Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

powiedzcie mi czy ja przesadzam?

Polecane posty

Gość gość
Żarty to radość, więc i dobra teściowa, która wnosi radość w życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oleeej! Moze i podszyw ale co do niektorych ma racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto..ogarnij sie, bo wszystkich stracisz. Prezenty to nie wszystko,powinnaś sie cieszyć, ze w ogóle rodzina męża o Tobie pamietala. To nie ich sprawa. Krolowa jesteś? Weź przestań. Zachowuj się jak dorosla a nie dziecko. Twoje zadzwonię jest niedopuszczalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idiotko prezenty się daje od serca a nie na zasadzie "dam mu to co on mi". Nie wierzę, ze istnieja takie kobiety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno. Widocznie jestem idiotka, a raczej bylam.bo ja w prezenty dla nich mnostwo serca wlozylam i nie kupowalam pierwszego z brzegu-przyda sie nie przyda aby cos dac. Nie bede wiecej serca marnowac na kogos kto ma do mnie olewcze podejscie. Na szczescie mam komu robic prezenty z sercem kto to docenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" stracisz wszystkich" booze... Co za desperatka. Czy ona wogole ich ma !? Czy sa to tacy ludzie, ze jesli ich stracimy w zyciu bedzie pustka!? Brakuje kogos godnego, a nie byle losia co obok zyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To najwyzej wszystkich strace, wsxystkich olewaczy. Nie bede sie ogarniac i kurczowotrzymac kogos kto ma mnie w d***e. Rozumiem ze gdybycmi przyniosla nadgryziona czekolade to tez mialabym sie cieszyc bo pamiec sie liczy? Moze wycmacie podejscie ze mozna wam w twarz pluc a wy powiecie ze deszcz pada-dla mnie jak ktos pokazuje ze niezbyt mu zalezy tosprawa jasna- mi tez przestaje zalezec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie zachowuje sie jak krolowa, ale oczekuje rownego traktowania, nie oczekuje frykasow ze bedzie nam obum robila prezenty za niewiadomo ile ale jednej dac bizuterie a drugiej dwa takie reczniki to troche niefajnie. I nie pieprzcie mi ze pamiec sie liczy. Bo ja idac tym tropem kupie jej za rok klej do zebow i bede oczekiwac zecbedzie sie nim zachwycac jaki trwaly! Bo pamiec sie liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z reszta, tu nie chodzi o prezenty ale o sam stosunek. Kiedys wpadlam do niej do domu z facetem(spodziewala sie ze mozemy wpasc) najpierw on byl sam potem podjechal do mnie po pracy wchodzimy do pokoju i wszyscy (ona jego bratvi jego partnetka) zajadaja lody i jej tekst "oooooj a tu sie juz lody skonczyly" siedzialam i gapilam sie jak wszyscy te lody jedza. Jeszcze glodna po pracy. A potem skwitowala do mojego faceta czemu mialam niezadowolona mine. Ano bo moglam od razu jechac do domu na obiad niz na ta godzine do niej gapic sie jak jedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogla poczestowac czyms innym. Ale to tylko glupie lody. Nie zzywaj sie z nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja co roku od tesciow na swieta nie dostaje nic. Maz dostaje prezent, nasza corka dostaje a ja nie. Tak samo babcia meza daje "nam" paczke pod choinke a w paczce np. perfumy meskie, meskie rekawiczki, plyn po goleniu i czekolada. To dla mnie rozumiem ta czekolada tak? Chociaz pewnie tez nie... Rok w rok wiec stwierdzilam ze w d...upie to mam i tez nie kupuje im nic. A ze maz nie mysli nigdy o tak przyziemnych sprawach jak prezenty to przestali od nas dostawac cokolwiek. Wiec tobie autorko radze to samo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej autorko. Ja tam bym była zadowolona z ręczników. Ja