Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdezorganizowana2016

sprawne wyjście na dwór zimą z dzieckiem_organizacja

Polecane posty

Gość zdezorganizowana2016

Mam trzylatka. Obiecałam wczoraj sanki i w ogóle, że wyjdę z nim (w tygodniu pracuję, jak większość, a gdy wracam jest już od dawna ciemno). Jednak gdy mam sama się umyć, ubrać, podmalować (bez hejtu, że makijaż na sanki!, bo może jeszcze byłby spacer) to nie wyszło. W końcu wyszykowałam dziecko, mąż z nim wyszedł, a ja dotarłam później - dokładnie, gdy już się zbierali do domu. I nieraz już tak było, np. wyjście na rower, że nie potrafię wybrać siebie i dziecka, więc szybko ogarniam dziecko, a sama gotowa jestem choćby za kilka minut. Do pracy wybrać się nie mam tego problemu, bo wstaję przed wszystkimi i sobie dziubię w ciszy - kąpiel, prasowanie, śniadanie. A wyjście z dzieckiem najczęściej tak wygląda, przez co źle mi się kojarzy. Uwielbiam być z Młodym na powietrzu, ale gdyby mi go ktoś "naszykował", żebym mogła też zająć się sobą. Co robię nie tak? Nie pier/dolę się z sobą, ale nie wyjdę bez umycia całego ciała, śniadania i lekkiego makijażu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to robię tak: śniadanie szykujemy wspólnie z mężem i jemy wszyscy razem. Potem syn się bawi, a my się na zmianę myjemy i szykujemy. A potem na zmianę ubieramy dziecko - np. mąż przewija i zakłada warstwy pod spód, a w tym czasie ja się ubieram (bez kurtki), potem mąż się ubiera, ja zakładam dziecku kombinezon i dodatki i szybko nakładam kurtkę. No i dzięki temu jesteśmy gotowi w miarę jednocześnie. :) Jak jestem sama z synkiem, to też zakładam branie na przemian sobie i jemu (no i otwieram okno, żebyśmy się nie spocili).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam to samo :D i wiecznie mnie maz opieprza ze ja nie gotowa... pfffff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorganizowana2016
Wprawdzie ja teraz sama przed kompem, więc słaby przykład, ale rano mąż zazwyczaj siedzi przed komputerem (hobby, nie praca), ja robię w weekendy śniadania (zawsze), coś posprzątam po i czuję się bardziej nieświeżo niż po wstaniu. Dopiero po zjedzeniu myję się, a mąż z synem uznają, że oni są już gotowi, a ja nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem o czym ty piszesz w ogóle... Mozesz się rano przed sniadaniem wykąpać i umalować, a do wyjscia szykujecie się później razem... Poprasowane tez moze być poprzedniego dnia - niech mąz wyprasuje jak ty jestes w pracy... masz naprawdę bardzo dziwne problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra, mam tez ogromny problem :( Mam 3 miesięcznego synka. Nie pracuje a wygrzebać sie nie mogę na spacer. Do 12 a nawet 13 jedzenie , marudzenie a pozniej drzemka i robi sie 15 godzina i lecę szybko na 0,5 g. ;( Instagram.com/karolinaferenstein_krasko/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorki cos mi sie wkleiło niepotrzebnie , jakiś link :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, rozumiem- prysznic rano jak wstaniesz, ale nie musisz chyba bezpośrednio przed wyjściem go brać? Jak masz męża w domu, jaki problem wstać, wskoczyć pod prysznic, potem śniadanie i machnąć ten makijaż? To chyba nie jest jakiś wieczorowy tylko zakładam że podstawowy, podkład, tusz do rzęs... przecież to nawet 10 min. nie zajmuje. A ubieranie się na spacer? Kup dziecku łatwe w obsłudze ubranka. Mój miał kombinezon jednoczęściowy, więc zakładał go i zapinał sam, golfik pod szyję zamiast szalika, czapkę i śniegowce na rzepy też w tym wieku już sam zakładał, zostawało mi naciągnąć wysokie rękawiczki i posmarować buzię kremem, ubieraliśmy się razem w podobnym czasie- dziecko z wizją sanek potrafi to załatwić ekspresowo :) Gdzie się tak śpieszycie że koniecznie musisz o określonej porze wyjść? Chcesz rano na spokojnie, to wyjdźcie po drugim śniadaniu, albo zjedźcie wczesny obiad i wyjdzcie po obiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pojmuję!!! Nie chcę się czepiać, ale nie pojmuję jak mozna być takim ślamazarnym ślimakiem. mam troje dzieci. Wstaję rano, biorę prysznic i przy okazji pomaluję oko. Wstają dzieci i robimy śniadanie. Po śniadaniu szykuję wstępnie obiad. Dzieci w tym czasie zajmują się sobą (7,5 i 2 lata), ubieram najmłodsze, pomagam młodszemu a i starszej coś czasami trzeba pomóc. Wychodzimy. Proste. My właśnie wróciliśmy. 