Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie rozumiem ludzi ktorzy chcą schudnąć a nie potrafią przestać jeść

Polecane posty

Gość gość

druga sprawa że i tak nic wam potem z tego nie wychodzi. Przykład: chodzę na fitness i siłownię minimum raz w tygdniu. 2 stycznia pełna sala jak nigdy w mojej siłowni, mnóstwo osób chwali się nowym postanowieniem. od tego czasu nie bylo juz ani razu tak pelnej sali a pracownik mówił mi ze ludzie pokupowali karnety i w ogóle nie chodzą. widać to na komputerze w systemie. śmieszne jest to postanawianie w sylwka i zapominanie kilka dni po. Dlaczego w sylwka? jak ktoś ma jaja to postanowi coś dziś i od dziś to będzie realizował. a nie od "jutra", "za pół roku" itd. Nie rozumiem słabej woli w ludziach zwłaszcza tych co mają nadwagę, jęczą o to non stop a potem dalej ida do sklepu po chipsy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
UZALEZNIENIE OD JEDZENIA I TYLE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rozumiem, bo lubię jeść, wiec tak staram sie dietować, żeby jeść i chudnąc - oczywiście bez wyrzeczeń się nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie rozumiem ludzi, którzy zamiast zająć się własną dupą wsadzają nos w sprawy innych. Chuk cię to obchodzi co kto postanawia i potem z tym robi, nie masz własnego życia? Pustak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tytuł o diecie a temat o ćwiczeniach, czy o czym? Można ćwiczyć i nie trzymać diety, wtedy efekty są słabsze lub trzeba dochodzić do nich powoli. Znam dziesiątki ludzi regularnie uprawiających sport mających nadwagę. Można trzymać dietę i nie ćwiczyć, od tego się chudnie ale jak wygląda ciało... Chodzisz raz w tygodniu? Od ilu lat? Gratuluję zawziętości :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, raz w tygodniu, ale od 6 lat. to chyba niezły wynik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgg
uzależnienie od jedzenia to takie samo uzależnienie jak od alkoholu czy papierosów- tyle że z absolutnym brakiem akceptacji społecznej jako choroby. Alkoholik też 10000 razy mówi że od jutra nie pije, a nałogowy palacz że to był już ostatni papieros. Niewielu udaje się rzucić nałóg i tak samo jest z jedzeniem. Statystycznie 94% otyłych po schudnięciu wraca do swojej wagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przepadam za otyłymi, ale bardziej nie rozumiem tego, co skłania kogoś do poruszania tematu o którym nie ma pojęcia! Gdyby sprawa otyłości była taka prosta, to nie byłoby ludzi otyłych. Czy to tak trudno zrozumieć?! Ja nie rozumiem ludzi, którzy wchrzaniają się w czyjeś życie, zamiast pilnować swojego, na bank coś się znajdzie do pilnowania u siebie, bo nikt nie jest doskonały, każdy coś ma nie tak, więc zajmij się sobą!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez nie rozumiem i odcinam sie od takich ludzi-moim zdaniem sa toksyczni..... mam kumpele, z która rzadziej sie widuje bo mnie w*****a-narzeka za to, ze jrest gruba- jak jej mowie zeby poszla na fitness to nie nie bo jestem zmeczona-taka zmeeeeczoooona w*****a mnie to strasznie-sama dbam o siebie i cwicze albo rodzina na swieta- nie zjadlam ciasta i byla obraza majestatu bo wszyscy dookola sie nawp*****lali i chcieli zebym z nimi-ja dlugo pracowalam na sylwetke-poczestowalam sie pierniczkiem i koniec tematu a co chwile ktos mi chcial wciskac swoje wypieki- zjadlabym na razchyba z 6 kawalków gdybym miała byc grzeczna i uprzejma ich zdaniem niech sobie grubasy beda grube ale niech nie narzekaja na to bo to w tym momencie juz jest meczace dla otoczenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo spasłe kiedy zawsze będą kierdami. Zobacz autorko jak już się na ciebie lochy rzuciły. Uderz w stół....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak.obraza majestatu.masz racje.na święta.o ile lubiępierogi i wolalam walić kalorie mięsem o tyle karpatke mam w d***e. Po ciąży wazylam 83.z 62. Wycieralam mięso z tłuszczu a wy się obrazilyscie ze nie jem waszej zastanej karpatki.ja chrzanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no tak, raz w tygodniu, ale od 6 lat. to chyba niezły wynik. xxxx To bardzo kiepski wynik, żeby aktywność miała jakiś pozytywny wpływ na zdrowie czy figurę to trzeba ćwiczyć minimum 2-3 razy w tygodniu a każdego innego dnia znaleźć 30 minut na ruch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mylisz się ta, któraś napisała ze ja nic nie wiem o temacie. Wyobraź sobie ze jako dziecko byłam przyzwyczajona do jedzenia dużej ilości słodyczy i jak przestałam rosnąć, to w wieku 17 lat zaczęłam tyć. Otyla nie byłam ale sexy to to nie wyglądało bo lekka nadwagą była. Od razu wpadłam w kompleksy, zaczęłam ogarniać ze dzień dziecka się skończył i nie mogę bezkarnie nadal zrec bez opamiętania. Łatwo nie było ale zacisnelam zęby i zapisałam się na fitness, biegałam, nie jem smażonego no chyba ze od święta, jem mniej słodyczy. Dlatego wybacz ale nie rozumiem jak można przez wiele lat nie znaleźć w sobie tego minimum. I jeszcze ciągle gadać o dietach, jeczec ze ma się nadwage. Jakie może mieć zdanie zadbany człowiek na temat kogoś kto doprowadził się do stanu lochy? Ze jest leniwym człowiekiem i pewnie równie leniwym np.w pracy. Trafia mnie jak