Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pytanie trochę z innej beczki. Co byście zrobiły w takiej sytuacji:

Polecane posty

Gość gość
Jest jeszcze coś co mnie strasznie wkurzyło: tak jak pisałam, nigdy nie pofatygował się przez te wszystkie lata do mnie przyjechać, wpaść tak po prostu do miasta, w którym mieszkam i przy okazji wyskoczyć razem na kawę (tak po prostu spędzić razem przy okazji popołudnie albo wieczór), ALE co się jakiś czas temu okazało, był w mieście w sumie bardzo blisko mojego i nawet się nie pofatygował zaryzykować jakiegoś głupiego spotkania, tylko jeszcze ostentacyjnie dodał knajpę z tego miasta do swoich ulubionych na FB, a nie ma dużo pozycji w zakładce "ulubionych" rzeczy, w tym zero innych knajp czy klubów - ten jest jedyny, a na pewno był w życiu nie raz w lepszych miejscach, bo to miejsce nie jest jakieś łał i nie wiadomo jak atrakcyjne. Naprawdę bardzo dziecinne zachowanie, jakieś podchody. Nie wiem co miał nadzieję tym osiągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, myślę że przesadzasz. Miał cię w d***e i nadal ma. Ta knajpa na fb to przypadek a nie że specjalnie na złość tobie żeby coś udowodnić. Teraz też przecież nie prosi cię o rękę, nie wyznaje miłości itd. Odezwał się parę razy i robisz wielką aferę. Tak jak wcześniej niewiele dla niego znaczylas tak i teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możliwe że przypadek, ale dość osobliwy - powiedziałabym - w sytuacji, gdy ktoś ma w tej zakładce dosłownie pięć rzeczy na krzyż i nie więcej, w tym zero knajp (poza tą jedną od niedawna). Może nadinterpretuję, ale trochę było w przeszłości tego typu podchodów-niewypałów z tego strony, dlatego zwróciłam na to uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podchodow? Z tego co piszesz facet cię ignorowal,nie myślał o tobie. I nie sądzę że teraz jakoś szczególnie myśli. Przypomniał sobie pewnie o dawnej koleżance i tyle. Pewnie jakby wiedział o twoich dylematach, domyslach to smialby się do rozpuku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko myślę że fajna, inteligentna z ciebie dziewczyna. Decyzję już podjęłaś. Teraz nic nie pozostaje jak ogólnie życzyć ci szczęścia w miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem przypominamy sobie po prostu o starych znajomych. Powiedział ci teraz ze cie kocha? Nie sądzę... Kiedy się ostatnio widzieliście? Rok temu, dwa? I myślisz, że nagle go olśniło i zakochał się w od lat nie widzianej znajomej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja nie wiem jak ta druga dziewczyna sobie radziła z jego wahaniami nastrojów, czasem mnie to zastanawia." Może po prostu nie miewał przy niej takich zachowań jakie miał u ciebie. Ja sama po sobie widzę że przy różnych ludziach przybieram różne maski i to często się dzieje nawet nieświadomie. I tak kiedyś uświadomiłam sobie że u jednej osoby jestem mega charakterna i wygadana, a u drugiej totalny zamknięty w sobie milczek, u jeszcze innej zachowuję się jak kompletna kretynka, a u jeszcze kogoś innego mega dystyngowanie i z klasą. U jeszcze kogoś innego jestem po prostu sobą. Tym kimś okazał się mój mąż. Kiedyś to zauważyłam i nie rozumiałam z czego to wynika czy to wpływ tych osób to sprawiał ? W sumie to do dziś tego nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zaczynał nigdy z tobą rozmowy, nie chciał się spotkać, w międzyczasie poznał dziewczynę. I ty myślisz, że on robił do ciebie podchody? A teraz ze się sam pierwszy odezwał to już wielkie halo. Myślisz że on też tak śledzi cię na fb?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja byłam w tej sytuacji. Olalam gościa. Ale mam świetną satysfakcję po latach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Satysfakcję to by autorka miała, jakby dała mu kosza jak on wyznaje jej teraz miłość. A chłopak nadal nie jest nią zainteresowany jako kobieta. Szpieguje go i wszystko nadinterpretuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że każda z nas miała takie znajomości że "coś wisiało w powietrzu" a jednak do niczego nie dochodziło, czasami ktoś nie potrafi pokazać że ktoś się podoba, a czasami po prostu ktoś się lubi pobawić lub potestować sobie na kimś jakie wrażenie robi, no i jest miło ale w rzeczywistości