30 min temu. ORGANIZACJA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta zmeczona bo musi z********ac do roboty to nie dziwie sie ze nie ma sily lazic na sanki i spacery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorganizowana2016
W weekend śpimy wszyscy dłużej (w tygodniu wstaję 5:30). Po prostu, jak wstalismy to razem, dziecko chce wszystko na już i niekoniecznie o jedzxenie chodzi. Mąż faktycznie mało pomaga, ale tego po 9 latach nie zmienię. Wygodne ubranie dla dziecka to dobra rada, dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co Ty robisz na śniadanie ze jesteś nieswieza po zjedzeniu i sprzatnieciu? udziec na kamiennej tacy? ja -rano spacer z psem; kąpiel, śniadanie. chłopaki wstają i jemy. po śniadaniu maz zanosi naczynia do zmywarki. chwila odpoczynku i się ubieramy-każdy sam. trochę pomagamy dziecku poprawiając szalik czy czapkę. ale generalnie ubiera się sam-ma 3 lata. nie rozumiem w czym tkwi problem autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak maz w domu nic nie robi. I jeszcze zarobic nie potrafi na rodzine bo do roboty kobieta chodzic musi. I jeszcze gna ja na spacery. A co on robi? Lezy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorganizowana2016
Nie pocę się, jak świnia, ale ogólnie nerwowo jest - syn jest przekorny, wprowadza chaos, tu coś rozsypie, tam rozwali. Jeśli nie uda mi się po obudzeniu umyć, tzn, że weszłam w rytm z dzieckiem i już nie było czasu, a więc mycie po śniadaniu. Wiem o sobie, że nie jestem mistrzem zarządzania sobą w czasie. Chciałam wiedzieć, jak to jest u was. I powiem wam kiedy się na spokojnie wyrabiam - po drzemce dziecka czyli teraz. Wtedy posprzatam, zajmę się sobą, usiądę do kompa czy gazety. Po prostu trudno mi wyjść z dzieckiem przed obiadem. Jak pisałam - nie wstaję w weekend wcześnie, w ogóle bez budzika - a budzikiem jest dziecko. Dlatego nie mam tego buforu. W sumie wiem, co jest u nas nie tak, chciałam wiedzieć czy tylko ja tak mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoj problem to leniwy maz. Nie ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od samego początku radziłam sobie przez większość czasu sama z dzieckiem (najpierw męża nie było kilka miesięcy, teraz jest, ale wychodzi zanim wstaniemy i wraca około 17), wstajemy, ubieram dziecko, wkładam do łóżeczka i się bawi, ja w tym czasie szybki make up i prysznic, schodzimy na śniadanie, po śniadaniu robię listę zakupów i idziemy po nie plus spacer, nie wiem jakie wy warstwy ubrań dziecku musicie zakładać, mojemu zakładam przed wyjściem jedynie rajstopy (w domu chodzi w skarpetkach), kurtkę, czapkę i szalik, zanim to jemu założę, to ja zakładam buty, a kurtkę jak już ubiorę syna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Troche dziwny problem. Syn wstaje,zmieniam mu pielyche i ubieram(rajstopy,bluzka),daje mu śniadanie,potem sama jem. Ubieram się maluje i myje wlosy wszystko z małym,chodzi za mna albo jest w krzeseku(na kolka). Potem zabawa,drzenka. W czasie drzemki sprzątam i gotuje. Wstaje, je obiad i wychodzimy. Wszystko niezbędne do spaceru przygotowuje kiedy śpi ale z nim tez mogę spokojnie. Biorę torbe, zakładam mu kombinezon i siebie ubieram potem jemu szalik,czapka i w droge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem Cie w 100%. tez sama nigdy praktycznie nie wychodze