Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

boję się powiedziec bliskim

Polecane posty

Gość gość

Witam. Piszę, poniewaz tak jak ujęłam to w temacie, nie mam odwagi powiedziec rodzinie i znajomym o moich rozterkach. Problem dotyczy mojego chlopaka, ktory na codzien jest naprawde wspanialym chlopakiem, moja mama bardzo go polubila i boje sie jej powiedziec o naszych problemach, bo licze na to ze moze uda sie je jakos rozwiazac. W skrocie, jestesmy parą od ponad 1,5 roku i od roku razem mieszkamy. Jak jest dobrze, to jest to wrecz idealny zwiazek. Problem tkwi w alkoholu. Moj facet po alkoholu, ktory pij***ardzo rzadko, zachowuje sie dziwnie, jak nie on, przy tym agresywnie, szuka zaczepek, a na drugi dzien jest obrazony, bo uwaza ze ja go prowokuje. Sam wie, ze ma taki problem, dlatego ogranicza to do minimum, ale wczoraj wyszedl z kolegami na piwo do baru w miasteczku obok i zgodnie z umowa mial spac u swojej mamy, wlasnie dlatego zeby nie prowokowac klotni. Wrocil o 8 rano do domu. Okazalo sie ze spontanicznie pojechali na dyskoteke. Zaczal mnie budzic i mi opowiadac, ze niby jakas dziewczyna probowala go podrywac ale on odpowiedzial ze ma dziewczyne. Zaczal gadac takie bzdury zeby wzbudzic we mnie zazdrosc, a kiedy mu sie nie udalo, zaczal sie czepiac mnie i mojego zachowania, jakies bzdury wyssane z palca ze daje sie obmacywac. Na imprezach każdemu (chociaz wogole nie chodze po dyskotekach, bylam w tamtym roku az 1 raz). Wkoncu sprowokowal mnie tym bezpodstawnym obrazaniem mnie, wiec krzyknelam ze ma dac mi spokoj i przestac mnie obrazac jakbym byla jakas szmata. on uznal ze jestem psychiczna i zazdrosna i obracam kota ogonem. Kazal mi sie wynosic z pokoju, krzyczal na caly blok, wkoncu chcial mnie z tego pokoju doslownie wyrzucic, zaczal mnie wypychac, az uderzylam sie lokciem o framuge i wtedy do mnie dotarlo ze on do mnie startuje z rekami. Uderzylam go w twarz w tych nerwach.. Uspokoil sie i zamknal sie w tym pokoju na klucz. Teraz jest obrazony, oczywiscie nie czuje sie winny. Co robic? Czy to wystarczajacy powod zeby zakonczyc zwiazek? Szkoda mi, bo go kocham i na codzien jest bajka, ale w obietnice calkowitej abstynencji po prostu nie wierze. Nie wiem czy jest sens dalej pracowac nad tym zwiazkiem czy bedzie jeszcze gorzej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz do moje wróżki Sofii. Ona Ci powróży jaka Cię czeka przyszłość i co powinnaś zrozbić teraz aby poczuć się lepiej. Jej email tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierze w opinie wrozek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem zalamana, bo nie wiem co mam zrobic.. Opinie kolezanek sa nieobiektywne, mama jak juz wspomnialam tez bedzie chciala zeby nam sie ulozylo. Ja tez bym tego chciala, ale pochodze z rodziny, w ktorej ojciec traktowal matke zle i nie chce zeby to sie powtorzylo w moim zwiazku. Skad wiedziec kiedy ta granica jest definitywnie przekroczona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
postaw mu ultimatum że jeżeli będzie się tak zachowywał to go zostawisz i jak to zrobi znowu to go zostaw bo to będzie oznaczać że zwyczajnie cię nie szanuje a co za tym idzie nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chetnie bym to zrobila, ale problem tkwi w tym ze on nie widzi swojej winy. Mysli ze to ja jego prowokuje do agresywnego zachowania. Wiec idac teraz do niego porozmawiac, nie uda mi sie to, bo on sie nie poczuwa do jakiejkolwiek dyskusji. Zreszta dlaczego ja mam teraz jeszcze po tym wszystkim isc do niego pierwsza i sie go prosic zeby sie zmienil? Nie powinno byc na odwrot?