czemu on ze mną nie rozmawia?

jestem z "dziwnym " związku albo prędzej można to nazwać "relacją". On w ogóle nie poczuwa się do obowiązku informowania mnie o swoich planach. Wczoraj po pracy zadzwoniłam do niego, chcąc ustalić jakiś plan na wieczór, a on mówi że jedzie na narty ze znajomymi. Zapytałam go czy traktuje mnie poważnie, ale on nie widzi w tym nic złego. Ni z gruszki ni z pietruszki wyskakuje mi z taką informacją, nie konsultuje jej nawet ze mną (nawet dla tzw. prowizorki), i mówi mi o tym w ostatniej chwili, na pół godz. przed wyjazdem. Czy to Waszym zdaniem jest okej? On twierdzi, że się czepiam i że wyjazd wypadł spontanicznie i że jego znajomi go rezerwowali. A gdzie w tym wszystkim jestem ja? Czy jemu zależy w ogóle? Takie sytuacje zdarzają się często....

Stosuję zdrową dietę, bogatą w owoce warzywa, kasze, pełne makarony, czasami warzywa wzdymające, dużo nabiału, szczególnie jogurty i sery żółte, piję dużo wody z miodem i cytryną, herbatę zieloną i niekiedy kawę, czasem zioła, takie jak pokrzywa, babka lancetowata, liście maliny. Jem mało przetworzonej żywności. Gastroskopia i kolonoskopia bez zmian. Moim problemem są cuchnące gazy, jestem nerwowa i często pobolewa mnie podbrzusze, myślę, że to zespół jelita drażliwego, ale ostatnio brzuch mnie nie boli, nie czuję się wzdęta, a te naprawdę cuchnące gazy nie znikają. Nie chcę jadać pszennych bułeczek, ani lekkich pokarmów, bo to wszystko jest bezwartościowe, a wiem że w chorobach żołądkach stosowane. Co robić?