Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zwiaazalam sie z facetem z dzieckiem i momentami żałuję

Polecane posty

Gość gość

Jego syn ma 10lat.mieszka z nami. Ocencie czy z nim jest wszystko ok czy ja wymagam czy ja porostu sie czepiam... Chlopiex mowi sam do mnie mamo juz od 8roku zycia. Jego matka wyjechala z granice i odebrane ma prawa rodzicielskie. Dziecko mnie wszystkimprzedsztawia jako mame.. O tamtej nie mowi. Jak np jest weeekend to budzi sie o 9 i je płatki lub kanapke i potem gra na kompie 8godzin albo i caly dzien, lubi też czytac ksiazki o zwierzętach i lektury tez chętnie czyta. Oglada tez bajki. Slucha muzyki. Jak go poprosze by poszedl po zakupy to idzie ale z trudem ale idzie. Jak chce by pomogl w kuchni to pomaga. Ale nauka katastrofa. Jak ma robic lekcjebunt i placze. Skarży na mnie ze ja sie znecam nad nim bo godzine lub dwie mial zadania ode mnie!! Dzwoni wtedy do babci i płacze. Ona mówi jemu ze ma robic lekcje. On sie uspokaja z trudem i robi. Kolegow nie ma bo jesst konfliktowy. Naprawdę byłam swiadkiem jak sie klocil z kolegmi jaki jest zlosliwy. Zwala winw na inngch i nie umie siw niczym dzielic nawet jak jemu dam worek słodyczy niw zaproponuje ze mnie czy kogos poczestuujw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i po co ci to bylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka w tym wieku jest identyczna. I ściemnia dziadkom i wujostwu, że ją bijemy i zamykamy na klucz w pokoju (wszyscy wiedzą, że nie mamy w domu żadnych zamków, nawet w kiblu). Taki wiek chyba, lubią się nad sobą użalać, lubią kiedy ktoś ich głaszcze po głowie, uwielbiają się czuć męczennikami. Nie odpuszczaj. Jeśli stałaś się dla niego matką - masz nią być i spełniać jej zadania, nie być jego kumpelką od konsoli i kanapek. Zaganiaj do nauki, bo poza tym gówniarze w tym wieku nie mają żadnych innych obowiązków. To jedyny, a rodzice są od tego by dopilnować, aby ich dzieci trzymały poziom (nie każdy musi mieć same szóstki i piątki, ale po linii najniższego oporu też nie wolno dzieciakom pozwolić lawirować). Ja nie toleruję dwóch rzeczy: cwaniactwa i olewania tego, co zrobione być musi. A u mnie w domu musi być dziecko przygotowane do szkoły na następny dzień, muszą mieć odrobione lekcje i musi być w miarę ogarnięty pokój. Co do reszty zawsze możemy się spokojnie dogadać, a jeśli trzymają fason i przyzwoicie wykonują swoje obowiązki - na polu szkoły i lekcji też czasem możemy sobie pofolgować (zrobić wagary czy odpuścić sobie jakąś pracę domową wiedząc, że świat się nie zawali). Ale coś za coś, najpierw pracą trzeba sobie na to zasłużyć. (mam dzieci 10 i 14 lat, sprawdza się, choć mlodsza odstawia teraz numery buntu jak Twój syn)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on już się do Ciebie przyzwyczaił ale z tego co piszesz wynika, że ma duuuuże problemy. Może psycholog? mi bardzo pomógł 15 lat temu jak ojciec mi umarł. a najlepsze co możesz zrobić to traktować jak swoje dziecko. wymagaj od niego więcej, zakazuj gier, daj mu obowiązek i nagradzaj za wykonanie go albo "każ" np zakaz komputera czy telewizji. trochę zamie zanim doczekasz się efektów. porozmawiaj też z partnerem w końcu on musi mieć na niego większy wpływ. ja uważam, że jak dziecko przyzna się do błędu i przeprosi nie powinno mieć kary pod warunkiem, że to jest rzadko. ale jak kłamie to coś z tym zrobić trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, pierwsze problemy z dorastającymi dziecmi - od razu do psychologa :D :D A może by tak wziąć odpowiedzialność we własne ręce, co matki, a nie wszystk spychać na psychologów?? Autorka jest w dość specyficznej sytuacji ale na takich tematach zawsze 10 pierwszych rad: psycholog :o :o Wy same do lekarza powinnyście iść 🖐️ Zgadzam się z pierwszą wypowiedzią. Pewnie pierwszy okres butntu w sumie napisałaś to samo, co dziło się z moją siostrzenicą. Jak skończyła 12 lat z powrotem była normalną, poukładaą fajną dziewczyną, tyle, że klasa III i IV były naprawdę trudne, to co moja siostra z nią