Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rodzina psuje moj zwiazek

Polecane posty

Gość gość

zaczne od tego ze mam 29 lat, dobra prace, caly czas sie ucze, odkladam pieniadze, zyje za granica od 7 lat. Moja rodzina jest raczej tradycyjna, pochodze z malej miejscowosci. Moj partner w tym samym wieku co ja, bardzo lubi podroze i zarazil mnie tym, jestesmy razem 6 lat, planujemy zycie razem ale narazie z slubem i dziecmi chcemy poczekac pare lat, az bedziemy ustabilizowani i bedziemy miec czas i dom. Problem jest w tym, ze ciagle slyszymy pretensje ze strony mojej rodziny, ze kiedy slub i dzieci, za kazdym razem kiedy planujemy jakis wyjazd na wakacje, lubimy dalekie podroze, sa pretensje ze po co znowu, czemu tak daleko, ze lepiej bysmy przyjechali do polski rodizne zobaczyc itd. Doszlo juz do tego, ze moj partner zaczyna unikac mojej rodizny ze wzgledu na te ciagle pretensje do jego osoby. Rodzi ne odwiedzam raz do roku, mieszkamy w Australi wiec to troche kawal drogi, na skypie widzimy sie minimum 2-3 razy w tygodniu. Czy ktos z was ma podobna sytuacje? czuje sie juz zmeczona tym ze poprostu rodizna nie potrafi zrozumiec mojego stylu zycia i slysze ciagle pretensje wkolo i tym ze moj partner ma juz tego dosc bo to ciagly niepotrzebny stres. Czy to naprawde tak zle ze ktos jest szczesliwy i spelniony w inny sposob niz cala reszta rodizny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz jasno i wyraźnie, że macie inne plany. Ślub ok, ale za kilka lat. Rodzina weszła ci na głowę. To twoja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, jestem ta osoba co zawsze wszytskich chce uszczesliwic i za dobra, ta co nie pyskuje i przemysli zanim cos powie zeby nikogo nie urazic, a moja rodzina czasem mysle odwotnie. Tlumaczylam juz nue raz, i tlyko slysze ze on mnie zostawi i bede stara panna i nie bede juz mogla miec dzieci i placz itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Saskahhh
Miałam identycznie, co prawda mieszkam w PL, ale rodzina też nie dawała mi żyć. Byłam w stałym związku, też dużo podróżowaliśmy i nie było nam po drodze do dzieci. Z każdej strony słyszałam mąż i dzieci! I tak wkoło! Ślub wzięłam w Twoim wieku, ale z dziećmi chciałam zaczekać, bo dopiero urządzaliśmy nasz gniazdko. Wszyscy mi mówili, żebym nie czekała, a ja swoje. Później zdarzył się wypadek, leczenie, choroba i plany się pokrzyżowały. Gdy chciałam dzieci i miałam wszystko nie mogłam ich mieć.... Z zazdrością patrzyłam na innych rodziców:(((( Jak się jest młodym to inaczej człowiek patrzy na świat, nic nie jest w stanie go zatrzymać... W każdym razie dziś bym postąpiła inaczej. Jestem po 30., na szczęscie udało się i czekam na maluszka, już niebawem będzie z nami:) Ale dziś wiem, że wcale to nie takie proste. Organizm kobiety po 30 działa inaczej, natury nie da się oszukać. W pełni Cię rozumiem, że nie chcesz teraz dzieci, bo też taka byłam, ale Ty musisz wiedzieć, że za parę lat może być za późno. O ile Twój partner będzie mógł mieć dziecko nawet przez najblizsze 20 lat, to Tobie z każdym rokiem będzie coraz trudniej zostać mamą....:/ Ale takie przemyślenia przychodzą po latach:) Pozdrawiam ciepło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A chcesz miec dziecko? Bo do najmlodszych juz nie nalezysz wiec jesli myslisz o dziecku to moze faktycznie juz czas? Im pozniej tym gorzej, przemysl sprawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak, dziecko chielibysmy miec, tak jak mowie, tak za 2-3 lata juz moze zaczniemy sie starac, ale w sumie zawsze oboje chcielismy adpotowac dziecko i mysle ze gdyby byly duze problemy itp nie byla by to tragedia, wkoncu tyle dzieci potrzebuje domu. Moja rodizna tego podejscia nie potrafi zaakceptowac, dla nich juz jestem stara panna i wszyscy dookola patrza jakby bylo ze mna cos nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam tez rodzine, oboje kolo 45 lat maja i maja czworke dzieci, 12 lat, 10, 8 i 5 lat, medycyna idzie do przodu, ludzie decyduja sie na dzieci pozniej niz kiedys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Saskahhh
