Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zakochana1993

Boję się że, to koniec na zawsze :( Rozpad związku

Polecane posty

Gość gość
Nie ukrywam, że nie chciało mi się przeczytać całości, jak wielu osobom pewnie. A wiesz czemu tak jest? Bo to bardzo pospolita historia - niestety. Ja też coś podobnego przeżyłam i chociaż to boli, to nic wyjątkowego - mężczyźni nudzą się kobietami (i nawzajem) i nie zawsze mają dość klasy by odejść przynajmniej z honorem. Właściwie najlepiej pomożesz sobie, jeśli skupisz się na jak najszybszej akceptacji tego faktu. Musisz wypłakać się itd., ale nie rób sobie nadziei, nie błagaj, nie szukaj winy w sobie. To tak jakbyś np. złamała nogę i zamiast pakować w gips i leczyć próbowałabyś na niej ciągle chodzić, bo a nuż może wcale nie jest złamana. Im dłużej tak będziesz robić, tym więcej czasu upłynie do zagojenia. Z sercem złamanym jest jak z tą nogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość phphph
To ze usunal konto to jeszcze nic nie znaczy, stworzy sobie inne. Poprostu znudzilo mu sie i tyle, a pewnie nie ma odwagi tego zakonczyc. Poprawy nie bedzie, zapomnij o tym. Wszelkie starania i rozmowy z Twojej strony nie pomoga, na faceta to nie dziala. Czasem dziala oddalenie sie od niego, zajecie sie swoimi sprawami i pokazywanie mu jaka jestes szczesliwa bez niego. Wtedy mu sie wlacza instynkt lowcy. Ale tez nie zawsze. Przestan sie meczyc i daj sobie z nim spokoj, nie samym seksem zyje czlowiek. To nie wystarczy. Jestes fajna laska, wszystko przed Toba, szkoda czasu na takie tam bzdury. Facet ma 25 lat, nie oczekuj jakiejs stabilizacji i rownowagi emocjonalnej od niego, za mlody, rosnie jeszcze. Potrzebujesz goscia ok 30 minimum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana1993
Z tą nogą to świetne porównanie ... :) macie 100% racji. Teraz jestem pewna, że nie powinnam się obwiniać, wczoraj jeszcze byłam w szoku , że osoba która dała mi całe serce jest teraz taka dla mnie. Nie mogłam w to uwierzyć. Ale chyba musze otworzyć oczy. Z każdą waszą wypowiedzią jest mi coraz lepiej, zaczynam wierzyć w siebie. Dziękuje ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość phphph
No i dobrze, nie widze w tym zadnej Twojej winy. Tak sie czasem dzieje i tyle. Uczucie sie wypala i juz. To ze mowi Ci mile slowka, zapewnia itd to nie dowod na to ze mowi prawde. Gdyby byla to prawda to bys sie czula tak jak na poczatku zwiazku, a nie tak jak teraz. A ze seks udany, jak facet ma ochote to sie stara, ale nie znaczy ze kocha. Zapewniam Cie, ze Cie nie kocha, gdyby kochal to bys to czula i teraz spedzala z nim super wieczor a nie siedziala tutaj. To prawda, mozna doznac szoku przy tak drastycznej zmianie, ale widac znudzilo mu sie, moze oczekuje czegos innego, a jak nie spelniasz jego oczekiwan to sie nie obwiniaj, bo kazdy jest inny i musi znalesc wlasciwa dla siebie osobe. Jak jest to ta wlasciwa osoba to nie dochodzi do takich sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana1993
Ale żeby nie mieć na tyle jaj żeby skończyć związek. Po ludzku... On sam jeszcze nie wie czego chce... 3 lata starszy a niezdecydowany gorzej niż kobieta . I myśli że jest mega męski. eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana1993
Nawet nigdzie się nie mogłam ruszyć, poprosić go o jakieś balety żeby jechać - nie. Basen przekładał 2 miesiące. Kino- od roku się nie udało. Masakra. Zero inicjatywy jakiejś rozrywki tak jak kiedyś, miłego spędzenia czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana1993
No szkoda, że tak późno się okazało że to nie jest ta właściwa osoba. Ostatnio to liczył się tylko jego samochód, którym i tak mnie nigdzie nie zabrał. Wolał pomóc zawieźć gdzieś innych niż jechać gdzieś ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość phphph
