Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kiedyś zostawiłam takiego jednego nieudacznika po pięciu latach i nie żałuję.

Polecane posty

Gość gość
a jak poradzić sobie z poczuciem jego klęski, być może całożyciowej. Czy ja w ogóle mogę mu jakoś pomóc (pomijając powrót- nie wchodzi w rachubę)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj se spokój, nie czuj sie zobowiazana. On by cię ściągnął ze sobą w dół, musiałabyś na niego z********ac a i tak by cię zostawił dla jakiejś modelki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka modelka by go chciała, taką pierdołę życiową, 1.7 m wzrostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To była ironia. Naprawdę ciesz się, że nie jesteś z taką pierdolą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podświadomie jednak czuję że Bóg mnie rozliczy z cierpienia jakie mu zafalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość siedem
Zadałaś to cierpienie umyślnie? Z premedytacją go rozkochałaś planując porzucenie? Specjalnie i złośliwie przestałaś go kochać? Czego Ty od siebie chcesz i dlaczego masz wyrzuty sumienia? Rozkazałaś mu nie pracować i mieszkać z mamusią? On jest dorosłym człowiekiem i sam osobiście pokierował swoim życiem w taki sposób, że stwierdziłaś, że jest Wam razem nie po drodze, więc nie czuj się winna i nie bierz na klatę jego wyborów, jego postępowania i jego sposobu na życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Świadomie nie. Natomiast po pięciu latach, trochę za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ech życie życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli mam się pozbyć wszelkiego poczucia winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i tak zrobię. Temat umarł, ale dziękuję wszystkim, którzy się wypowiedzieli. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×