Ważę już prawie 90 kilo i nie potrafię schudnąć. Chcę

to zmienić żeby znów być atrakcyjna dla męża. Jak to zrobić ???

Dieta i wypad na siłownie

A co jest glowna przyczyna tego,że nie możesz?

Głównie chyba do mojej wagi przyczyniła się "siedząca" praca i związane z tym mało ruchu.Próbowałam już różnych diet ale bez większego skutku.Na siłownię niestety nie mam możliwości chodzić.Staram się ćwiczyć w domu,nie jem też zbyt wiele ale waga nie spada.Jestem tym załamana.

Jedz dużo owoców mieso tylko chude to na pewno zchudniesz

Tak myslalam. Radykalnie diety swojej nie zmieniaj. Polecam Ci ukladanie posilkow z produktów o niskim indeksie glikemicznym. Tabele znajdziesz w internecie. Zacznij sie wiecej ruszac,ale nie porywaj sie od razu na głęboką wode,mozesz zaczac od codziennych spacerow min pol gdz. A w domu zacznij od prostych nie forsujacych cwiczej,które znajdziesz na yt. Jak poprawi sie kondycja i nabierzesz "apetytu" na wiecej (bo ten rosnie w miare jedzenia ;) ) to możesz zacząć ćwiczyć np z Chodakowska. Zrob sobie zamienniki przekąsek, np zamiast mlecznej -gorzka czekolade. Zamiast windą to schodami itd. Wlaczaj sobie muzyke i tańcz :) spalisz kcl i poprawisz sobie nastrój, ja tak zmywam naczynia :D wiem,że wygladam glupio ,ale jestem sama w domu i mnie nikt nie widzi :p i przede wszystkim nie chciej sie przypodobac mężowi tylko sobie! Dla siebie zmien swoje zycie na zdrowsze,a swoja figurę na tą o jakiej marzysz. Najpierw postaw sobie cel minus 5 kg. To realne do osiagniecia. Jak sie uda zrób sobie nagrodę ,ale nie do jedzenia :p Piszesz,że nie jesz zbyt wiele. Pewnie dlatego twoj organizm magazynuje zapasy. Niech twoja nowa zasadą będą regularne pory posiłków. 5 razy dziennie. Sniadanie najlepiej białkowe czyli np twarozek,jajko, rybka itp.

Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Na pewno skorzystam z tych rad.Z tym mężem to nie tak do końca że robię to dla niego.On cały czas powtarza że mu się podobam i nadal pociągam ale ja źle czuję się we własnym ciałem.Zwyczajnie wstydzę się tego jak wyglądam i niestety zauważyłam,że zaczynam się izolować od niego.W diety-cud nie wierzę ale postaram się zawalczyć o siebie.

wystarczy pol godziny marszu codziennie i nie wcinac po 18.Jesc duzo warzyw,owocow,odstawic slodkosci i na pewno sie uda,czego zycze:)