Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie mam z kim pogadac, jest mi zle. ktos moze ma ochote?

Polecane posty

Gość gość

Jestem w związku i mamy Male dziecko. Problem w tym ze mój "chłopak" sam jest dzieckiem. Potrzebuje się wygadać, żeby ktos ni doradzil. Ktos moze chce?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co sie dzieje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieckiem tzn? Co robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No co tam kochana pisz coś doradzimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiekszosc facetow tak ma i wierz mi to sie nie zmienia... Ja pierwsze dziecko miallam 18 lat temu, maz byl mamisynkiem i niedzielnym tatusiem, wybaczyam po latach, po 18 latach zdecydowałam sie na drugie, bo myslaam ze dorosł, o ja naiwna... Jak facet jest dzieciarem na poczatku małzenstwa to bedzie taki zawsze. Nie rob sobie drugiego z tym kim jestes, bo dopiero zobaczysz z kim jestes...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolałam tutaj nie pisac o swojej sytuacji, bo zaraz mnie wszyscy po kolei zjada równo ..mamy 10msc synka. On pracuje, ja zajmuje się Kacprem i chodzę zaocznie na studia. Jestem załamana moim chlopakiem, on chce ślubu ale jak ja mam go wciąż z człowiekiem,który nie nadaje się ani na ojca ani na męża. Powiedzial, ze niw lubi naszego dziecka, nie zajmuje się nim i sadzi, ze kupowanie mu wszystkich niezbędnych rzeczy zalatwi sprawę. Po pracy gra w zasadzie caly czas, bo musi odpocząć i dlatego nie ma czasu dla dziecka. Maly wpada w histerie jak ma z nim zostac, bo ja np ide robic śniadanie. Właśnie zostaje z nim tylko wtedy kiedy mam mu zrobic jeść. To jest podstawa, ja mam mu dać jeść, on musi sie wyspać, i odpocząć. Ja nie musze odpocząć NIGDY. Jest a tak jakbym byla tylko z dzieckiem. Juz się przyzwyczaiłam, ze wszystko musze robic sama. Wg niego jak nie możemy się kochać to w ogóle bez sensu byc dla siebie czulym bo "i tak nic nie można zrobic". Nie powiem, czasami jest mega kochany ale to tylko wtedy jak jest lodzik, dam mu dupy, zrobię jeść i sie nie czepiam, ze gra. Ale ja juz mam dosyć proszenia wiele razy, żeby wyniósł po sobie talerz, nakarmil dziecko jak juz z nim jest z konieczności albo zamknal po sobie szafkę jak juz otworzył. Przez ponad rok prowadziliśmy wojny, klotnie,rozmowy i nickompleynoe. On sam stwierdził, ze to dla niego za wcześnie na dziecko. Szkoda mi tylko dziecka, zmarnowalam mu cale życie i ma takiego ojca...czuje, ze mam w obowiazku kochać go podwójnie i zastąpić mu tez ojca. Aha i żeby nie bylo. Zawsze starałam się żeby on w jego odczuciu byl na pierwszym miejscu. Nigdy go nie zaniedbywałam. Czuje sie zalamana.on nie odnosi się juz do mnie z szacunkiem, w czasie kłótni krzyczy. Juz nawet nie próbuje rozmawiać. Wole byc obojetna niż potem plakac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22,21

