Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój facet żyje planami i nic z tego nie wynika...pomocy

Polecane posty

Gość gość

Co robić? Związek długoletni. Po studiach zamieszkaliśmy u jego rodziców, z tekstem że to tylko na pół roku, aby na spokojnie poszukać własnego lokum w okolicy. Mieszkamy tak już 3 lata :O I to mnie najbardziej boli, bo od tego się zaczęło. Ciągle ma jakieś plany; kupno działki, budowa domu, własna firma, kolejna inna własna firma, tysiąc pomysłów na biznes, dzieci, ślub, plany na przyszłości, wakacje, wyjścia, prezenty, ale nic z tego się nie dzieje, nic nie zostało zrealizowane :( to tylko marzenia, jego ciągłe gadanie na ten temat mnie dobija :( Chcę go wspierać, ale mam czasami ochotę wybić mu z głowy te teksty bo wiem że nic z tego nie będzie. I tak w kółko, że ja go nie wspieram, więc nic z tego nie będzie, ale to nie prawda. Ciągle mówi, opowiada (innym też) te same bajki... I to wieczne podkreślanie, że pieniądze nie są żadnym problemem, (a przecież są bo ledwo ciągniemy koniec z końcem ).Nie wiem ja mam mu pomóc :( Pomóc nam. Mam dość kłamstwa, obietnic bez pokrycia, kłótni o kłamstwa i niepotrzebne nadzieje.:( Zaznaczę że nie siedzę na tyłku, i staram się zarabiać, z najgorszych opresji od ponad roku ratowały nas moje pieniądze, które on nazywa nędznymi groszakami. :( Proszę doradźcie coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw go. Co bedzie jak bedziecie chcieli miec dzieci. Chlop bez jaj. I jeszcze mieszkacie u jego mamusi i ty go (epizodycznie) utrzymujesz. Koles zenada....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie zrobisz taki z niego piotrus pan, wieczny chlopiec i jeszcze u mamci w domu. Potrzeba mu wstrzasu albo dojrzeje albo go zostawisz. innego wyjscia nie masz. A jak bedziecie mieli dziecko to zawsze bedzie ze masz dwoje. Poczytaj sobie na necie o tego typu charakterze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cale zycie bedziesz miala ciezkoni prze ***** ne z takim bajkopisarzem. Mowie ci. A jak zalozycie rodzine to bedziesz harowac na 2 etaty z wywieszonym jezorem a dzieci ogladac jak spia w nocy. Chcesz tego? Ja mam zaradnego meza i zyje na luzie. Nie chwale sie tylko chce ci przemowic do rozumu. Moj facet sam z siebie kupil mi samochod, wybudowal dom itp. Nie zawsze tak bylo o tez bylam w zwiazku z takim bajkopisarzem co gadal i obiecywal zamiast robic. Doroslego faceta juz nie zmienisz w sensie charakteru ale zmienisz w sensie ze na lepszy model. Cale zycie przed toba zastanow sie jak chcesz je spedzic. Ja bym odeszla i szukala zaradnego faceta z jajami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciężko jest zostawić za sobą 7 lat wspólnego życia. chce abyśmy wyszli z tego dołka :( czy już się nie da? czy jest szansa by mu pomóc. mam wrażenie że on planuje, snuje, to go nakręca, ale nie realizuje. cieszy się z tego co planuje i potem nic. doprowadza mnie to do szału. czy jest to jakiś problem który wymaga konsultacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez bym odeszla. Ile wy macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha ha ha to pewnie mój były! :D Tylko że jak ja z nim byłam to się nie cartoliłam. Musiał mnie zabrać na zakupy_jemu się wydawało że to załatwi sprawę. Krótko byliśmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli 7 lat obiecuje snuje i nic? To pomysl ze za kolejne 7 lat macie taka sama sytuacje - chcesz tego? Bo tak bedzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja 27, on 28