Czesto gesto facet czeka az kobieta podejmie decyzje, nie wiem, wydaje im sie ze to takie dobre maniery, kobieta ma pierwszenstwo, czy cos. W gruncie rzeczy maja kisiel w majtach i tyle. Pewnie jest mu tez tak wygodnie, Ty sie meczysz, starasz, opiekujesz biedakiem w szpitalu, jak chce to ma seks, za dobrze mu. Trzyma Cie jak tego chomika, pobawi sie i odstawia do klatki. Bylam w kilku zwiazkach i to zawsze ja musialam je konczyc, po pewnym czasie sie przyzwyczajasz i nawet nie oczekujesz tego od faceta. Zle sie dzieje, psuje sie, facet zawala, knoci, klamie i wydaje mu sie ze bedzie ok, zamiast poprostu zakonczyc sprawe. Boi sie byc sam i tyle. Jesli sie starasz, a on nie to mysl o zakonczeniu a nie staraniu sie, bo to nie dziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
He he dziewczyna 22 lata potrzebuje faceta min 30? Moze jeszcze 50? Mam wrazenie ze to jakis stary pryk co poluje na mlodki takie rady dajeb:-P jezeli sie myle to pardon. A Ty autorko teraz piwinnas sie zajac soba. Jestes w punkcie zwrotnym swojego zycia i masz teraz okazje je przemyslec, do czego zmierzasz, czego chcesz a czego nie. Na pewno nie powinnas na sile szukac nastepnego. Daj znac jak sie sytuacja dalej potoczyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana1993
phphph dziś Ta... ewidentnie nie miał odwagi do czegokolwiek. Wygodnie mu tak było. Teraz już tak nie będzie. Po wypadku płakał żałował a teraz od nowa robi to samo. Ot co dopiero się zdziwi teraz jak zobaczy, że jednak daje radę bez niego. Pierwszy raz byłam w takim związku, że ktoś mnie chce zostawić, wczesniej byłam z facetem ale to ja zerwalam dałam radę, a ten mnie owinął wokół palca i jest zbyt pewny tego ze mnie ma juz na zawsze nie wazne co odwali mu wybacze. Nie tym razem. On tez powinien dostać nauczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość phphph
Nie tak pozno, pomysl kiedy zaczelo sie psuc, przeciez nie wczoraj. Gdybys zamiast starac sie wtedy bardziej odsunela sie nieco od niego i powiedziala sobie: skoro on sie nie stara to ja tez nie to juz dawno bys miala to za soba. Rozumiem, ze Ci zalezalo i wogole, ale na sile sie nie da. Mozna zaproponowac, moze kino, moze kolacja, moze basen, ale jak wszystko jest na nie to nie, olac, zajac sie soba i swoimi sprawami, samo sie rozejdzie po kosciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana1993
Nie właśnie nie szukam na siłę następnego, bo nie chce nikogo zranić, nie chce mieć kogoś na pocieszenie. Jeszcze zbyt wcześnie na związki jakiekolwiek, nic na przymus. Muszę najpierw uleczyc siebie stanąć na nogi :) Będe dawała znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość phphph
Pewnie tak, zbyt pewny siebie tez. Potem znow pewnie bedzie blagal, ale nie trac czasu. Nie tacy chodza po ziemi. gosc 19.49: dzizes, wielka rzecz, 8 czy tam iles lat roznicy, dojrzaly facet jest jej potrzebny, a nie jakies tam gabczaste cos. jakbys poczytala lub miala troche doswiadcznia to bys sie dowiedziala ze 25 letni facet mentalnie jest jak 19 latek. Kobieta natomiast czesto jest 6 lat do przodu (a autorka wie czego chce i tak wlanie moze byc). Czyli jesli ona ma lat 22 to zadaja sie z facetem mentalnie 9 lat mlodszym. Jakbys to nazwala? Autorka mentalnie moze byc w wieku 28 lat wiec 30 latek to tak w miare.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny mam podobną sytuację. Trochę starsza jestem, powinnam być mądrzejsza, ale chyba mi nie wychodzi. Autorko bardzo dobrze wiem co czujesz jak w trakcie próby udowodnienia facetowi winy on odwraca kota ogonem i wychodzi na to, ze to Ty jesteś wszystkiemu winna. Mój facet opanował to do perfekcji. Wiem, że on tak robi, że mną manipuluje, ale i tak daję sobie wmówić, że to ja coś źle robię. Też przerabialiśmy jego odwiedziny na portalu randkowym. Biedaczek tłumaczył się, że przez to że mieliśmy ciche dni on myślał, że między nami koniec... To dziwne, ale mimo tego że widzę to wszystko, jestem świadoma sytuacji to i tak nie potrafię z nim zerwać (nawet jak zrywam to wracam), bo jest mi go żal. Miał kiedyś żonę, która go zdradziła zaraz po ślubie. Ślub wzięli, bo wpadli. Ja miałam być już na zawsze, ale zaczęło się psuć jak u Ciebie autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana1993
