Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marika1989

Uderzył mnie dzieciak na przystanku, niewiele myśląc oddałam.

Polecane posty

Gość gość
Racja, ale dziecko byc moze nie wiedzialo, ze poza wyłupaniem oczu istanieją jeszcze inne metody powiedzenia "nie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marika1989
Owszem, każdy ma prawo mieć granicę, ale musimy też potrafić rozróżnić na ile adekwatne jest nasze zachowanie do zaistniałego "zagrożenia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dalej upieram się, że to nie była wina tego chłopca (chodzi o sytuację w sklepie). To małe dziecko które inne dziecko, za pozwoleniem rodzica, dotykało. Reakcja była w 100% normalna jak dla zirytowanego 4latka którego jakieś inne dziecko zaczepia...do tego trzymane przez dorosłego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to był 4latek, 4 latki jeszcze nie są na takim etapie żeby w momencie stresu brac pod uwagę daleko idące konsekwencje jak oślepienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marika1989
Oczywiście, racja, mogło nie wiedzieć. W tym sęk. Tak samo chłopiec mógł nie wiedzieć, czy może mnie uderzyć czy nie. Hm, chyba jednak powinnam jak ktoś doradził " matce strzelić " :p A tak serio to uważam, że dzieciom pewne sprawy można wybaczyć i po dzisiejszym "rachunku sumienia" stwierdzam, że jeśli mieć pretensje, to właśnie do rodziców, w żadnym wypadku bicie, szarpanie czy popychanie malca niczego go nie uczy, po za tym, że tym samym djemy mu znak, że można tak postępować, skoro my robimy to samo. Dodam jeszcze, że sami mocno nadwyrężamy swoje sumienie, bo albo się przyznamy, że postąpiliśmy źle, albo znajdziemy szereg usprawiedliwień, ktorez kolei nas samych uwsteczniają. A odpowiedzialność za swój czyn trzeba brać i trzeba tego uczyć również swoje dzieci, jak również pamiętać, że od nas zależy, jakimi będą ludźmi. Pozdrawiam i dziękuję za opinie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie, że dom rodziców. A jeszcze jedna sprawa - autorka, dorosła kobieta, oddała dziecku bo ją uderzyło, bo była zestresowana itd. Jak można oczekiwać od 4 latka większej smaokontroli w sytuacji kiedy dorosły mężczyzna podstawia małe dziecko i pozwala mu "głaskać" 4latka po głowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ostatnio byłam z moją córką w kulkolandii, ma 2 lata. Byl dzieciak 5 letni ktory wszystkich ustawiał: nie możecie tu wchodzic bo ja tu skacze sam, nie dam c***iłki bo to moje, idz sobie stąd bo ja tu sie bawie itp. Moja chciała tak jak jeszcze jeden mały chłopiec poskakac na trampolinie a ten nie chciał wpuscić najpierw uwage zwróciłam (dzieci od 4rż moga być bez rodziców-mamuśka przyleciała potem obwieszona zakupami) potem powiedziałam że mikołaj mu rózge da pod choinke było akurat przed BN. Nie poskutkowalo to go wziełam na chabety i wywlokłam z tamtąd-wcale sie nie obruszył!!! Wstrętny mały gnój-do tej pory widze jego gębe to mam ochote dopieprzyć.(zwłaszcza że był strasznie brzydki, przepraszam ale to prawda, )Potem ten gnój wywrócił specjanlnie bo popchną dziewczynke taką 5 letnią gdzieś i ona tak strasznie płakała bo wykreciła sie jej noga ze babki dzwoniły do matki. Miarka mi sie przebrała. Jak był w basenie z kulkami wzielam jakąś plastikową zabawke i z ukrycia pieprznelam mu nią w łeb(. Jak leciał do pa z rykiem to wychodzac z pomieszczenia z kulkami "niechcący" podstawiłam mu noge-wyrżną tak że poździeral łokcie bo tam była taka chropowata wykładzina :D ale miałam satysfakcje. Wiem ze to okropne ale to dzisiaj jak sobie go przypomne to bym kopa w d**e tak wsadziła gnojowi ze by juz nic nikomu nie zrobił. Matka przyszła dopiero po 20 minutach-panie na niego naskarzyły że tamtą dziewczynke przewrócił popchną specjalnie ze coś z kostką ma i inne mamy skarzyły sie że terroryzuje inne dzieci mniejsze,że wogóle sie nie potrafi bawić ,aspołeczny-a ona na to wiecie co?? "Oh to jeszcze nic, mój Kmilek jeszcze więcej potrafi, ha ha ha ha ha, panie w przedszkolu cały czas sie skarżą ha ha ha" no j*******a. Miałam ochote podejść i jeszcze jej przypieprzyć w łeb ale całym stolem do piłkarzyków,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marika1989