najbardziej lubie takie właśnie praktyczne prezenty, bo jakby ktoś miał trafiać w mój gust to nigdy by nie utrafił. To co mi sie najbardziej podoba to wolę sobie kupować sama w ciszy i spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem ci autorko że mnie moja szwagierka też tak rozpieszcza. Raz mi dała pod choinkę sportową kurtkę i bluzę, a jak urodziłam dziecko to przyniosła mi z tej okazji drogą (oczywiście tylko jak na moje subiektywne standardy) bransoletke z charmsami (totalnie nie w moim guście rzecz). Podczas gdy mój mąż nic mi wtedy nie kupił, nawet kwiatów. Ja doceniam że chciała być wyjątkowo miła, choć był to dla mnie niepotrzeby i niezrozumiały w motywie gest, tym bardziej że wcale nie ma między nami jakiejś przyjaźni, tzn. jesteśmy w stosunku do siebie zawsze miłe, ale nie miewamy zwyczaju dzwonić do siebie ani spędzać czasu na jakichś długich rozmowach. Ja jej nigdy prawie żadnych prezentów nie kupowałam a już na pewno nic osobistego ani drogiego. Jak miała urodziny to mąż jej zawsze kupował za swoje pieniądze ale dane niby od nas dwojga. I mogłabym coś kombinować żeby sie niby zrewanżować, ale nie, zamierzam przy tym trwać co dotychczas było, żeby ją nauczyć żeby jej nie wpadały więcej do głowy podobne niedorzeczne pomysły, bo ja nie lubię takich zobowiązujących prezentów, po których się czuję mocno niezręcznie i nie wiem jak mam sie zachować. A ty autorko powinnaś urządzić scene mężowi. Mi z kolei on nigdy nie kupował biżuterii, bo kto inny powinien to robić jak nie on, więc ja bym się mocno wkurzyła jakby kupił innej kobiecie choćby z rodziny coś tak osobistego z własnej osobistej inwencji. Urządziłabym chyba scenę zazdrości. Twój mąż powinien był kupić zwykłe kwiaty i dużą bombonierke ewentualnie. A teściowej sie nie wypowiadam bo na to bym już nie miała wpływu. Jedynie co to może kontakty by sie troche przychłodziły. A co ta narzeczona kupiła coś teściowej wczeniej ? No i czy czymś sie różnicie drastycznie między sobą ? Może jest większą włazodupą albo bardziej sie szczerzy ? Może sie bardziej z wyglądu podoba ? Tak ja wiem, ciężkie pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nic sie nie odezwij. A jak następnym razem brat męża będzie miał urodziny, powiedz mężowi że ty kupisz prezent dla niego w twoim i męża imieniu, a potem przynieś do domu coś drogiego i osobistego, droższego niż mężowi kupujesz. Jak ci coś powie to przypomnij mu motyw z bizuterią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"I Ci jeszcze dodam, ze ja zawsze staralam sie byc mila, wchodzila mi na glowe, a i tak bylam gorzej traktowana niz ta druga, ktora darla z nia koty, ze hej!" Tu masz odpowiedź. Ludzi kłótliwych z mocną osobowością zawsze bardziej sie respektuje. To samo jest w pracy. Ale i w rodzinie. Ja np. jak mieszkałam u moich rodziców to mi było wiecznie zimno, bo dom był duży, ciężki do ogrzania a koszty ogrzewania wysokie. Myślałam że to normalne i tak już musi być. Potem wyszłam za mąż i wyprowadziłam sie. Jak brat z żoną i dziećmi przyjechał tam tymczasowo pomieszkać to nagle sie okazało że w domu jest tak gorąco że aż sie szło udusić. Ale bratowa to kłótliwa persona, jak coś jej nie podejdzie to od razu powie. To pewnie ze strachu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bogu dziękuję, ze u nas prezenty kupuje się wyłącznie dzieciom:P Kupowanie dorosłym praktykujemy w układach mąż-żona, a nie facet - narzeczona brata itd. To samo z imprezami - są dla znajomych, zawsze sie dziwię, ze dorośli ludzie urządzają coś dla teściowej i ciotek, jakby nie mieli życia towarzyskiego poza rodziną. I nie dziwię ci się, że się irytujesz