przed obiadem, no ale ja mam blizniaki... i naprawde wprowadzaja wielkie zamieszanie i chaos. fakt, ze teraz raczkuja jak szalone, wstaja samodzielnie i rozwalaja sie gdzie popadnie (w kojcu posiedza chwile i maja dosc), ale mysle, ze gdy zaczna juz dobrze chodzic to w koncu uda nam sie wiecej spacerowac. tymczasem radze sobie tak, ze po prostu wiekszosc czasu spedzamy na swiezym powietrzu w ogrodku, przed domem. widze ich z salonu i z kuchni, mam wyjscia z tych obu pomieszczen, oczywiscie przewaznie wychodze razem z nimi. ogrodek nie jest wielki, ale fajny i bezpieczny, a ja moge wyjsc w dresie i rozczochrana;) dziekuje sobie kazdego dnia za najmadrzejsza decyzje, jaka byla przeprowadzka do mieszkania z wlasnym przynaleznym ogrodkiem. bajka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, a od jutra beda w nim miec dwuosobowa hustawke, wiec juz w ogole ;) parki i sanki zostawiam na pozniej, jak beda sprawniejsze i bardziej samodzielne. p.s. prysznic przewaznie biore wieczorem, rano sie tylko podmywam, nie ma potrzeby kapania calego ciala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najwięcej czasu zajmuje wam te ciągłe mycie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"te ciągłe mycie" wtf?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam wychodzę z dwudziestką dzieciaków, do pomocy przy obieraniu mam tylko jedną panią - i jesteśmy w stanie wszyscy być gotowi w max 20 minut :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, serio masz taki problem? Mam córkę trzyletnią, pracuję na cały etat, czasem po pracy wychodzimy na szybki spacer bo szkoda siedzieć w domu jak jest ładnie. A rano normalnie ogarniam siebie razem z dzieckiem, trzylatek sporo zrobi sam przy niewielkiej pomocy, może twoje dziecko jest mało samodzielne a może absorbujace z natury?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te ciągłe mycie - wtf? Rano po śniadaniu prysznic, po południu - prysznic, wieczorem- kąpiel.. kurde skórę zetrzecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to dziwny problem na serio..rozumiem że gdybyś miała 3 miesięczne dziecko to ok nie wpadłam jeszcze w rytm..ale 3 latek? Jesteś całkowicie nie zorganizowana albo leniwa. Sama mam w domu 2 latka często wychodzi my przed obiadem całkowicie sami. .wystarczy się zmobliliozowac ..ale ja nie siedzę i nie piję ławki tylko robie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie,cos z tym myciem nie tak. Toc wykapcie sie porządnie wieczorem i po co znowu rano. Chyba ze macie nieswieźą posciel to z takiej wstaje sie z jakims dziwnym zapachem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak miałabym co odprowadzić do przedszkola czy szkoły to też nie dasz rady? Ja potrzebuje godzinę czasu na wyszykowanie siebie i syna do żłobka. Ja nie jem śniadania tylko syn. Rano zawsze myje włosy makijaż ubranie jakieś ogarnąć małego i wychodzimy..nie zostawiam w domu Sajgonu ..ale wieczorem mam wszystko ogarnięte że wracam z pracy i mam czysto. A ty najwidoczniej się guzdrasz siedzisz pijesz kawke a czas leci a potem już pozna pora i nie dajesz rady..niestety przy dziecku nie posiedzieć...zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co jak dziecko ucieka i nie chce się ubierać. A na sile lepiej nie probowac bo jej placz i prezenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie w tym jest maz? Czy jestescie samotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam jak autorka, też trfudno mi się wyrobić, dziecko dosc nieposłuszne, co poteguje chaos. W efekcie wiecewj siedzimy w domu, bo samej trudno mi z nim wyjsc. Rozniez nie wyobrazam sobie nie umyc sie rano i umalowac, ale to zabiera nie tak duzo - ze 30min. Jesli jednak mam to robic przy dziecku to robia sie z tego 2 godziny, bo przeszkadza na potęgę. Nie jesteś sama autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×