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie masz z nim wchodzić w dyskusję ani go prosić po prostu idziesz i mówisz jak do dziecka lub do psa źle się zachowałeś jeżeli znowu to zrobisz odejdę od ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym to nie jest pierwszy raz niestety. Juz 2 razy mielismy taka sytuacje. Wiec obawiam sie ze to jest ten moment, abym juz podjela decyzje. Wiem ze jak znowu za pol roku sie napije to na 90 procent bedzie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to odejdź od niego moim zdaniem jego obrażanie to też powód do zerwania z takimi ludźmi wieczny foch nie da się żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj, sam jestem mężczyzną i nie potrafię pojąć jego zachowania. To jakiś debil czy co? Skoro ma problem z alkoholem to po co pije, ja nie wiem ludzie są od małego tacy głupi czy głupotę nabywa się z wiekiem? Nie wiem jak ty wyobrażasz sobie dalsze życie z takim kolesiem ale współczuje bo dobrym partnerem to on nie będzie. Chyba że się ogarnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko mi.. Nie chce zalowac i za rok obudzic sie z mysla, ze moze za szybko odpuscilam. odpuscilam. Ale nie bede tez za nim chodzic i go pilnowac, albo po takim krotkim stazu chodzic do terapeuty, bo to bylby raczej smiech na sali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chsiso
Tu pomoże ultimatum i nic więcej no i może jeszcze to: wróć do rodzinnego domu na parę dni. Porozmawiaj z nim że jedziesz tam i w tym czasie ma sobie to przemyśleć. Przez ten czas zero kontaktu co najwyżej czy wszystko ok a tak to cisza. Niech przemysli to. Powiedz, że zostaje to między wami i rodziny o niczym nie będą wiedziały jeśli będzie dobrze. Co do ultimatum: albo koniec picia albo koniec was, bo widzę, że boisz się po prostu i nie dziwię Ci się wcale. I pamietaj musicie we dwoje pracować nad tym ;) Mam nadzieję, ze jakoś pomoglem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie o to chodzi, ze to sie nie zdarza co tydzien, ze on pracowal nad tym. Nie wiem co mu odwalilo wczoraj. Dlaczego tak ryzykuje i znowu dopuscil do takiej sytuacji, sam mowi ze nie moze pic, a tu nagle baaam, wraca pijany i robi mi jazde. Nie wiem czy mam o niego walczyć i mu pomoc czy nie ma to sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak go kochasz to możesz mu spróbować pomóc ale bez przesady, pamiętaj też o sobie, bo skoro sam nie potrafi nad sobą panować to co? będziesz robiła za jego mamusię? on nie ma 5 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie się nie zmieniają tylko ewoluuje ich światopogląd oczywiście też nie wszystkim on się raczej nie zmieni większość kobiet w takiej sytuacji jak ty myśli sobie że po ślubie się zmieni a tak nie jest mamy wiele tu przykładów na kafe jeżeli będziesz czekać z zerwaniem to potem będziesz żałować tych miesięcy lat że zostały zmarnowane poszukaj sobie lepiej kogoś odpowiedniego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje, pomogles. Wydaje mi sie, ze w glebi serca wiem ze to jest jedyne rozwiazanie i szukalam potwierdzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba skasowalam przez przypadek ten post, woec napisze jeszcze raz. Dziekuje za rade i mysle ze w glebi serca jestem tego samego zdania i obcej osobie tez bym to doradzila. Chyba szukalam tylko potwierdzenia i je znalazlam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie obawiam się, że faktycznie to może nie mieć sensu :/ Jeśli łamie zasady, obietnice to wątpię żeby się zmienił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomóc można tylko komuś kto chce pomocy ale autorka sama napisała "oczywiscie