mi koleś w bloku blokuje windę bo jeździ na pierwsze piętro, nie przejdzie się parę schodów ma 25 lat na oko i jest już gruby. Niesie oczywiście ciacha i cole. Nie rozumiem grubych. Obrzydliwi sa. Moja matka tez je jakby jutro miało jedzenia nie by być. Nie rozumiem tego, pytałam ja a ona ze ma gdzieś wygląd . Jak kobieta może chcieć wyglądać jak beczka? Nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:42 no popatrz, a jakoś mi od lat siłownia + spacery + od czasu do czasu bieg - dają super rezultaty i właśnie od 6 lat noszę rozmiar 36. Bo o to mi chodziło. Babki kiepska. Juz widzę jak ty chodzisz codziennie przeczytaj sobie ze siłownia więcej niż 2 razy w tyg.moze być niezdrowa. Ja robie intensywne wyciskanie jak na kobietę a nie machanie sztangielkiem. Pochwal się swoimi wynikami jak twoim zdaniem to za mało. Gdyby każda locha ogarnęła się z żarciem i poszła chociaż ten raz w tyg.cwiczyc to już inaczej jej ciało wygląda i schudnie trochę przynajmniej. Ale ty ciemniak jesteś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I a propos windy - to ha rozumiem jeździć często jeśli się mieszka tak jak ja na 10 piętrze . Ale na pierwszym????? Ludzie ale jesteście leniwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nazywasz kobiety lochami? Mam tylko nadzieję, że na macierzyństwie jesteś przypadkiem. Nie masz dzieci, mam nadzieję? W każdym razie ta locha to tez o mnie (nie wiem od jakiej wagi kobieta staje się lochą, nie sprecyzowalas). Milion razy chudlam i jeszcze więcej razy tylam. Jestem uzależniona od jedzenia, przeszłam epizody bulimiczne. Chodziłam na terapię, na uzależnienie nie pomogła, ale przynajmniej juz nie próbuję się zabić. Zawsze coś, prawda? Nie można mieć wszystkiego - ja nie mam rozmiaru s (ani m, ani l), Ty nie masz empatii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, płaskod***e bezcyckowe co trolluje na innych wątkach tu się ujawniło :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, chłop jej kijem nawet nie tyka, to musi odreagować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Robię 2-3 razy w tygodniu trening funkcjonalny, 2 razy bieg a reszta dni marsz 30-40 minut. Mam inne cele niż nosić 36, które i tak noszę. Napisałaś, że to wszystko daje ci siłownia raz w tygodniu, więc teraz nie kręć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedzenie jest nalogiem, tak samo silnym jak palenie czy picie, cukier uzaleznia tak samo silnie jak kokaina, jednak ludzie tego nie rozumieja, ze z nalogiem jest ciezko zwyciezyc, mam w pracy kolezanke, 19l, bardzo ladna, i nalogowo wyrywa sobie wlosy. ma lyse placki i czuje sie z tym bardzo zle, ale nie potrafi zerwac z nalogiem ja sama kiedys bylam gruba. schudlam 36kg kilka lat temu i moze i wygladam i czuje sie lepiej, ale kazdy dzien to nadal walka, codziennie muszze sobie w glowie tlumaczyc, zeby nie wrocic do starych nawykow, latwo jest oceniac innych ale zastanow sie autorko, czy ty tez przypadkiem nie masz jakiegos nalogu czy przyzwyczajenia, z ktorym ci ciezko zerwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma dzieci, chude Helgi nie zachodzą latami :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, nie może zajść to wylewa frustracje na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako facet nie trawię bab pakujących na siłce. To aseksualne mutanty, bez typowo kobiecych, miękkich kształtów. Sucha dupa, zamiast piersi mięsień sutkowo-obojczykowo-mostkowy. Ohyda. Robocopa mogę sobie pooglądać na dvd jak zechcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piękna kobieta to naturalnie zbudowana, nie wyzdajana na sprzęcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ćwiczy raz w tygodniu, to nawet siłowni po tym nie widać. Zakład że jest szczupła z natury albo lubi się głodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja noszę rozmiar 34 i w ciążę zaszłam od razu, więc nie uogólniajcie, że chude (choć ja przy moim niskim wzroście 158 wyglądam normalnie, nie chudo) latami nie mogą zajść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby tak łatwo się chudło to wszyscy byliby szczupli. "nie rozumiesz" i nie zrozumiesz, bo jesteś ograniczonym pustakiem. Otyłość to choroba, nie pstrykniesz palcami i juz jest się na diecie. Takiemu z nadwagą trudno się przestawić, czasem zajmuje to lata. Uzależnienie od jedzenia jest takie samo jak od innych rzeczy. Siłownia nic mu nie da jeśli nie zmieni nawyków. Zajmij się sobą, a innych zostaw w spokoju ich życie, nie twoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pije nie pale nie uprawiam seksu za to jem, żre kompulsywnie, od 15 lat mam ten problem, jak pracuje to kontroluje to, teraz znowu jestem bezrobotna i odrazu 10 kg w gore, potrafie zjeśc ogromne ilości jedzenia, zaczeło się po rozwodzie rodziców i trwa do dzisiaj, nienawdze siebie za to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ach no to juz wiemy skad temat - z frustracji od niezjedzonego ciastka... jak mnie smiesza takie osoby:) A najlepsza ta druga, co nienawidzi grubych (nie wiem czemu), a potem pisze, że jej matka taka tez jest - z czego wynika, że i matki nienawidzi... smutne to, dużo smutniejsze niz otyłośc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×