dostając tandetę, podczas gdy twój facet się rzuca. Przekonać go nie przekonasz - jedyna rada to wziąć zakupy na siebie następnym razem. Gość nie potrafi robić zakupów skoro w czasie wyprzedaży nie potrafi znaleźć nic fajnego za 50 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najwyraźniej masz jakiś kompleks partnerki brata męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Do gościa z 14:18.....tu nie chodzi o to, z czego ty byś się ucieszyła.....temat nie dotyczy ciebie....zaskoczona? " jestem tu nowa w dyskusji ale skomentuję. Jak najbardziej trafne są takie komentarze jak ten który skrytykowałaś ponieważ nie chodzi o to co ty rozumujesz czyli niepotrzebna informacja na temat gustu jakiejś tam kafeteriuszki. Tu chodzi o to że ktoś zasugerował że może być taka opcja że autorka mogła poczuć sie jak ofiara podczas gdy ktoś nie miał wobec niej złych intencji, mogło zajść zwykłe nieporozumienie, dlatego że może nie ma ona na czole wypisane że lubi biżuterię, tak samo jak tamta może wcale nie była to biżuteria którą ona by sobie wybrała w sklepie, może nie lubi serduszek, może właśnie wolałaby zwykłe ręczniki. Nikt ci nie powie wprost co by wolał na prezent. Ja np. nie lubie jak ktoś mi daje biżuterię bo nie jestem typem osoby której w sklepie jubilerskim podoba sie wszystko. Może ze stu rzeczy spodobać mi sie zaledwie jedna. I co i potem mam sie przymuszać do noszenia jakiegoś serduszka żeby komuś kto mi je dał było miło ? Ktoś ci po prostu dał do zrozumienia że nie każdemu przewidzisz co go ucieszy na prezent mimo że autorka sie zarzeka że sie wsłuchuje w rozmowy. Ja mogę pochwalić kogoś że ma ładny naszyjnik, ale absolutnie to nie musi oznaczać ża sama bym chciała taki dostać, bo może uważam że do osoby chwalonej on pasuje a ja może już bym wyglądała w tym dziwnie, a tymczasem taka osoba mogła by sobie pomyśleć że skoro pochwaliłam to trzeba mi taki sprawić. Ja ostatnio okropnie sie pokłóciłam z mężem w sprawie prezentu dla mojej mamy w wigilię. Przez wszystkie lata nie kupowaliśmy żadnych specjalnych prezentów pod choinkę, była zawsze torba z kawą, herbatą, słodyczami bez żadnej pompy i nawet nie pod choinkę bo tego nie praktykowano. Po prostu z wdzięczności za ugoszczenie żeby nie być z pustymi rękami. W tym roku jednak mąż postanowił dać swojej mamie dodać jeszcze jakiś alkohol (którego mu zalegają setki w szafkach bo co rusz dostajemy a nie pijemy) i coś tam jeszcze tak że zrobiła się większa torba. Ja swojej kupiłam mamie podobną zawartość jak w zeszłych latach czyli kawa, herbata i czekoladki i dorzuciłam dość drogą pojedynczą ozdobę na choinkę ale była ona nieduża wielkością więc torebka była niewielka, ale każdy z elementów w jakimś sensie poświęciłam czas i uwagę. Nie było to na pewno na za pięć dwunasta kupione. W drodze do rodziców mąż spojrzał na moją torbę i przeokropnie mnie potraktował, wygarnął mi z pogardą że tam w tej torbie nic nie ma, że odwaliłam maniane, że sie nie postarałam, że mu wstyd za mnie tam jechać. Poczułam sie jak zbity pies. Aż sie rozpłakałam. A wszystko dlatego że to było po prostu nie w jego guście, więc w jego mniemaniu nie przedstawiało to żadnej wartości, reszta go nie obchodziła. A dodam że sam nieraz na dzień matki za na za pięć dwunasta kupował byle jakie kwiatki i życzenia tak składał że pożal sie Boże, dwa słowa na odwal, ale tego to on już nie pamięta. On jest w porządku bo on akurat w tym roku postanowił troche bardziej coś włożyć do tego worka i ostatnimi laty nagle zaczeli wielce celebrować prezenty pod choinką, co u nas właśnie już w mojej rodzinie w zasadzie to nigdy tego nie celebrowano i wiedziałam