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat bo jakby co to szukam żony. dobrze zarabiam i nie opowiadam pierdół (to może być moja wada).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pamiętam też miałam takiego kolesia Gadał i gadał aż się go pytam Co ty piertolisz, przecież znam cię pół roku i nie przyjąłeś żadnego zlecenia jeszcze a dziś był facet pytał o ciebie-co zamierzasz z tym zrobić? Ok. wezmę to zlecenie Wziął i nawalił z terminem-nie wiem co było dalej bo odeszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurdę, trochę młoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś właśnie to też jego problem, że nie wyrabia się z własnymi zleceniami (ale ja mam się nie wtrącać, bo to nie moja praca) :( wiem że dobrze mi radzicie, ale ja go kocham i to jest chyba w tym wszystkim najgorsze :( nie wiem czy zdobędę się na to by odejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej to, on nie szanuje pracy (nawet twojej), jest leniwy i pewnie jest po prostu glupi...a ty razem z nim, ze 7 lat zmarnowalas na uzeranie sie z idota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim wieku powinnaś mieć faceta, który wie czego chce i dąży to tego sukcesywnie. Powinniście się nawzajem wspierać, ale robiąc coś przy tym aby było lepiej. Czujesz się przy kimś takim bezpiecznie i pewnie? Taki typ faceta raczej rzadko się zmienia. Wolą gadać wszystkim dookoła o swoich planach, nie ruszając nawet palcem aby je zrealizować. Rozmawiałaś z nim o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kopnij w dope tego niedojdę i poszukaj sobie mężczyzny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
noleafcloverrr dziś oczywiście że z nim rozmawiałam, ale albo kończyło się to wielką awanturą z tekstem że to wszystko moja wina, albo uciekał od tematu i nie chciał w ogóle o tym rozmawiać. On nie jest głupi, a wręcz przeciwnie jest bardzo inteligentny, w swoim zawodzie potrafi wiele, ale zawsze jest jakieś ale. Na studiach tego nie zauważałam, praca i nauka pochłaniała większość czasu, wszystko stało się bardziej klarowne jak zamieszkaliśmy u jego rodziców Z jednej strony czuje się kochana, czuje że jesteśmy rodziną, a z drugiej strony szlag mnie trafia jak zaczyna się przechwalać znowu czymś swojej rodzinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"wiem że dobrze mi radzicie, ale ja go kocham" x a to już nie ma rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie na takich bajerantów opowiadających niestworzone historie to panny lecą jak nie wiem co. i nawet ich nie odstrasza to że to wszystko blaga, ściema i bzdety. zawsze takiego patafiana uważają za ósmy cud świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli obarcza Cię winą za swoje niezrealizowane plany to to niczego dobrego nie wróży. Skoro ma takie podejście do tego to obawiam się, że już przez cały Wasz związek będzie miał taki do Ciebie stosunek... Tylko sama w to nie uwierz bo to nie prawda. Może rzuć jakimś zadaniem z ustaloną datą realizacji i zaznacz głośno i wyraznie ze mega Ci na tym ależy. jak tego nie zrobi to znaczy, że to na pewno nie jest facet który będzie Cie uszcześliwial i zapewni dobre zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś tylko ja tego wszystkiego od niego nie wymagam. nie oczekuje tych prezentów, wyjazdów, najlepszego sprzętu i domu na 200 metrów już dawno moglibyśmy się wyprowadzić, choćby na wynajem, ale dla niego to za niski standard... i ciągle uważa że to głupi pomysł, argumentując że pieniądze na wynajem powinniśmy przeznaczyć na dom :( nie wiem czy chodzi o to że chce dla mnie jak najlepiej (choć go na to nie stać) czy chcę komuś w rodzinie coś udowodnić, popisac się czy może niczego nie chce, a tylko tak gada :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
noleafcloverrr dziś chyba masz rację, ale boję się że jak wyznaczę date, to tak na prawdę ja zrobię wszystko by ją zrealizować, a potem co? nie chce wszystkiego robic za niego, nie chcę pozbawiać go przysłowiowych jaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A sama to oczywiście palcem nie ruszysz, tylko czekasz na gotowe...Kolejna księżniczka, obudź się, rusz doopę i sama realizuj to co chcesz. Jest równouprawnienie, więc nie oczekuj, że on zrobi coś więcej ponadto co ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jeżeli mu coś "zlecisz" to za żadne skarby nie możesz sama za niego tego zrobić! To on ma to zrobić i pokazać, że mu zależy i co najważniejsze tu, że można na nim polegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że xiężnie darmozjady i nieudacznice z kafe dokarmiają rozczarowaną i łaknącą ch*j wie czego laskę, pewnie same siedzicie, tuczycie doopsko i czekacie na księcia, który wszystko zrobi, jak wy będziecie siedziały ze zwieszoną głową i założonymi rękami(to co Polki robią najlepiej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Co Ty gadasz? najpierw przeczytaj jaki problem ma ta dziewczyna a potem hejtuj... Takim zachowaniem sama wygladasz na ksiezna... Ona nie napisała ze sama nic nie robi, wiec nie oceniaj w ciemno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś Przecież napisałam, że nie wymagam od niego tego co sam z siebie proponuje i wymyśla Powiedziałam że możemy wynająć dla nas kawalerkę i ja mogę płacić czynsz i opłaty w połowie, ale on musi zapewnić pieniądze na tzw życie (jedzenie, środki i inne wydatki), a reszte swoje jakże wielkiej zarobionej kasy odkładać (tak po prostu, aby mieć odłożone pieniądze, a jak będziemy mieć wystarczająco dużo to pomyślimy co można by z nimi zrobić), ale on tak nie chce. On już wszystko zaplanował, włącznie z tym jakie meble będą w domu :O w jego w imaginowanym domu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pozbawiasz go przyslowiowych jaj bo on juz ich nie ma! Zaden facet z jajami nie mieszka z zona u mamusi :o twoj facet to osiol nawet skubu nie macie. Jakbys go slepo kochala to bys nie zauwazala was i nie zakladala tu takiego tematu. Boisz sie odejsc boisz sie ze zostaniesz sama w wieku 27 lat. Lepiej byc sama niz z takim chlopczykiem bez jaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie boję się że zostanę sama, boję się że jak odejdę, to będę się obwiniać że nie zrobiłam wystarczająco dużo by uratować ten związek :( nie tego chciałam dla siebie, aby zaczynać z kimś innym, ciągle wierzę że on jest tym jedynym tym do końca życia. Chcę mu pomóc, ale nie wiem jak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może zróbcie sobie przerwę i zobaczysz czy się coś zmieni Powiedz, że się wyprowadzasz, ale nadal go kochasz i będziesz na niego czekać , aż się ogarnie życiowo, oczywiście nie wieczność, jak cie kocha to powinien szybko ruszyć dupę aby udowodnić tobie że jego obietnice nie są tylko bajkami, ale czymś więcej A jak nie, to nie obwiniaj się, bo pewnie twój facet ma syndrom Piotrusia pana i to nie twoja wina, ze nie potraf realizować własnych celów, podkreślam WŁASNYCH, nie waszych i nie twoich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×