Kotu jest zimno

W pokoju mam cos koło 23 stopni, a kot w dalszym ciagu lgnie do kaloryfera, czasem przytarga sobie jakiś koc i sie wtula. Jesli tylko jest mu "zimno" tzn nie jest w pobliżu źrodła ciepła, ale temp nie jest niska, trzęsie sie. Co mam zrobić?

wsadz go pod pierzynę...

Aha i nie jest to żadna rasa bezwłosa - zwykły dachowiec zabrany z wiochy ze straszna przeszłością i skrzywionym charakterem.

koty absorbuja cieplo zewszad ;) ciezko cos wymysle, kiedy kotu jest goraco, bo rzadko tak bywa :P

Koty lubią ciepło, wygrzewają się przy kaloryferach. Przytul go, weź koc na kolana i połóż na nim kota, będzie szczęśliwy:).

Nawet gdy nam jest tak gorąco, że chcemy się zanurzyć w zimnym basenie, to kot i tak będzie lazł do ciepła, taka ich już natura. W żadnym wypadku nie masz się czym martwić :)

kot lubi czysto, wytrzepana pościel itp

Wyślij kota do sauny.

Moze sie zaziebil. Koty tez sie przeziebiaja. Zadbaj,zeby mial cos cieplutkiego. Za pare dni powinien wydobrzec.

Najlepiej spraw mu termofor, dość duży, nie lej sporo wody, żeby był płaski, ja tak mojej kici robię jak jej zimno, kładzie się i jest zadowolona.

zaluz123, nieprawda, latem koty też szukają chłodu.

Weźcie kurfa kupcie tym kotom wille na południu Hiszpanii, jednak kociary to wariatki ... termofor :-o

Widzisz, ja mam tak że mocno dbam o swoje zwierzaki, a inni mają jako ''maskotki'.

ja jestem men! i pisałem o czystej poscieli dla kota

Nasrane masz we łbie i tyle

moja pod koc włazi śpi ze mną pod kołdrą jedna a druga, chudsza, tak na marginesie, śpi na wierzchu co kot, to inny zwyczaj i ustrój :)

Kociary to wariatki? Nie wiesz o czym piszesz. Ja ze swoim drugim kociakiem zdychającym w samochodzie jechałam przez pol polski 200 na godzinę, zeby tylko dostarczyć mu krew, dusił sie bo miał jej za mało... Udało sie, jakimś cudem, lekarze nie wierzyli w to, ze on jeszcze żyje. Uratowałam go. Na leczenie wydałam prawie 5 tys, ale żadnego życia nie da sie wycenić. No moze z wyjątkiem robali :P

Up

Kup legowisko dla kota w biedrze jedt teraz po promocji

Właśnie o tym piszę, jechałaś 200 na godzinę ryzykując życie ludzi dla życia kota. 5000 zl można było dać na leki dla dziecka z nowotworem zamiast wywalać na kota. Trzeba być debilem żeby zrobić coś takiego jak ty.

Jakaś menda uzurpuje sobie prawo do rozkazywania na co wydać własne pieniądze.Osobiście nie wierzę bajkę o ratowaniu kota i gnaniu do kliniki 200km/h.Ta wariatka wszędzie to pisze i nie odpowiada na pytania.Mam kota chorego,moje pieniądze,mój kot i wydałam już sporo,ale to drogi,cenny kot rasowy i bardzo mi zależy.To nie jest fanatyzm tylko obowiązek właściciela

Trzeba być debilem żeby wyciągać pazury po czyjeś pieniądze i kazać mu dać na jakieś cudze dzieci.Te 5000 to z bidą na dentystę starczy,nie na onkologiczne leki dla cudzych dzieci.Chcektoś zbierać kocie truchła ze śmietników i piwnic,leczyć na własny koszt ma prawo.Koty zawsze włażą tam.gdzie im ciepło

Debile i pacany:-P

Są fajne leżaczki dla kotów do mocowania przy kaloryferze to mu kup,można zamówić w sklepach internetowych dla zwierzaków:-D

tygryskowi jest też zimno i jakoś żaden mężczyzna go nie przytula i nie wsadza pod pierzynę;(

5000 zl można było dać na leki dla dziecka z nowotworem zamiast wywalać na kota. Trzeba być debilem żeby zrobić coś takiego jak ty. x wtf, socjaliści zaczynają mieć coraz dłuższe te rąsie.

idz do weta,bo może być chory

Czy rasowy, czy zwykły dachowiec cierpi tak samo, a ja razem z nim.

Koty to nie takie znowu zmarzluchy. W końcu chodzą zimą po dworze i nic im nie jest. Za to lgną do ciepła ZAWSZE. To normalne, że twój kot próbuje się przyklejać do kaloryfera czy wchodzić pod koc, przytulać do poduszek itd. Nie jestem tylko pewno co z tym trzęsieniem. Może to jest spowodowane czymś innym? Jak długo masz kota, może stało się coś, co go zestresowało? W każdym bądź razie twój kot nie jest zmarznięty, uwierz mi.

Jeśli kot drży to znaczy, że się stresuje, albo jest chory.