to idzie dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Satysfakcję to by autorka miała, jakby dała mu kosza jak on wyznaje jej teraz miłość." Bez przesady. Miłość to się wyznaje jak się już jest z kimś w związku i to też raczej po dłuższym czasie bycia razem. Nikt na wstępie nie będąc z kimś nie wyznaje miłości, w każdym razie na pewno nikt normalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma takiej możliwości, żeby zakochać się w kimś wstecz. Nie widział jej parę lat i nagle uświadomił sobie że ja kocha i chce z nią być? To ze się sam odezwał o niczym nie świadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to z czego będzie mieć tą satysfakcję? Że nie odpisze mu na maila? Może nawet nie zwróci na to uwagi. Albo potrzebuje teraz jakiegoś kolegi, koleżanki to odezwie się do kogoś innego. Wierzycie, że on naprawdę czegoś od niej chce? Choćby seksu? Bo ja nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może on nadal jest z tą dziewczyną a tu takie rozterki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wierzycie, że on naprawdę czegoś od niej chce? Choćby seksu? Bo ja nie." Od początku to mówię. Ale no mnóstwo romantyczek będzie snulo idiotyzmy. Najlepiej jakby faceci sie wypowiedzieli. Ja mojego nie mam zamiaru tym męczyć bo wiem doskonale, że powie to co ja. On mnie nawet trochę tego nauczył :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak już pisałam dziewczyny, ja nie mogę tu opisywać ani podawać szczegółów (prywatność i te sprawy...), ale ta cała nasza relacja ma takie trochę podwójne dno, o którym nie mogę tutaj tak dokładnie pisać. Wszystko się działo w pierwszym roku-dwóch znajomości, bo do tego czasu mieszkaliśmy w jednym mieście (na wynajmach; oboje przyjezdni, jak zresztą większość naszych wspólnych znajomych). Od czasu wyjazdu i zmiany miejsc zamieszkania kontakt był taki jak pisałam, ale wcześniej normalnie się widywaliśmy (nie szło inaczej ..wspólna uczelnia). Tak dokładnie - robił różne dziwne podchody. Nie mogę tu wszystkiego opisywać, ale dam dwa proste przykłady (choć było tego więcej): - Np. szłam do szkoły, widziałam kątem oka, że mnie minął po drugiej stronie ulicy idąc w przeciwną str. (czyli ze szkoły). Dochodzę do budynku, a on jakby nigdy nic z kawą przed wejściem i uśmiecha się już z daleka (poleciał szybko inną drogą, ale nie domyślił się chyba, że zauważyłam go jak mnie wcześniej mijał). Albo wychodziliśmy z zajęć do domu, stałam w grupie swoich znajomych pod salą. On sterczał ze swoimi wingmen-ami obok i czekał aż się rozejdziemy i zacznę wychodzić, a że gadka mi się przedłuża, więc on żeby nie stać jak kołek kupował kawę w automacie obok którego stał, żeby mieć pretekst do postania tam dłużej. W końcu jak widział, że nie mamy zamiaru się ruszyć to zaczynał ze swoimi znajomymi wychodzić, ale takim ślimaczym tempem, żeby mnie jeszcze złapać po drodze. Sporo tego było, nie wspominając o notorycznym gapieniu się na mnie się z daleka, siadaniu za moimi plecami na zajęciach, w bibliotece itd., próbach dotykania pod byle pretekstem, przytulania. Na początku znajomości powiedział mi nawet w prost, że dużo o mnie ostatnio myśli, ale go trochę wtedy zbyłam i nie potraktowałam serio, bo ledwo się wtedy znaliśmy i zrobił to w mało dyskretny sposób przy wszystkich i ogólnie zrobiło się wtedy dziwnie, ale później byłam raczej bardzo otwarta i często flirtowaliśmy w towarzystwie, ale i tak nic z tego nie było - w sensie nic się nie rozwinęło, bo a to się pojawiał, a to znikał - miał bardzo "osobliwy" styl komunikacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, on nie jest już z tą dziewczyną i to od jakiegoś czasu (tzn. widziałam już wcześniej, że nie są razem ..FB, IG i takie tam). Nie to, że go śledzę, ale tak z ciekawości czasami jeszcze sprawdzam jego profile na portalach społ. - tak po porostu, no bo kto dziś tego nie robi (większość z was raczej na pewno też, choć nie każda się otwarcie przyzna). A wcześniej, jeszcze przed tą dziewczyną, to sprawdzałam od czasu do czasu bo czasami tęskniłam (w ten sposób zresztą dowiedziałam się później o tej dziewczynie) i to w zasadzie tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żądnej miłości mi nie wyznawał, ale też nie odzywa się jak