Tak masz rację, że ludzie decydują się na dzieci coraz później, widzę to w gabinecie ginekologicznym i widzę jak płaczą.... widzę dramaty... znów się nie udało. Znam wiele par po 30., które mają wszystko, tylko nie dziecko, bo przegapili moment. Medycyna idzie do przodu, ale natury nie oszukasz niestety i wiem co mówię, bo miałam takie samo podejście! Gdy po kolejnym miesiącu nie było kreseczki na teście, byłam bliska załamania. Ale do kogo mogłam mieć żal? Byłam przecież najmądrzejsza zawsze...! Co do adopcji, też tak myślałam, a co tam, jak nie tak to tak... ale nie jest wszystko takie piękne jak nam się wydaje. Jesteś jeszcze młoda i życie przed Tobą, ale jedna chwila może pokrzyżować wszystkie plany. Też mam partnera w swoim wieku, gdy powiedziałam mu o dziecku po 30. był zaskoczony, że już chcę. Facec***atrzą na to inaczej, oni mają czas, Tobie może go zabraknąć. Wiesz do mnie też nie przemawiały żadne argumenty, że to już najwyższa pora, dziś bardzo żałuję, bo to najpiękniejsze dla kobiety czuć małą istotę pod sercem. Nie podróże, nie kariera, ale to maleństwo daje niesamowite szczęście. Ciąża, jestem w szóstym miesiącu nie pozbawiła mnie aktywności, pracuję, żyję normalnie, a za parę miesięcy będziemy podróżować w trójkę. Ja żałuję, że dopiero teraz czekam na maluszka, Ty być może nie będziesz, bo każdy z nas jest inny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylam juz kiedys w ciazy i niestety poronilam, i byl to najpiekniejszy okres w moim zyciu i tez najgorsze co mnie spotkalo i dlugo to przezywalam- mowie o stracie, wiem tez ze jest zawsze ryzyko, tak naprawde ktos kto ma problemy z zajsciem w ciaze po 30, mialby takie same problemy w wieku 25 lat, wiec tutaj tez nie mozna sadzic. Rozwazylismy wszystkie za i przeciw i jednak podjelismy taka decyzje zeby poczekac. Moja rodzina sie z tym nie potrafi pogodzic i ciagle tylko slysze ze po co nam te wakacje, to tylko strata pieniedzy, lepiej przyjechac do domu i zaczac zycie, bo narazie to nie jest zycie, bo nie mam domu, ani drogiego najlepszego odkurzacza, ani najnowszych garnkow jakie sa na rynku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiek na rodzenie dzieci to 20-35 lat potem moze byc roznie ,choroby ,mniejsza mozliwosc zajscia w ciaze ,wiek kobiety rozrodczy inaczej sie liczy, niz panow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezu, kobiety bez przesady, poczytajcie watek 60 latki, która pisze ,ze wszystko poświeciła dzieciakowi, przezywała jego lata buntu , odmawiała sobie wszystkiego a dzisiaj syn wyjechał za granice, tam się ożenił a ona się zastanawia na co jej było z tylu rzeczy rezygnować(?) ani geniusz , zwykły człowiek i podatnik, mający swoje zycie. Wiec bez szaleństw, dziecko to znowu nie taki miód- obowiązek, odpowiedzialność i kasa, do tego nieprzespane noce a na końcu rozczarowanie. Spokojnie, nie będzie to nie będzie , najpierw martwcie się o siebie , żyjcie !Kobieta dla której dziecko jest jedynym sensem zycia jest przegrana.dziękuję za uwagę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie psuje, po prostu tęsknią. To ty sobie psujesz we wlasnej głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
padaly bardzo ostre slowa na okreslanie naszego zycia itp, wiec dlaczego uwazasz ze sama sobie psuje w glowie? tym ze nie czuje sie gotowa na dzieci, i zawsze marzylam o dzieciach ale tak przed 35 rokiem zycia dopiero, kiedy juz bede miala ustabilizowana sytuacje zyciowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Saskahhh
Nie mówię, że dzieci to miód, ale z pewnością przyjemność, w której czasem trzeba się potrudzić. A to, że zostawi mnie za kilkanaście lat, to chyba normalne???? Bo czegoś nie rozumiem wychowuję po to by przy mnie dziecko siedziało? To, że dziecko wyjeżdża na drugi koniec świata i tam żyje, bo tak zdecydowało, to nic nie zmienia. Nie oczekuję, że będzie przy mnie siedzieć. Mi też rodzice dali życie, mieszkam od nich spory kawałek i nikt nie oczekuje ode mnie, że będę ich niańczyć...! Współczuje dzieciom, których rodzice myślą inaczej! Niestety, ale po 30. trudniej już jest zajść w ciąże. Jak wspominałam mam wiele przykładów obok. Nie twierdzę, że to późno. Natomiast tryb życia, warunki wszystko ma wpływ na płodność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arnoldina
i maja racje, teraz to wszyscy tylko kariera w glowie, mam taka kuzynke, tlyko praca, wycieczki, znajomi juz 27 lat ma, cala nasza rodizna juz wydana i z dziecmi, razem sie wychowalismy a ona ciagle sie czuje jakby miala 18 lat, lata uciekaja a pozniej placz, ze wszyscy maja dzieci tylko nie ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×