Na podstawie jakich kryteriow wybieracie mezow bo czytam i łapie sie za glowe

-Nie pomagają w domu, talerza po sobie do zlewu nie wrzuca -Wyganiają ciężarne na zwolnieniu lekarskim do pracy -Nie potrafią utrzymać rodziny -Chcą rodziny, potem zmieniaja zdanie - a ciąża i żona juz jest -Wyrzygują każdą złotowkę Przeciez to jakiś koszmar :o Jak tam można zyć

ja zakochalam sie...po prostu i jestesmy razem prawie juz 8 lat,jest cudownienaprawde,kochamy sie,wspieramypomagamy sobie,niejedno juz przeszlismy i wiem ze to ten jedyny...wczesniej bylam w paru zwiazkach i razily mnie pewne nieoskonalosc***artnerow,typu zazdrosc,maminsynek,zbytni egoizm..itp,a teraz jest wspaniale

Wybierają na chybił trafił. Pierwszy lepszy który zechciał - trzeba sie go uczepić pazurami bo moze juz żaden inny nie bedzie jej chciał. Owszem, nie wszystkie, czasami mozna trafić na pozoranta ale większość facetów nie kryje sie ze swoim charakterem, przyzwyczajeniami i celami. A juz najgorsza głupota jest dla mnie myślenie ze po ślubie/narodzinach dziecka on na pewno sie zmieni :O

ja wybralam takiego co i zarobi i w domu pomoże. ale ma zryta psyche-policjant. teoretycznie jest dobrze ale w środku się mecze.

Ja się zwyczajnie zakochałam. Byliśmy jeszcze nastolatkami jak zaczęliśmy sie spotykać. Na ślub zdecydowaliśmy się 10 lat później-mieszkaliśmy już wtedy razem od 5 lat. Miałam dużo czasu by dobrze poznać moją połówkę.