Racja. Osobiście uważam, że to był ogromny błąd. Dzieci dopiero się uczą, nabywają doświadczeń,a wzorce biorą z otoczenia, na to jakie ono jest, akurat nie mają wpływu. Mały zrobił źle, ale szarpanie go było raczej nie na miejscu podobnie, jak u mnie popchnięcie chłopca. więc chyba nie powinno się karać dzieci za błędy rodziców, a raczej na odwrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak na dobrą sprawę to nie wiem czy to "źle", że dziecko broni się przed niechcianym dotykiem jaki on by nie był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marika1989
Droga pani z kulkolandii ! Rozumiem poirytowanie, ale szczerze mówiąc, wdawanie się w dziecięce "gierki" to zabawa dla dzieci. Myślę, że upadamy za nisko, robiąc takie rzeczy. Rzucanie w dziecko piłką? Podstawianie nogi? Dla mnie niewyobrażalne. Bo jak bym miała czas się zastanowić, to nie tknęłabym dzieciaka najmniejszym palcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, ja też specjalnie wyciągnęłam nogi przed siebie i "schowałam się za gazetą", by przystopować irytującą mnie dziewczynkę w poczekalni. Biegała i biegała głośno się śmiejąc, a ja nie czułam się dobrze i złościło mnie to okropnie. Mała oczywiście zahaczyła się o moje nogi, ale nikt mnie nie winił, bo "nawet nic nie widziałam czytając gazetę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konkluzja jest jedna: rodzice nie potrafią wychować dzieci a co gorsza nie upatrują w tym żadnego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja cię rozumiem, człowiek w nerwach różne rzeczy robi, tyle, ze w takiej sprawie potem mogą być problemy ;/. Bo nikogo nie obchodzi jaka była sytuacja, ale zawsze dorosła kobieta "wygra" z 4 latkiem. Miałaś o tyle ułatwioną sytuację, ze to był dzieciak, jakby to był dorosły facet albo nawet straszy chłopak to już byś nie oddała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby nie oddała? Szczerze mówią sama przy dziecku może bym się zatrzymała "w locie" - przy dorosłym po drugim wybitym zębie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marika1989
Owszem, oddałabym. Raz, że była to reakcja "automatyczna", zanim się zastanowiłam moja ręka już była "w locie", akcja-rekcja. Dwa- przy dorosłym nie miałabym wyrzutów sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marika1989
Problem u mnie tkwi w tym, że się po prostu nie zastanowiłam i zadziałałam jak automat. Miałam kiepski nastrój, dzieciak włączał i włączał ten guzik na słupie, który w kółko gadał, po czym podszedł i mnie uderzył-odregowałam na nim. Ale natychmist tego pożałowałam. Dlaczego ? Bo uwielbiam dzieci i nie uważam takiej reakcji za prawidłową. Zła jestem jedynie na matkę dziecka, która od momentu przyjścia miała w nosie inne osoby-ważne, że jej dziecko się dobrze bawi. I jak pisałam na początku- prawie wlazła na mnie, bo chciała spojrzeć na tablicę, zero przepraszam, nic. I potem taka sytuacja i reakcja moja i jej opisana powyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chodzi o podstawianie nóg dzieciom i innego typu takie "karanie" za zachowanie, to uważam to za żenujące. Dlaczego? Ano dlatego, że to to my jesteśmy tymi dorosłymi, z których bierze się podobno przykład. Łatwo jest podstawić komuś nogę. Trudniej już zwrócić uwagę, porozmawiać. A myślę, że to jest ważniejsze. Zamiast więc iść na łatwiznę, jak nasze dzieci- zastanówmy się. Czasem