do kumpeli, na zasadzie "cześć; część; co słychać?; dobrze; no to na razie" tylko stara się tak jakby na siłę zwracać na siebie uwagę. Tzn. np. nie pytany o nic sam z siedzie zdaje mi szczegółową relację z tego co robi danego dnia (takie rzeczy to się opowiada/pisze np. dziewczynie, albo komuś z kim się jest na bieżąco w bliskim kontakcie, a nie tak ni z gruszki ni z pietruszki). Na początku myślałam, że to jakieś dziwne i że może tak tylko sobie pisze głupoty, ale wszystko się zgadzało, bo znajomy z którym np. spędzał czas tego dnia wszystko uwiecznił po jakimś czasie na IG (akurat trafiłam na to po jakimś czasie i byłam bardzo zdziwiona).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wciąż nie widze by na Ciebie specjalnie leciał. To co opisujesz częściowo jest Twoja interpretacja, a z drugiej strony większość kobiet doświadczylo flirtow itp ze znajomymi i 99% z nich niczym sie nie zakonczylo. Z tego co piszesz, to na mnie ponad polowa znajomych facetow leci :D Marnujesz zycie i tyle. Po wielu latach będziesz żałować, ze tak naprawde nic nie przeżyłas tak naprawde. Bo tylko myślisz i rozważasz. Piszesz stronnice tekstu nam tutaj i po co? Nie masz odwagi nigdzie go zaprosić. Jedyne co bedziesz robic to bedziesz myslec i myslec i myslec. I masz Dzieki temu świetne zadatki na stara panne. Ogarnij sie w koncu i albo przejmij inicjatywe albo o nim zapomnij. Bo Twoje analizy kazdego jego kiwniecia palcem o zdrowiu psychicznym nie świadczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak, sledzisz go. Jak ja czyjs profil raz na kilka miesięcy obejrze to juz jest bardzo czesto. A jeszcze jakbym miala pamiętać co i gdzie ktos wstawial. Nawet jak na kogos lecialam to az tak nie analizowalam. Chociaz sory, jak mialam 15 czy 17lat to moglam tak sie zachowywac. Cale szczescie mi przeszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz na parę tygodni, czasem trochę częściej. To raczej nie jest śledzenie. Wielu ludzi przegląda codziennie lub tydzień w tydzień profile całego sztabu znajomych i raczej wszystko z nimi dobrze - nie przesadzaj. Takie mamy czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aaa, czyli jak wiecej ludzi sledzi innych to Twoje sledzenie jest ok? :D spoleczny dowod słuszności na paranoje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Być może. Mamy zatem paranoidalne (paranoiczne?) czasy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On też mnie zresztą w ten sposób "śledzi", bo zostawia tu i ówdzie "ślady". Wszyscy dziś to robią, serio. Nawet ci, którzy pozornie nie biorą udziału w tych serwisach, twierdząc że są "ponad to", że za dobrzy, żeby się w to bawić, mają zawsze jakieś przyczajone konta z których się logują, żeby podglądać innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjdziesz na ostatnia desperatkę. To, ze nie próbowałaś ułożyć sobie z życia było bardzo głupie. Facet zaciągnął cię w lata nawet z tobą nie będąc hahahhah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie próbowałam, bo nie spotkałam przez ten czas nikogo ciekawego, a wierz mi, że jestem między różnymi ludźmi bez przerwy + wychodzę regularnie "po godzinach" ..wiesz, kluby, knajpy, puby itd. PL to nie jest jakaś kraina obfita w atrakcyjnych mężczyzn, żeby tak prędko zadowolić się substytutem. A z tym facetem dałam sobie spokój już jakiś czas temu, jak tylko pojawiła się ta druga dziewczyna. Po prostu teraz zaczął nagle zawracać mi głowę, ale tak jak już dziś napisałam - wybieram siebie i nie dam się zbajerować ani zmanipulować. Dobra lecę już spać, bo jutro pon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaczepia cię po koleżeńsku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie ma takiej możliwości, żeby zakochać się w kimś wstecz. Nie widział jej parę lat i nagle uświadomił sobie że ja kocha i chce z nią być? To ze się sam odezwał o niczym nie świadczy." Ktoś kto tego nie przeżył to będzie tak pisał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co? Zakochałaś się w kimś kogo nie widziałaś od paru lat, kilka razy do roku zdawkowe wiadomości? I to oczywiście z kimś z kim wcześniej nic cię nie łączyło, widywaliscie się w grupie znajomych, nigdy sam na sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×