Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Amnesia21

POMOCY, Toksyczni teściowie a moje dzieci !!!

Polecane posty

Witam, wraz z mężem mam bardzo nietypowy problem. Skrótem przedstawię całą sytuację. Mamy dwoje dzieci w wieku 3 i 1. Przez 3 lata mieszkalismy w domu teściów, ale mieliśmy wyremontowane osobno mieszkanie, mieszkanie bylo calkowicie w stanie surowym i moj tato wraz z moim mezem zapieprzali tam i wladowali kupe pieniedzy aby zrobic to mieszkanie (moi tesciowie nie przyczynili sie w to kompletnie nic). Przez caly okres mieszkania tam, moj tesc chodzil za moim mezem i za moimi plecami nagadywal na mnie, ze robie z meza pantofla, jestem do niczego nie umiem posprzatac ugotowac , moje dzieci chodza brudne glodne itd. Moj maz jest innego zdania i zawsze w tej sprawie stanal w mojej obronie co jego ojca doprowadzalo do furii. Teściowie mieli problemy finansowe, mimo obelg z jego strony, moj maz wzial na swoich rodzicow dwa kredyty (ktore mieli splacac, oni nie mogli ich dostac, bo byli juz wszedzie zadluzeni), a ja dodatkowo pozyczylam 5 tysiecy (umowilismy sie na konkretny termin zwrotu pozyczki, ale pieniazki oczywiscie nie zostały zwrocone. Pieniadze nie byly wtedy problemem, pozyczka mogla byc bez zwrotna, ale gdyby umieli troche dac od siebie. Moja tesciowa wcale nie chciala zajmowac sie swoimi wnukami, jak raz w miesiacu poprosilam o przypilnowanie jednego wnuka bylo wszystko robione z łaska, nie odwiedzali dzieci na urodizny lub z tygodniowym opoznieniem (chociaz mieszkalismy w jednym domu...) do mnie juz nie wspomne. Dalismy tesciom "palec a oni chcieli reke" jezeli nie chcielismy im pozyczyc kolejnych pieniedzy byly awantury i szantaże psychiczne. Równiez jak wyszlam raz na dwie godziny na miasto, moj tesc fuczal do mojego meza, kiedy sie zapytalam z czym problem powiedia ze ze mna i ze kobieta powinna siedziec w domu a nie sie szlajac itd. bardzo sie wtedy poplakalam, bardzo zabolaly mnie te slwa, gdyz z dziecimi siedzialam od rana do wieczora. Moja kochana tesciowa byla w stanie codziennie opiekwoac sie swoja wnuczka, moi chlopcy zawsze byli gorsi, a to tylko dlatego ze byli "plci meskiej" (kiedy bylam z pierwszym synem w ciazy powiedziala mi z wyrzutem ze miala to byc dziewcyznka... ". Jakos to wszystko znosilismy, ale w koncu nadszedl czas, ze kredyty ktore wzial moj maz na swoich rodzicow przestali splacac calkowicie, przez co komornik zabieral cale jego wynagrodzenie za prace. dodam ze ja nie pracuje i nie mielismy w tym momemcie za co zyc. Kiedy poszlam to wyjasnic z tesciowa ona bezczelnie powiedziala mi ze to nie jej wina, ze Mateusz (moj maz) za malo zarabia ... caly czas wtedy na mnie krzyczala i uzywala wulgaryzmow w efekcie tej rozmowy peklam nie wytrzymalam i powiedzialam jej zeby poszla sie leczyc (po trzech latach kiedy siedzialam cicho...). Kiedy moj maz zadzwonil w tej sprawie do ojca, ze przez nich nie mamy ani grosza powiedzial ze skoro mamy takie zarobki niech twoja zona ruszy 4 litery i pojdzie do roboty... nie obchodzilo ich ze ich dziei nie beda mialy co zjesc, ani za co zaplace dzecku za przedszkole. kiedy im pomagalismy i nie mieli oni za co zyc, moja tesciwa wielka dama nie pracowala i siedziala sobie w domku wielce odpoczywala. W domu dochodzilo do wiecznych awantur co zle wyplywalo na dzieci, bo przez nich byly nerwowe i sklonne do placzu, kiedy postanowailm z mezem ze trzba to zaprzestac i zaczelismy sie wyprowadzac- strasyzl nas tesc policja i kazal w********ac. mnie zas nazwal od szmat, czarownic itd. Ja w bardzo duzych nerwach powiedzialam mu ze jest skonczonym debilem. Dodam ze moj toksyczny tesc nie utrzymuje ani kontaktu z matka ani z siostra i jak cos sie dzieje sadza sie. Obecnie mieszkamy u moich rodzicow, a wyprowadzilismy sie tylko ze wzgledu na dobro dzieci. Teraz gdy nie utrzymujemy z nimi kontaktow, tesc straszy nas ze poda nas do sadu, zeby sobaczyc wnuki. Z tego co sie orientowalam, sad w wiekszym stopniu przyzna prawo do widzenia sie z moimi dziecmi. I powiedzcie mi co robic? jak to jest, ze mieli swoje wnuki w nosie, obrazali mnie, nie pomagali nic kompletnie, a teraz beda tak bezproblemu mogli spotykac sie z naszymi dziecmi? Moj maz rowniez nie zezwala aby nasze dzieci utrzymywaly z nimi kontakt, bardzo prosze o jakas rade. PS-sytuacja jest przedstawiona w streszczeniu, jeszcze duzo moglabym opowiadac na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×