wystarczy słowo. Czasem trzeba ich więcej. Wkońcu nie chodzi o to, żeby "wygrać" z kilkulatkiem (w sumie co to za zwycięstwo ??), ale żeby sytuację rozwiązać w możliwie cywilizowany sposób. Jak już wspominało kilka osób-dzieci nie zawsze rozumieją, że zachowują się źle. A jeśli rozumieją, to sprowadzając je do pionu niekoniecznie trzeba używać agresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podstawienie nogi jest bardziej skyteczne jak boil cie glowa i siedzisz w przychodni, od dyskusji sa rodzice lub psycholog dzieciecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, że to zwykła złośliwość - nie chcesz wychowywać dzieciaka tylko chcesz żeby się zamknął. Tu nie ma poczucia obywatelskiego obowiązku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem od wychowywania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze można zwrócić uwagę, a nie od razu nogę podstawiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie jest idealny, cywilizowany człowiek rozmawia, a nie od razu używa siły. Łatwiej założyć z góry, że gadanie nic nie d i podstawić nogę (tym samym zmieśc problem pod dywan)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślisz, że zwracając uwagę obcemu, rozpieszczonemu dzieciakowi coś zmienisz? Pewnie, podstawianie nogi nie jest szczytem dojrzałości, ale każdy bywa złośliwy. Przyjmuję tu rolę adwokata diabła, ale zastanówmy się - kiedy zwrócenie uwagi (dziecku lub rodzicowi) coś zmienia? Czy gdyby ta babcia w sklepie powiedziała tamtemu facetowi, żeby zabrał córkę od jej wnuka to dostałaby pochwałę? Nie. Ona wyszłaby na gbura, a ojciec dalej traktowałby inne dzieci jak dobro ogólne. Tak ma nauczkę na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milena_jestem
Opowiem Wam sytuacje ktora opowiadala mi moja ciocia w zwiazku z dziecmi: Otoz jechala ona autobusem i z przodu jakas pani z dzieckiem 3-4 letnim trzymanym za raczke, ktore kopalo jakas strasza pania po slabych i spuchnietych nogach i ona( ta babulenka) prosi te mame dziecka: Prosze, niech pani kaze mu przestac, a ona na to: Moje dziecko jest wychowywane bezstresowo! Zero przemocy w stosunku do niego! I zauwazyli to jacys nastolatkowie...Po wyjsciu z autobusu moja ciocia zauwazyla jak dana mlodziez podchodzi do tej pani z dzieckiem, jeden z nich wyjmuje gume z buzi i przykleja kobiecie na twarz: Ja tez bylem wychowywany bezstresowo. - Mowi jej. :) :D :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten kawał ma cholernie długą brodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marika, już przestan się usprawiedliwiać zwłaszcza, że nikt Cie nie potępia. Ciężko się czyta te Twoje wywody. Temat sam w sobie śmieszny. Sama mam ochotę wydrzeć się na dzieciory, żeby pozamykały mordy jak się drą, np. w supermarketach czy nad uchem (gdy są trzymane na rękach na wysokości mojej głowy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby na mnie trafiło to też bym przyjebała bachorowi a matke zwyzywała i zagroziła mopsem bo widocznie nie radzi sobie z wychowaniem dziecka skoro jest uciążliwe dla innych osób i powinni jej zabrać. A za hałas w miejscach publicznych są mandaty. Pewnie nie ma tak super w domu skoro bachor robi co chce.Matka jakby mnie dotkła to też bym jej przyjebała. Nie masz sie co bać. Jej wina i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też bym przyjebała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz nie ma już dzieci,to są małe,wredne,agresywne potwory:-(Oby to nieszczepione plugastwo jakaś zaraza wytłukła:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kopią,biją,plują na obcych ludzi,którzy nic złego im nie zrobili.Za co lubić to paskudztwo wredne,coraz więcej osób nie lubi dzieci i unikają ich,gdzie się da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×