Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moniaaa1988

mężatka vs singielka

Polecane posty

Gość moniaaa1988

Na studiach poznałam koleżankę Iwonę, w sumie znałam ją już z widzenia z czasów liceum. Na drugim roku studiów zamieszkałyśmy w jednym pokoju w akademiku i wiele rzeczy robiłyśmy razem, gotowanie, uczelnia, zakupy, wieczorne wyjścia itp. Fajnie nam się gadało, miałam wrażenie, że nadajemy mniej więcej na tych samych falach, mieszkała z nami jeszcze jedna dziewczyna Ala. O Ali też bym mogłabym wiele napisać ale tym razem chciałam się skupić na Iwonie. Iwona była w miarę normalną osobą, według mnie ładną dziewczyną, jej wadą jeśli chodzi o wygląd była figura (niska, szerokie biodra), ale miała wiele zalet piękne włosy, oczy usta, nos, paznokcie.. Niestety nie miała powodzenia u facetów i to sprawiało, że czasem była nieprzyjemna i zgorzkniała, nie była singielką z własnego wyboru. Jednak ja nigdy nie dałam jej odczuć, że jest gorsza ode mnie bo jest sama wręcz przeciwnie. Jak facet jest to jest a jak nie to nie znaczy, że dziewczyna nie może być szczęśliwa. To nie facet powinien wyznaczać wartość kobiety. To Iwona czasem dogryzała mi, mam wrażenie, żeby poczuć się lepiej. Czułam to i nie odpowiadałam na jej złośliwości, żeby jej nie ranić. Chciałam, żeby kogoś sobie znalazła i była szczęśliwa. Charakter też miała trudny była miła i koleżeńska tylko wtedy jak miała dobry humor, nie zawsze wiedziała jak się zachować choć sama nie była tego świadoma. To też myślę odstraszało facetów. Gdy spotkała na ulicy kogoś znajomego nie uśmiechnęła się i nie powiedziała nigdy pierwsza cześć, tylko udawała, że nie widzi, dopiero jeśli ktoś się do niej odezwał wtedy raczyła odpowiedzieć, z jednej strony próbowała czuć się lepsza od innych a to sprawiało, że stawała się niemiła i nieprzystępna. Czasem zachowywała się tak sztucznie, udawała taką damę i była strasznie poważna. Wiedziałam, że to nie jest prawdziwa Iwona bo przecież poznałam ją na wylot po kilku latach mieszkając z nią w jednym pokoju, tak naprawdę była równą dziewczyną, z którą można było się powygłupiać i pośmiać, nasze wieczorne wyjścia były fajne i jest co wspominać, nie raz wieczorami puszczałyśmy głośniej muzykę i tańczyłyśmy w pokoju, żeby odreagować lub otwierałyśmy butelkę wina. Po latach gdy spotykałyśmy się po pracy często była taka sztywna i poważna a ja chciałam się pośmiać, porozmawiać na luzie, dopiero po jakiejś godzinie zapominała się, że ma być sztywna dama i dało się z nią normalnie pogadać. Gdyby nie udawała nikogo tylko była po prostu sobą byłaby naprawdę fajna z niej kobietka. Po studiach utrzymywała ze mną kontakt, ale przeważnie wychodziło to ode mnie, proponowałam spotkania. Myślę, że miała nadzieję, że z kimś ją poznam dlatego się ze mną kumplowała. A ja po prostu chciałam mieć może na siłę bliską koleżankę, z którą można pogadać o wszystkim. W naszym wieku już większość ludzi jest zajęta lub już po ślubie, ale ja mam wolnego brata i mąż też. Raz poznałam ją z bratem męża. Po kilku dniach powiedziała mi, że ją tylko poznałam i tyle, że mogłabym jeszcze coś zaaranżować. Nie chciałam bawić się w swatkę. Po roku od skończenia studiów wyszłam za mąż. Zaprosiłam Iwonę na ślub i wesele. Na wesele przyszła z kolegą i zachowała się jak należy, uśmiechała się i bawiła jak to na weselu. Nie robiła naburmuszonych min jak miała czasem w zwyczaju gdy zazdrość przez nią przemawiała. Kiedy byłam mężatką też często się spotykałyśmy, bo w sumie mój ślub nic nie zmienił. Większym szokiem dla niej byłoby to gdybym też była samotna a nagle kogoś poznała. Wszystko zaczęło się zmieniać jak okazało się, że jestem w ciąży. Byłam szczęśliwa z tego powodu ale i przestraszona jak to będzie, wiadomo pierwsze dziecko i człowiek nie