Po raz pierwszy czuje, że ktoś ocenia mnie pozytywnie od dawna... :) gość dziś [20:20 Kobitko no właśnie jesteśmy w tej samej sytuacji, ja miałam kilka podejść 'olania' próbowałam postanowić ale mi nie wychodziło i teraz mam tego efekty. Spotkały mnie dodatkowe przykrości. A po co Ci to potrzebne? Pokaz facetowi, że dasz sobie bez niego radę, realizuj siebie i twardo trzymaj się swojego zdania, bedzie chciał to się w końcu złamie i przestanie Ci coś wpierać tak jak mój. Jeśli nie to będziesz się meczyła cały czas, szkoda naszej godności jesteśmy fajne babki musimy dac rade, to jest wlasnie ta cecha ktora sie podoba facetom jak dziewczyna nie daje soba pomiatać szkoda ze tak ciezko mi to bylo zrozumieć i tak późno się obudziłam sama teraz radze a sobie nie potrafiłam poradzić ale radze dobrze bo nie zycze tego uczucia nikomu. Nie trać wiary w siebie jestes napewno super dziewczyna i niejeden cie doceni albo nawet wkrotce ten twoj zobaczy ze potrafisz postawic granice i albo bd chcial z toba byc i cie uszanuje i twoje granice albo nie jest Ciebie wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja sobie obiecuję, że będę silna i że mówię sobie, że go nie potrzebuję za każdym razem, ale nie jest łatwo odejść od faceta, który nas od siebie uzależnił. Poza tym tak jak pisałam jest mi go żal czasami. Próbuję się wczuć w jego sytuację (toksyczna matka, żona która zdradziła i zabroniła kontaktu z dzieckiem, kilka innych związków, które zakończyły się zdradą kobiet) i wtedy nie potrafię od niego odejść. Ja staram się być miła, wyrozumiała i nie ranić go, ale jeśli on mnie rani to ja wybucham. Poza tym kiedyś spotykaliśmy się codziennie, teraz od miesiąca się prawie nie widzieliśmy. On nie ma kasy. Wziął kredyt na biznes, ale kasę przepuścił i nawet nie spróbował. I teraz ma do mnie pretensje, że obiecywałam, że jak biznes się nie uda to wyjedziemy zagranicę. Ale on nawet nie spróbował tego biznesu i teraz jest wszystko na mnie, bo ja nie chcę jechać za granicę. A jak tłumaczę, że biznesu nie było to słyszę, że to bez sensu takie tłumaczenia i że nie można na mnie liczyć. Drugą sprawą jest to, że on ma dziecko. Od 14 lat widział je raz. Jak zaczynaliśmy związek i pytałam o dziecko i relacje, to mówił, że żadnych relacji nie ma i nie będzie. Nie będzie się prosił o kontakt. A jak dziecko zadzwoniło i chciało go odwiedzić to od razu zaplanował całe spotkanie. Włącznie z tym, że w trójkę pójdziemy do kina, spędzimy razem czas. Tylko zapomniał mnie zapytać czy ja w ogóle mam ochotę na takie spotkanie i poznawanie jego dziecka, z którym jak mówił, miał nie mieć kontaktów. A na moją próbę wyrażenia tego, że poczułam się oszukana, tym, że jednak kontakt będzie i że boję się takiego spotkania, to odparł mi, że tak na pewno mnie to dziecko zje... A ja naprawdę poczułam się mega oszukana. Nawet ze mną zerwał, żebym się nie męczyła... Po jednym dniu zadzwonił i do siebie wróciliśmy. Od tego czasu już nic się nie układa... więcej milczenia niż kontaktu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana1993