nie czuje sie winny" "Mysli ze to ja jego prowokuje do agresywnego zachowania"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musze sie ratowac. Nie naleze do dziewczyn, ktore daja sobie na łeb wejsc, nie jestem tez desperatka slubow wiec najgorsze jest dla mnie uzmyslowienie sobie, ze sie po raz kolejny pomylilam.. Mialam cicha nadzieję ze sie zmieni bo nie chce zmieniac jego charakteru, tylko nawyki. Ale widocznie on tak powaznie o tym nie mysli albo zbyt pewnie sie czuje i nie spodziewa sie ze wyciagne z tego konsekwencje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olabezparasola
Daj sobie z nim spokój. Jezeli nie widzi, ze potraktował Ciebie źle, to coś z nim jest nie tak. Po drugie jego zachowanie nie kwalifikuje się w granicach normy: Przemoc fizyczna i psychiczna. Po trzecie dlaczego masz sie wstydzić za jego zachowanie i nie wyjawić tego swoim najbliższym. Po czwarte to jest dopiero początek związku i chłopak dopiero się "rozkręca". Ale znając życie to dasz mu kolejną szanse, bo pewnie jesteś młoda i zakochana. Szkoda Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
następnym razem podbije ci oko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem mloda i zakochana ale nie jestem zaslepiona. Gdyby tak bylo siedzialabym cicho jak trusia i udawala ze nie ma problemu. Nie boje sie powiedziec o tym, boje sie raczej uslyszec ze przesadzam, ze inne tez tak maja, ze to jest normalne ze ludzie sie kloca. Kolezanki w związkach chca miec kolezanki w zwiazkach, nie wiem dlaczego ale tak jest. Dlatego ich zdanie nie jest dla mnie obiektywne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej będzie jak go zostawisz, bo on się nie zmieni na lepsze a na gorsze niestety. W rodzinie miałem taką sytuację i skończyła się bardzo źle :/ Tacy ludzie się nie zmieniają na lepsze a jak zmieniaja to rzadko... PS:Szkoda mi Ciebie wiesz :/ Najgorsze są właśnie zniszczone nadzieje i uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będzie jeszcze gorzej. Nie pracuj nad tym - uciekaj ! Za 10 lat będziesz płakać krwawymi łzami, że nie posłuchałaś. Jeśli dożyjesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby na codzien zachowywal sie opyskliwie, to byloby mi latwiej to zrozumiec i to przetrawic. Spedzilismy razem ostatnio tak piekny czas a on to jednym wieczorem niszczy. Myslalam, ze to ten jedyny, ale widocznie tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz dać mu szanse ale czy warto? Jest niedojrzały skoro złamał dane słowo. Może jak straci to doceni ale będzie za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie obiecywal. Powiedzial ze nie moze, bo boi sie ze zlamie slowo. Powiedzial dyplomatycznie, Ze moze obiecac ze bedzie sie pilnowal jak tylko moze. Ale skoro znowu sie to powtorzylo, to albo sie nie stara, albo nie zalezy mu tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olej go widac ze koles ma zryta psyche po prostu duzo ryzykujesz bo co jesli nawet sporadycznie bedzie pic I serowac ci takie zachowania ... masakra jakas a 1.5 to powinno byc jak w niebie po 15 latach dopiero sie zacznie ...I wtedy z dzieckiem pojdziesz? gdzie? ja mam takiego kuzyna jak trzezy to z******ty a kilka razy po pijaku uslyszalem od niego co naprawde o mnie mysli bo po % staje sie bardzo odwazny... a bardzo go doluje fakt ze majac lepsze wyksztalcenie ode mnie nie moze osiagnac nawet 1/4 czego ja sie dorobilem w zyciu ale to jedynak wiadomo ze oni maja zryte banie najlepsze ze kiedys zeylismy ze soba lepiej niz bracia dalbym sobie reke obciac za niego ale alcohol zryl mu banie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×