wie co go czeka i czy da radę. Powiedziałam Iwonie, że jestem w ciąży, ona wyobrażała sobie, że to nic dobrego dla mnie, może, że tego nie chciałam ale było wręcz przeciwnie i byłam prze szczęśliwa. Iwona po tej wiadomości powiedziała mi, że ciężko jej w to uwierzyć, że ma nadzieję, że jak kolejny raz pójdę do lekarza okaże się, że jednak nie jestem w ciąży. Nie życzyła mi poronienia tylko miała nadzieję że to pomyłka. Spotkała się ze mną jeszcze od czasu do czasu jak byłam w ciąży. Jak urodziłam wysłałam wszystkim znajomym wiadomość ze zdjęciem maleństwa. Iwona napisała smsa z gratulacjami. Po jakimś czasie zadzwoniłam do niej, że już doszłam do siebie po porodzie i mogłaby nas już odwiedzić. Powiedziała, że chętnie nas niebawem odwiedzi, ale minęło kilka miesięcy i nie odwiedziła nas ani się nie odzywała. Dodam, że Iwona mieszka sama i pracuje, więc nie ma żadnych obowiązków poza pracą a na pewno nie takich, że przez tyle miesięcy nie miałaby czasu nas odwiedzić. Po kilku miesiącach znów ja do niej zadzwoniłam zapytać co słychać, czemu się nie odzywa i kiedy nas wreszcie odwiedzi. Normalnie ze mną gadała jakby nigdy nic i obiecała, że kiedyś wpadnie. Minęło znów kilka miesięcy i miałam już się do niej nie odzywać ale były jej urodziny i stwierdziłam, że jeszcze ten jeden raz zadzwonię i złoże jej życzenia, i znów taka sama rozmowa jak gdyby nigdy nic i obietnica, że niebawem odwiedzi nas. I znów minęło kilka miesięcy i ani się nie odezwała ani nie zadzwoniła. Ja już po raz kolejny pierwsza się nie odezwę, ale jest mi przykro, że nie chciała poznać mojego dziecka. Koleżanka się tak nie zachowuje, to już nie jest koleżanka. Niby gadała normalnie ze mną jak ja do niej zadzwoniłam ale ewidentnie chce urwać kontakt. To jej sprawa i nie powinnam się tym przejmować ale to takie nieprzyjemne dla mnie jak sobie pomyślę, że olała mnie i moje dziecko i zastanawiam się co ona sobie myśli, o co jej chodzi. Po innych koleżankach prędzej bym się spodziewała, że mnie nie odwiedzą niż po niej, bo często się widywałyśmy i ma do mnie najbliżej. I jak tu zrozumieć ludzi? Chodzi o zazdrość czy o co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak chodzi o zazdrość. Pełno takich kobiet. Masz to, czego ona nie ma i być może zdaje sobie sprawę, że miec nie będzie. Podejrzewam, że nie zrozumiesz tej 'zazdrości', na kafe, na macierzyńskim sporo takich tematów. Kobiety, które nie mogą/nie mają dzieci bardzo często odseparowują się od koleżanek, które mają takie życie, jakie one chciałyby miec, czyli mąż/dziecko/szczęście rodzinne. Wątpię, zebyś zrozumiałą to, co ona czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile lat ma ta koleżanka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
28 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi o zazdrość czy o co? xxxx zazdrość że masz dzieciaka ? nie bądźcie śmieszne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Poczytaj sobie tematy kobiet, które nie mogą zajśc w ciążę, co robią. Życzą koleżankom poronienia, unikają ich, aż urywają całkowicie kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie zazdrość o dziecko czy męża. Tylko brak tematów do rozmowy .Moja przyjaciółka była kobietą pełną energii,pasji,życia,duszą towarzystwa, dowcipna i inteligentna.Od momentu gdy urodziła mówi tylko o dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi o zazdrość czy o co? xxxx zazdrość że masz dzieciaka ? nie bądźcie śmieszne usmiech xxxx ludzie sa o wszystko zazdrosni, a dziecko to najwieksze szczescie, wiec jest o co byc zazdrosnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze mlode mamy ciagle mowia o dziecku. To normalne ale to nie znaczy ze robia siw glupsze. Ludzie mysla ze kobieta idzie na latwizne rodzac dziecko zeby nie pracowac. Ale