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z czasem twój facet dojrzeje miałam podobnie teraz mamy kolo 30 i jesteśmy o niebo lepiej a dziecka mieliśmy w waszym wieku :-) głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za pocieszenie to wiele dla mnie znaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczę no teraz będzie Ci bardzo ciężko, ale jeśli mimo wszystko darzycie się uczuciem, to chyba warto przeczekać. Te pierwsze lata z dzieckiem są bardzo absorbujące, ale jak Kacper wejdzie w wiek szkolny, to nadal będziesz bardzo młoda, a chłopiec bardziej samodzielny i z pewnością wtedy znajdzie wspólny język z tatą. Nie będę Ci ściemniać, że Twój facet jest w porządku, bo nie jest, ale z racji młodego wieku, jest szansa, że dojrzeje. Czego Tobie i synkowi życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję to chyba najmilsze słowa, jakie przeczytałam tu na kafe adresowane do mnie. Naprawde dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ehhh mój mąż mial 23 lata jak urodzila sie córka ja jestem starsza i powiem Ci ze tez sie bał i robił uniki ale nigdy nie zachowywal sie tak jak Twoj.Twój facet ma juz taki charakter, tak został wychowany bez większego szacunku do kobiet i podejrzewam że nic z tym nie zrobisz jak on nie bedzie chiał się zmienić w stosunku do Ciebie i dziecka.to straszne powiedziec ze sie nie lubi swojego dziecka.moja rada porozmawiaj z nim powaznie daj szanse jak jej nie wykorzysta poprostu odejdz jestes młoda znajdziesz sobie lepszego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma sprawy. I powiem Ci, że Cię podziwiam, bo jestem od Ciebie starsza i mam pomoc, a często nie wyrabiam nerwowo. Wiem, że tu na kafe dużo idealnych, ale nie wierz w to. Każdy ma słabsze okresy w życiu, ale jak jest źle, to musi być w końcu lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem, ale mysle, ze mimo, ze on jest taki mlody..on sie za bardzo nie zmieni... mojego ex-meza poznalam jak mialam 18 lat-on 24. uwielbiam wychodzic z chlopakami "pojedzic autami"..albo gdy byl w domu- to ogladal cos w kompie...albo gral w gry na ps. Bylam zakochana, wiele rzeczy nie widzialam. Pare lat pozniej urodzilam synka. I po urodzeniu...dla niego swiatem..ciagle byl komputer, albo granie. Albo wyskoki z kolegami. przeciez on pracuje, to musi sie zrelaksowac. Wszytko robilam ja.I co jakis czas sie buntowalam- oczywiscie konczylo sie to klotnia, ze jaka to ja jestem zona, nic nie robie, tylko sie w domu dzieckiem zajmuje, a on po pracy jest zmeczony i musi po pracy zrobic sobie porzadna drzemke na dwie-trzy godziny. Dwa razy bylismy z dzieckiem na urlopie- i oczywiscie musielismy jechac w jego strony- bo tam sa koledzy. Kiedys nie wytrzymalam i powiedzialam, ze jesli bedzie tak dalej robil, to od niego odejde. Wmawial mi, ze i tak bez niego nie dam sobie rady i zaraz do niego szybciutko przylece. Wiec pewnego dnia spakowalam manatki i sie wyprowadzilam. jakiez bylo jego zdziwienie. To byla moja najlepsza decyzja w zyciu. Dlaczego opowiadam to historie- nie chce zebys zrobila jakis blad, przyjrzyj sie dokladnie twojemu zwiazkowi..kochasz go? czy jestes z nim tylko dlatego, ze macie dziecko a ty nie masz wlasnych dochodow?Twoj chlopak jest dokladnie takim samym typem- przyniesc, zanies, pozamiataj-i badz na jego skinienie :O taki typ sie nie zmienia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najgorsze jest to, ze on nie odnosi sie do ciebie z szacunkiem. i to tez sie raczej juz nie zmieni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie słuchaj tuch co mowia ze dojrzeje ze sie zmieni, on sie nie zmieni, on poprostu taki jest.... Dzieciuch, ktory potrzebuje mamusi i d**y do posuwania, a dziecko to wypadek, o ile do tego wszystkiego nie oskarza cie jeszcze ze to twoja wina, bo sie nie zabezpieczałas skutecznie. On chcial tylko twojej d**y a nie dziecka i tak bedzie zawsze, bedziesz grzeczna dasz mu d**y to on w zamian kupi cos łaskawie tobie albo dziecku. Nie dasz mize i kiedys w gebe zarobisz... Dziewczyno uciekaj od niego i nie bierz zadnego slubu, bo bedzirsz miała dopiero przerąbane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem, ze nikt mi nie pomoże. Musze i tyle. Ale wychowywanie Kacpereka to dla mnie ucieleśnienie naprawde wszystkich marzeń. Spelniam sie w tym w 100%. A co do rozmowy, to niestety ale byly one non stop i nie przyniosły żadnego rezultatu... Moze kiedys sie zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napewno nie bierz ślubu!!! Ani cywilnego tym bardziej kościelnego jaj się nie zmieni to baju baj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natilifee
Jeśli sie nudZisz zapraszam ma mojego bloga ... :) opisz rownież swoją historie ;) /natilifee.blogspot com zapraszam serdecznie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z mojego doświadczenia powiem Ci, że do dziecka jeszcze facet dojrzeje, jak mały urośnie. Wiek 5-6 lat to taki, kiedy chłopiec gra już w piłkę, jeździ na rowerze, zaczyna interesować się autami i drużynami piłkarskim. ALE jeśli nie zauważa Twoich potrzeb teraz, to małe szanse, że będzie Cię traktował po partnersku później. To świńskie, że patrzy tylko na swoje zmęczenie, swoje sprawy, swój żołądek, a Ty masz zaiwaniać 24/7, bo jesteś babą i koniec. Albo to zaakceptujesz, albo może jeszcze kiedyś ułożysz sobie życie, jesteś jeszcze bardzo młoda. Ogólnie to wyrazy podziwu, wydajesz się mieć dobrze poukładane w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nie lubi synka ale na pewno go bardzo kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co doradzicie w tej sytuacji? Byliśmy razem 3 lata, mamy 5msc syna a ostatnio wyszło na jaw ze mnie zdradzil. On oczywiście twierdzi ze nie wie jak to się stało i ze to jego największy błąd. Z chwila kiedy dowiedziałam się o tym razem z synem wyprowadziłam do rodziców. On blaga o ostatnia szanse i twierdzi ze nas kocha, a tamto to byl jednorazowy incydent. Codziennie pisze ze przeprasza i błaga o ostatnia szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wracaj do niego, prosze Cię popełnia życiowy błąd....uloz sobie życie na nowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież możesz mu dać szansę, zawsze możesz wrócić do rodziców. Później możesz żałować. Nic nie tracisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jego młody wiek jest problemem :( Ja mam męża , ma 43 lata i mam tak samo :( I co zrobic ???? Nie dorośnie :( może czekać jak sie zestarzeje ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boje się dać mu szanse. Straciłam zaufanie, poczucie bezpieczeństwa i zdaje sobie sprawę ze nie będzie juz tak jak wcześniej. Z drugiej strony mam dziecko, chciałabym żeby miał szczęśliwa i pelna rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostawić....widzę, że dużo jest takich chłopców...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze sobie kogoś znajdziesz kto Cię będzie kochał i dziecko uwierz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×