Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Depresja ?

Polecane posty

Gość gość

Cześć. Jestem samotną matką, czuję się ciągle zmęczona, nic mnie nie cieszy, ciągle mam niekontrolowane napady złości i płaczu. Mam naprawdę kochanego synka (3 miesiące), ale bardzo męczy mnie opieka nad nim, nie mam ochoty żeby zrobić cokolwiek koło siebie - posprzątać, ugotować, nawet łapię się na tym, że coraz mniej dbam o higienę osobistą - coraz rzadziej się kąpię, rzadko zmieniam ubranie (kilka dni potrafię chodzić w tym samym ubraniu, nie zmieniając go nawet do spania) - o praniu nawet nie wspomnę (zazwyczaj jeśli robię pranie to piorę rzeczy dziecka). Tak szczerze to mam i tak mało czasu dla siebie, na obowiązki domowe. Większość czasu poświęcam dziecku. Mama mi tylko pomaga, gdy muszę wyjść, np. do lekarza czy do urzędu. Synkiem się zajmuje, ale tak jak pisałam wcześniej męczy mnie to ciągłe karmienie, przewijanie, kąpanie, zabawa, wstawanie w nocy, boję się też sama zostawać z dzieckiem w domu (jest typem dziecka, które mało śpi w dzień) i obsesyjnie martwię się o jego zdrowie (np. potrafię dziecku kilka razy na dzień mierzyć temperaturę). Czuję się osaczona i mam wrażenie, że się w tym wszystkim duszę. Z moimi problemami jestem właściwie sama, rodzina ostatnio mnie wyśmiała, powiedzieli, że mając dziecko powinnam chodzić super-hiper szczęśliwa, niby dobrze się synkiem zajmuję, a ja czuję, że wszystko na odwrót. Podejrzewam, że to jest depresja poporodowa. Jeżeli moje podejrzenia są słuszne to i tak nie mam jak chodzić do psychologa/psychiatry, rodzina nie zrozumie, nie zajmie się na ten czas małym, bo "chciałaś się ****ać, to teraz baw". Chciałabym tak wziąć kilka dni urlopu od macierzyństwa i "naładować baterie", ale niestety tak się nie da :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koniecznie udaj się do specjalisty. Może masz koleżankę, która mogłaby się zająć dzieckiem albo zatrudnij nianię na te kilka godzin. Albo powiedz rodzinie, że masz coś pilnego do zalatwienia i zostaw dziecko pod opieką mamy. Dobrze, że widzisz problem, teraz kolejnym krokiem jest zawalczenie o siebie i swoje życie! Trzymam kciuki, aby Ci się udało! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×