latwiej pracowac niz wychowywac dziecko. To naprawde duze osiagniecie wychowac drugiego czlowieka a wiekszosc z nas godzi wychowywanie dziecka z kariera zawodowa. Matki nie sa gorsze od kobiet sukcesu. Sa lepsze bo potrafia te dwie rzeczy pogodzic. To nie sztuka byc bezdzietna i piac sie po szczeblach kariery. A co ro tej kolezanki iwony nie musi jej widywac codziennie i sluchac o dziecku ale raz chociaz po porodzie powinna byla ja odwiedzic. Tak by nalezalo zrobic. Tak zrobilby ktos kto wie jak sie zachowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym skad ona moze wiedziec ze autorka tylko o dziecku gada skoro urwala kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko to najwieksze szczescie xxxx To ty tak uważasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam twoj post odczytalam tak: jestem dobrym czlowiekiem i z wyrozimialoscia zawsze traktowalam brzydsza kolezanke o grubych udach. uwazam sie za lepsza w koncu wyszlam za maz i mam dziecko a moja kolezanka i tak ma mnostwo wolnego czasu ( no bo przeciez nie ma takich skarbow jak maz i dzieciaczek wiec wiadomka ze nic nie ma do roboty po pracy) a nie chce mnie odwiedzic. zla zazdrosna brzydka samotnica a fe. ... mysle ze to latwo wyczuc ze masz sie za lepsza i ona zwyczajnie unika takich osob. i jeszcze niewinnie pytasz czy jest zazdrosna no bo przeciez ty jestes TAKA dobroduszna i w zyciu by ci to do glowy nie przyszlo wiec pytasz na forum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bachora to nie problem sobie zrobić. Te bezdzietne też mogą mieć mało czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćalutka
zrobić bachora nie sztuka ale dobrze wychować to ogromny wysiłek i sukces

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ja tam twoj post odczytalam tak: jestem dobrym czlowiekiem i z wyrozimialoscia zawsze traktowalam brzydsza kolezanke o grubych udach. uwazam sie za lepsza w koncu wyszlam za maz i mam dziecko a moja kolezanka i tak ma mnostwo wolnego czasu ( no bo przeciez nie ma takich skarbow jak maz i dzieciaczek wiec wiadomka ze nic nie ma do roboty po pracy) a nie chce mnie odwiedzic. zla zazdrosna brzydka samotnica a fe. ." 100% racji,tak samo to zrozumiałam. Ty się autorko nie chcesz z nią zobaczyć i pogadać tylko chcesz jej pokazać swojego dzieciaka:d jak już zauważyłaś, ma go w nosie, dlatego się nie odzywa :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednak ja nigdy nie dałam jej odczuć, że jest gorsza ode mnie bo jest sama xxxx To zdanie autorki wszystko o niej mówi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak autorka to egoistka. Ale czemu na dziecko mowic bachor? Tzn ze my wszyscy jestesmy bachorami. Kto nie ma dzieci z wlasnego wyboru nie wie co traci, nie wie jak to jest miec dziecko. Kazdy niech zyje jak chce trzeba to szanowac ale nie wypowiadac sie na tematy o ktorych sie nie ma pojecia. Bo jesli nie masz dziecka skad mozesz to wiedziec. Watpie ze to pisze osoba ktora ma dzieci, ma dzieci i uwaza ze nie sa one szczesciem a bachorami. Ja sznuje ludzi ktorzy nie maja dzieci nie atakuje ich. Czemu bezdzietni atakuja ludzi ktorzy zdecydowali sie na rodzine. Bachory :-( to tak jakbym ja brzydko nazwala wasze matki.. