz go na nią namówić, inaczej rozsypie się Wam rodzina. Szukaj dobrego psychoterapeuty, nie psychologa (zasadnicza różnica). Jest szansa, ale trzeba zadziałać. Powiedz mu żeby poszedł na psychoterapię dla Ciebie, skoro Cię kocha -jeśli by nie chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sądzę że może za mało rozmawiacie o różnych Waszych Wspólnych Problemach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dzieki za rade :), rzeczywiscie musze tak zrobic, bo rzeczywiscie spieprzy sie wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Do tej pory rozmawialismy bardzo duzo, wszystko sobie mowilismy. Jak urodzilam zrobil sie jakis zamkniety, probowalam rozmawiac, ale on nie chcial, a ja nie naciskalam, myslalam, ze musi sie sam uporac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×