że dam mamie torbe w kuchni tak bez specjalnego powiązania że to prezent pod choinke. I tak z mężem powiedzmy że w czasie kłótni zarówno każde z nas miało rację bo mówiło szczerze jak co odbiera a z drugiej strony to nikt z nas nie miał racji bo były to wszystko nasze subiektywne opinie wg naszego indywidualnego gustu. Dodam jeszcze że kilka lat wcześniej ja zrobiłam mężowi awanturę, a było to po tym jak na urodziny przyniósł mi różę. I to był zupełnie okey prezent dopóki nie zobaczyłam dwa miesiące później że swojemu siostrzeńcowi 6 letniemu szuka na necie z przejęciem prezentu za około 80 zł. Oczywiście usłyszałam wtedy od niego że czuje się dotknięty moim przytykiem i że w takim razie nie jest godzien prezentu dla mnie, chodziło o różę na urodziny. Wyszłam wtedy na materialistkę. A prawda jest taka że te prezenty to były różne. Czasami sie bardzo postarał a czasami w ogóle, w zależności od czasu, poziomu zawalenia robotą, czy inwencji twórczej lub jej braku. Aczkolwiek ostatnimi laty sie kruszy w naszym małżeństwie. Wieloletnie zmęczenie materiału to i tematyka prezentowa zaczyna z biegiem lat coraz bardziej uwierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Co wy na wsi zyjecie ze nie znacie najnowszych trendow w dawaniu prezentow? " Tak większość populacji żyje na wsiach i człowiek ma zakodowane wzorce które zna, a o modzie na to co teraz sie daje na prezent to nie słyszałam i nawet bym nie chciała słyszeć bo ja nie chce żeby mi moda dyktowała co sie teraz kupuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wybaczcie ale stawianie reczników na równi z cukrem w kostkach, gąbkami do mycia naczyń czy maścią na hemoroidy jest mocno niesprawiedliwym kopniakiem i nie w porządku. Takie ręczniki to jest właśnie motyw częsty na prezenty, choć bardziej spotykany u ludziach starej daty ale absolutnie nie jest to coś obraźliwego. Jeśli ktoś sie czuje takim prezentem upokorzony (nie mam na myśli w kontekście porównania z biżuterią, ale ogólnym) to znaczy że szuka dziury w całym, na siłe i że jest mocno przewrażliwiony. Natomiast temat ręczników w konteksie porównania do biżuterii daje do myślenia, jednak dawanie czegoś w stylu poradnik na reumatyzm jest odgrywką niesprawiedliwą w stosunku do przewinienia. No chyba że to faktycznie był żart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a co dostałaś ty i dziewczyna brata męża w zeszłym roku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ktoś sie czuje takim prezentem upokorzony (nie mam na myśli w kontekście porównania z biżuterią, ale ogólnym) to znaczy że szuka dziury w całym, na siłe i że jest mocno przewrażliwiony. x Dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odgrywką nie jest kupienie prezentu gorszego niż ręczniki bo to byłoby już zwyczajnie chamskie. Odgrywką byłoby kupienie czegoś z tej samej ligii co ręczniki (jednak uprzedzę niekórych gąbki to nie jest ta sama liga, bo ręczniki sie społecznie daje w prezentach a gąbek nie) oraz wyróżnienie kogoś innego z rodziny niż "teściowa" i facet autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Bedzie dostawac byle co. Jak i rowniez brat z partnerka." Jeśli chodzi o brata z partnerką to oni niczym ci nie zawinili. Dali ci kwiaty jako pierwsi i to był poprawny prezent. To twój mąż dał ciała bo sie wyrwał przy następnej okazji z biżuterią za 100 zł jak filip z konopi. Do niego powinnaś żywić uraze, bo coś nazbyt respektuje dziewuche brata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To twój mąż dał ciała bo sie wyrwał przy następnej okazji z biżuterią za 100 zł jak filip z konopi. Do niego powinnaś żywić uraze, bo coś