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednak ja nigdy nie dałam jej odczuć, że jest gorsza ode mnie bo jest samaxxxx To zdanie autorki wszystko o niej mówi Xxxx Ale dalej napisalam ze nie dalam jej odczuc bo nigdy nie uwazalam ze tak jest. Nie musi miec dziecka i meza zeby byc wartosciowa. I zawsze najpierw pytalam co u niej , nie gadalam o dziecku ciagle. Mogla mnie raz odwiedzic a jesli jej to przeszkadza i nie ma ochoty to mogla mi to uczciwie powiedziec ze nie ma ochoty sie ze mna spotykac przynajmniej wiedzialabym o co chodzi. Tyle lat sie znalysmy i bylo ok a teraz nie zasluguje nawet na wyjasnienie tylko olac i to wszystko. Po co w rozmowach telefonicznych mowila ze odwiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes ograniczona autorko. skoro nie odzywa sie i nie odwiedza to WLASNIE tak ci mowi ze nie chce z tb utrzymywac kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy to zazdrosc o bycie matka ,ja jestem bezdzietna z wyboru i nie zazdroszcze innym dzieci ,lubie je ,ale jestem szczesliwa bez nich..Co do kontaktu ona moze nie lubi dzieci?Poza tym faktycznie moze nie macie juz o czym rozmawiac ona wiedzie zupenie inne zycie jako singielka ,moze ma nowych znajomych ,moze hobby ktore pochlania jej czas..Autorko nawiaz znajomosci z innymi mlodymi mamami ,a o niej zapomnij takie zycie ..drogi sie rozchodza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes ograniczona autorko. skoro nie odzywa sie i nie odwiedza to WLASNIE tak ci mowi ze nie chce z tb utrzymywac kontaktu Xxxx Nie jestem ograniczona, domyslam sie tego. Ale powinna mi to powiedziec uczciwie ale chyba nie ma odwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu Cie olala ,a Ty sie narzucasz ..zajmij sie dzieckiem lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie narzucam sie. Zadzwonilam zeby ona nie myslala ze jak mam dziecko to cos zmienia i nagle przestane sie odzywac. Jak napisalam dalam jej jz spokoj tylko probuje zrozumiec co mysli taka osoba czym sie kieruje, dlaczego nie zachowuje sie uczciwie. Lata znajomosci nic nagle nie znacza. Ale co racja to racja nie powinnam pisac tego na forum nie powinnam sie nad tym nawet zastanawiac bo po co nie ma sensu ale juz taka jestem za bardzo wszystko musze analizowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu Cie olala ,a Ty sie narzucasz ..zajmij sie dzieckiem lepiej! xxxx Prosze sie nie martwic zajmuje sie dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie była singielką z własnego wyboru x Czyli nie jest singielką tylko starą panną. Singielka/ singiel to osoba, która jest sama z wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym z chęcią został ojcem ale mało dziś kobiet nadających się na żony i matki. Kochająca się rodzina i rodzicielstwo planowane chciane dziś nie istnieje. Normą jest dziś patologia, awantury i ciąże z wpadki z nieznajomym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisalam singielka bo sama tak o sobie mowila choc mowila tez ze chcialaby kogos miec. To lepiej brzmi niz stara panna. Wiem ze to bledne okreslenie. Mysle ze Iwona swietnie nadawalaby sie na matke i zone. Mowilam jej zeby sprobowala szczescia poszukac w internecie bo znam dwa malzenstwa ktore poznaly sie w sieci. Skoro w szkole i w pracy nikogo nie poznala to moze internet choc wiadomo ze rozni ludzie sa po drugiej stronie ekranu ale jest dorosla moglaby kogos poznac dobrze zanim doszloby do spotkania. Ala o ktorej wspomnialam jest w naszym wieku bez dzieci do tego rozwod na koncie i jak narazie jest sama mieszka kilkaset km ode mnie a mimo to mnie odwiedzila i pozostaje ze mna w kontakcie. Inna kolezanka tez sama wyjechala do pracy za granice jak przyjechala do kraju na kilka dni znalazla czas zeby mnie odwiedzic mimo ze jest w identycznej sytuacji jak Iwona. Wiec moze jednak to nie ze mna jest cos nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do poznawania kogos przez internet Iwona powiedziala ze nie bedzie siw znizac do takiego poziomu zeby poznawac kogos w internecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak sie zdarza. Samo zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie chodzi o to ,ze cos z Toba jest nie tak ,wmowilas sobie te przyjazn ,najwyrazniej dla niej bylas tylko luzna znajomoscia ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×