miała to masakra. Ale konsekwencja, przybita z nim sztama i danie mu świadomości tego, że go kochasz i dlatego pewnych rzeczy wymagasz, wystarczą. Nie odpuszczaj, bądź konsekwentna. No i duża tu rola jego ojca, żebyście razem trzymali wspólny front. Nie ma nic gorszego jak rodzice, którzy nie dogadują się co to elementarnych kwestii wychowania dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak czytam ten post to czuję się, jakbym sama go pisała... Z tą różnicą, że mój pasierb nie nazywa mnie mamą i nauka mu szła łatwo zawsze - dużo zapamiętywał z lekcji, ale nie odrabiał zadań domowych... Zawsze kłamał, zrzucał winę na innych, grał godzinami na komputerze i nikt nic od niego nie wymagał. Szybko okazało się, że tak się nauczył - nikt mu czasu ni poświęcał, dawali mu komputer i mieli spokój. A jak pojawiały się problemy w szkole, że wyalienowany, to rodzina mówiła, że klasa się uwzięła (był złośliwy i musiało być po jego, do tego się wymądrzał i przchwalał). Jak kłamał, to wina była ex-macochy, bo kiedyś raz skłamała (jak poznałam rodzinę lepiej, to okazało się, że wszyscy we wszystkim kłamią w żywe oczy!). Jak zaczelam wprowadzać swoje zasady, był bunt. Wiele razy nie gadałam długo z jego rodziną, bo mówili, że jestem wyrodna i się znęcam nad nim - zawsze wiedziałam, kidy kłamie, dałam limity na komputer i kilka obowiązków (typu odnoszenie po sobie naczyń do kuchni, sprzątani pokoju swojego czy ścielenie łóżka). U psychologa byliśmy, nic nie pomógł, bo nie widział problemu. Tylko dzięki swojemu uporowi wypracowałam to, co mam, tzn teraz pomaga mi w domu. Ja przymykam oczy na drobne niedoskonałości, on robi, gdy go o coś poproszę. Poza tym stosunki chłodne, dyplomatyczne. Wpływ rodziny zmniejszony. Nawet jest ok, choć kilka lat temu myślałam, żeby opuścić mojego partnera, bo przerastało mnie to, że swoją nadopiekunczoscią krzywdza to dziecko, a ja jestem zawsze najgorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie identycznie u mnie... Dziecku wolno wszystko ma tylkp jesc grac ogladac tv lekcje robic byle jak i nie za duzo by czasami nie plakal i nie marudzil. Koledzy sa źli bo caly swiat jest zly a on święty i kochany wg calej rodzinki!!! Podam przyklady: -bylam na placu zabaw i hustal kolege w takiej duzej hustawce i potem tamtenkolega powiedzial teraz ty mnoe hustaj i bedziemy sie zmieniali a pasoerb na to ze nie bo nie ma sily... I tamten kolega byl wkurzony... Potem jak ten kolega przychodzil i grali na kompie to nie dawał koledze zdecydowac samemu jaka postacia ma grac dokad ma isc itp i wszystko mu nakazywal krzyczal rob tam i tak.... Caly czas. Az kolega soe zniechecil. Mowilam ze trzeba sie dzielic i np niech graja po 20min kazdy i wtedy w swoimxzasie drugi sie nieodzywa nie wcina ze swoim zdaniem tylko patrzy i ewent komentuje. To pasierb krytykowal kolege... Dalam czekolade to zamiast polamac ją i zjesc wspolnie to przy koledze siedzial i jadł sam trzymal cala tabliczke w rece i gryzl jak batona!! -w szkole grali w dwa ogniei cala klasa i nauczyciel mowili ze pilka go dotknela itd to klocil sie ze nie plakal i krzyczal ze nie nawidzi ich! -jak jakiś kolega kopal jego butelke pusta od picia na boisku to krzyczal na kolege ze to jego butla i żeby zostawil bo to jego!. -gra tylko na kompie. Oglada tv a na podworku ma konflikty i caly xzas narzeka na innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak sie zachowac do rodziny bo jego babcia i inni patrza na mnie na kazdy krok. Jak siedo nich odzywac? Co robic? Dzwonia i pytaja czy zrobił lekcje. Albo dzwoni babcia i pyta czy wzial lekarstwa jakbym była jakims dzieckiem albo latem dzwoni babcia i mowi zeby nie szedl na basen bo goraco i dostanie udaru a my stoimy juz na przystanku w drodze na basen... Tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli bylas bezdziena to trzeba bylo tez takiego szukac. Teraz placz... nad wlasna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
toksyczna to znowy tu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×