nazbyt respektuje dziewuche brata. x Obcej kobiecie prezent za 100 zł? Lepiej się temu przyjrzyj, bo podejrzane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak byl to zart. Ale przemyslanych prezentow juz nie bede robic bo zeby bylo smieszniej to ja od mojego faceta pod choinke rowniez dostalam komplet bizuterii srebrnej. No to cos nie teges. Ogolnie ta partnerka brata nie jest zla- lubie ja, mamy dobry kontakt. Co nie znaczy ze nie wkurza mnie zachowanie mojego faceta i jego rodziny. Szczegolnie jego matki i mojego faceta- mistrzowie nietaktu. Nigdy sie z ta kobieta nie zzyje do konca bo nie mam takiego byle jakiego podejscia do kogos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem jak dużo trzeba włożyć serca by dokonać zakupu prezentu za stówę :):):) Poza tym myślę sobie że trochę za wczesnie żescie kobitki zaczęly z tymi prezentami z przyszła teściową.Sama pewnie jest w trudnej sytuacji bo to na pewno wy wywołałyscie te robienie sobie prezencikow. Matce chłopaka jesli juz bardzo chciałaś uczcić ten dzień to mogłas kupić bukiet kwiatów i byłoby bez zobowiązań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A podobno to ja jestem materialistka....:) sadze ze czy 100zl czy 20 to niewazne, wazne by bylo widac ze naprawde pomyslalo sie o tej osobie. Bo jak sie okazalo bardzo trafila z tym naszyjnikiem. Natomiast z recznikami jak kula w plot. Powiedzialam sobie ze koniec z prezencikami dla niej, na urodziny kwiaty pod choinke jakis bibelot do domu i czesc. A kase za ktora kupowalam jej prezenty doloze i np. Kupie mojej mamie jeszcze lepszy prezent. Aha, wspomne ze na moje urodziny ja zaprosilam, choc nie robilam zadnej imprezy, ot na kawe i torcika malego ale ja zaprosilam. Tamta strona jejnie zaprosila bo impreza dla mlodych. Widocznie tak trzeba z nia postepowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety czy wy jestescie stuknięte,dośc ze to osoba starsza o pokolenie,nie jestescie jeszcze synowymi a już ja wkręcacie w jakies tam swoje urodziny.Pytam po co? Wiadomo jest ze kazde takie zaproszenie to kłopot dla tej kobiety. Rozumiem brat z dziewczyna ale po co ta kobieta ktora nie wiadomo czy bedzie wasza tesciową,a moze będzie inna.Macie cos z głowkami? bo to widać że robisz na siłe a potem obmawiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam całą dyskusje i ja coś napiszę . To prawda , że do osób bardziej wygadanych , pewnych siebie , bogatszych ma się większy respekt . Wiem sama po sobie , jestem taka szarą myszką i teściowa ma dla mnie mało szacunku . Na początku dawały mi prezenty , ja także i jak autorka zawsze chciałam by był to przemyślany prezent , dla kogoś a nie na odwal . Z racji tego , że teściowa lubi kosmetyki zawsze kupowałam jej dobry krem , perfumy itd . Aż do momentu kiedy w ostatnie urodziny złożyła mi życzenia przez tel a od niej żadnego prezentu nie dostałam , za to dostałam od męża naszyjnik z pereł co nie uszło jej uwadze . Babcia męża dużo nam pomaga i teraz daliśmy jej w prezencie właśnie ręczniki , masażer i czekoladę z czego bardzo była zadowolona a tydzień pózniej teściowej czekoladę . Bo z jakiej racji ja mam się wysilać kiedy ona nie kupuje mi nic a dla innych kasę ma i prezentuje komuś naprawdę drogie rzeczy . Poczułam się trochę niefajnie . Nie chodzi tu o prezent ale o to że ta osoba po prostu traktuje mnie gorzej niż innych . Dla dziecka potrafiła dać przeterminowane słodycze które dostała od kogoś nie wiadomo kiedy . No ale ja przecież nie mam kasy , jak kupi sobie ciuch raz na ruski rok to wypytuje się skąd mamy kasę . To taki typ ludzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×