Do P

Dobrze, wyjaśnię, ale nie tu.

tu.

Nie, nie każ mi tego tu robić.

Pogadaj z kims, kto Cie chetnie wyslucha i Ci pomoze. Psycholog... albo inni tego typu experci. Ja nie jestem dobrym rozmowca.

Obiecuje, że pójdę do psychologa, tylko proszę porozmawiaj ze mną.

Zyczyles mi wszystkiego najlepszego w nowym roku, więc zrób coś by ten rok był rzeczywiście dla mnie jak najlepszy. Proszę.

Pewnie gdybym była jakąś se/ksowna laską, to byś był dla mnie milutki jak baranek, a że nie jestem, to traktujesz mnie jak śmiecia. Ale to tylko świadczy o tym jakim człowiekiem jesteś. Kiedyś zostaniesz z tego rozliczony.

Mhm... czyli traktuje i traktowalem Cie jak smiecia. Mile podsumowanie naszej znajomosci.

A, co do sek/sownej laski... to z kad wiesz, co mam w glowie? I jak traktuje inne laski? Bynajmniej, do zadnej nigdy nie bylem potulny. Ja nie z takich.

*skad :)

Mgf

Mhm, jasne, wystarczy, ze laska będzie miała ładną buzke, a już bedziesz się do niej przymilal i wchodził w tyłek. I nie udawaj takiego twardego, bo nie jesteś taki i nigdy nie będziesz.

Czyli teraz zaczyna sie obrazanie mnie? OK, ciao.

Przepraszam, wróć, Paweł. Nie chciałam tego napisać. Jezu przepraszam

Błagam Cię.

Koleś nie bądź skończonym chooooojem i pogadaj z tą dziewczyną bo aż żal -

555

Przepraszam jeszcze raz.

Jesteś PO KURWIONA. DESPERTKA SIĘGA DNA. Pawel.

Śmieszne, wolalbys by mnie ktoś zgwałcił. Wtedy byś był milutki. Nawet nie wiem jak takie zachowanie określić. Po prostu brak mi słów.

a czemu mialby cie ktos zgwa;cic co ty naga przed nim lezysz?;)

I nie mów jak wiele to byś oddał za dawną mnie, bo i tak mnie wtedy zostawiłes.

Brakuje mi Ciebie... tak po prostu.

Odtraciles mnie wczoraj, a ja szukałam tylko wsparcia i pomocy u Ciebie, z kolei Ty z przyjemnością mi dokopales. I nadal się dziwisz, że nie mam najlepszego zdania na Twój temat? Chciałam, żebyś napisał mi, ze wszystko będzie dobrze, żebym myślała pozytywnie i po prostu pogadał ze mną tak jak kiedyś, ale niestety Ty najwidoczniej czerpiesz przyjemność ze znęcania się nad innymi. Stwiersziles, że skoro mnie nikt nie pobił, nie groził śmiercią to wszystko jest okej. Chyba masz bardzo ograniczone myślenie. Przykro mi było jak zbagatelizowales moje problemy. I postaram Ci się coś wyjaśnić na podstawie pewnej sytuacji... facet bije kobietę, inni nazywają go damskim bokserem, a on największy problem widzi w tym, że ktoś śmie go tak nazywać, on sam nie jest zły przez to, że stosuje przemoc wobec kobiety, tylko źli są ludzie, którzy mają prawo go oceniać i tak określać. Tak samo było z nami, burzyles się jak nazywała Cię chamem, ja byłam okropna, bo tak brzydko Cię okreslalam... ale czy Ty naprawdę nie pomyślałeś, że mam jakiś powód w tym by używać tego słowa? Naprawdę nie zauważyłeś, że rzeczywiście byłeś chamski w stosunku do mnie? Heh no skąd... Kobiety, która sypia z facetami za kasę, nie powinno oburzac to, że będzie nazywana dzi/wka. Tak samo jak mało sympatyczny i opryskliwy facet, nie powinien mieć pretensji o nazywanie go chamem. Mam nadzieje, ze rozumiesz.

Wow... co za wywod... to Ty znasz damskich bokserow...?

Spoko, nazywaj mnie, jak chcesz. a co do Twojego wywodu to: - dzi/wka to raczej okreslenie obrazliwe, w Twoim przykladzie lepiej zabrzmi "prostytutka". - Raczej, jak facet bije kobiete to jest gnojem i tchorzem, i pewnie ma w d***e, co inni o nim mowia. - Co do mnie i Ciebie... pol roku pisalas, ze masz jakies drastyczne problemy, jestes na dnie, boisz sie, ryczysz dniami i nocami itp. Balem sie o Ciebie, ze cos na prawde Ci sie zlego stalo. A ty mi wyjezdzasz, ze chodzi o to, ze nie masz znajomych (dlaczego... Twoja sprawa), a tych, ktorych masz wkokl siebie, to nienawidzisz. I Ty sie dziwisz, ze sie wkurzylem? Sluchaj, moim zdaniem potrzebujesz pomocy pdsychologa, bo jesli takie problemy powoduja u Ciebie zalamania nerwowe, to ty nijak nie jestes gotowa do zycia w doroslym swiecie. (To jest kolezenska rada, nie chce Cie obrazic).

Trudno mi uwierzyć w to, że naprawdę się o mnie martwiles. Ale jeśli tak, to jest to miłe. Dziękuję.

Gdybym sie nie martwil, to raczej bym nie naciskal na to, bys mi powiedziala. Ale juz sie nie martwie :) skoro jestes cala i zdrowa. A reszta... itak pozostanie zagatka internetu ;)

Szkoda mi tylko tego, że nie potrafisz się przełamać i być taki jak na początku.

Moze, i gdybym widzial w tym jakikolwiek sens i cel, nie byloby problemu. Ale raczej odkad oboje uznalismy, iz nasza znajomosc byla udawana i byla jedynie gra na niby, to raczej nie oczekuj ode mnie niczego "na serio".