Wiem jak to jest, bo ja ciągle robiłam to samo i też go tłumaczyłam też ma ciężką przeszłość łatwo nie miał. Ale za to teraz ma za dobrze, to go nie upoważnia do złego traktowania Cię, obwiniania. Będzie Cię obwiniał o coraz gorsze pierdoły jeśli nie postawisz granicy. Niestety. Ty ciągle w głowie go tłumaczysz, a on Ciebie zrozumieć nie próbuje. U mnie to samo. No nie da się tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Phph co to za dziwne teorie i rachunki? Facet moze byc nawet mlodszy a zwiazek bardzo udany. W moim otoczeniu jest kilka takich zwiazkow i o dziwo one sa najbardziej trwale. Po prostu nie lubie takiego gadania ze kobieta MUSI miec starszego faceta. Dla mnie facet szukajacy kobiety min 10 lat mlodszej jest wlasnie niedojrzaly w jakis sposob. Ale nie tym temat a autorka pewnie sama zdecyduje w jaki przedzial wiekowy bedzie celowac jak juz sie pozbiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale cóż poradzić na to, że my kobiety już tak mamy, że jesteśmy zbyt empatyczne i zawsze próbujemy ich zrozumieć. Szkoda tylko, że oni nas ranią na każdym kroku. A ja byłam nawet na tyle głupia, że ograniczyłam kontakty ze znajomymi, wyjścia z koleżankami, bo on twierdził, że chodzimy razem albo w ogóle. Szkoda, że po czasie on z kolegami się mógł spotykać a ja chcąc być uczciwa z koleżankami się nie spotykałam. A nawet jeśli chciałam to słyszałam, że jestem imprezowiczką (chociaż nie jestem, bo dyskotek i picia na umór nie lubię, nie mój styl). Tak samo były pretensje jak go chciałam zabrać na spotkanie z kolegami ze studiów, bo jak on się będzie czuł jak ja będę rozmawiała z kolegami i z nimi flirtowała (koledzy mają żony, dzieci albo chociaż narzeczone, które kochają). Więc zawsze źle jak chcę iść sama i jeszcze gorzej jak chcę go zabrać na spotkanie, żeby nie był zazdrosny. Czy Ty też tak miałaś ze swoim? Naprawdę nie rozumiem tego wszystkiego... A i do kolejnej szkoły też nie mogłam iść, bo jeszcze kogoś poznam i zdradzę. Ja nawet starałam się zrozumieć, to że ma trudną przeszłość, bo został kilka razu zdradzony, ale ja nie jestem taka jak tamte dziewczyny, nie potrafiłabym go zdradzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i jeszcze cały czas słyszę, że jak on chce rozmawiać to ja milczę... Tylko ja już nie mam siły na rozmowy, w których liczy się tylko to co on powie, moje zdanie i potrzeby w ogóle się nie liczą. Sama się sobie dziwię, jak dałam się omotać i zrujnować swoją samoocenę facetowi, który nawet matury nie ma, a ja jestem po kilku fakultetach na studiach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość phphph
Gosc 20.59 nie mowie ze z mlodszym nie mozna, ale z reguły tak to wygląda. Chodzi mi tez o to by nie skreslac bo np. ma o rok za duzo? Albo za malo? Takie ludzkie widzimisie bo mama i babcia tak mówiły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana1993
gość dziś Nie ja nie miałam w ten sposób, nie czepiał się niczego sam z siebie wszystko przemilczał wszystko mu pasowało tylko robił swoje a kiedy chciałam porozmawiac dlaczego i czy moze przestac to nie chcial gadac wogole nad zmianami nad soba bo twierdzil ze mu bronie byc soba stal sie chamowaty i szorstki , do klamstw sie nie przyznawal nawet kiedy wiedzial ze wiem wypierał się i obwiniał o to ze kolejny raz mam wyrzuty a sam mi do tych wyrzutów sprawiał powody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość phphph
Jak juz na takie tematy wchodzimy to dziewczyny moje drogie, pomyslcie nad jednym. Czy aby na pewno powinniście brac odpowiedzialnośc za przeszłośc swego faceta i podwiecac swoje marzenia i życie lub lata życia bo on zostal poszkodowany? Empatia empatia ale do czego to prowadzi? Czy sprawia że jest mu lepiej, ze jest lepszym facetem? Czy Wy jesteście w tym szczęśliwe? Czy on bierze pod uwagę Wasze niepowodzenia z przeszlosci? Zapewniam Was ze nie jest rola partnerki bycie niania i psychiatra. Same sie unieszczesliwiacie i uzależniacie od faceta. Jak manipuluje emocjonalnie to nalezy odejsc a nie bawić się w nianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana1993
gość dziś No mój właśnie nie miał ochoty na żadne rozmowy, dosłownie żadne. Nawet o uczuciach, unikał a to zmęczony a to teraz to teraz tamto. Czułam się niekochana, chciałam coś z tym zrobić porozmawiać z nim ale słyszałam że przesadzam i że mówie tylko ciagle o sobie. I ciagle ze on zły. A ja robie z siebie ofiare. A mi wcale nie o chodziło, probowalam mu tlumaczyc to odwracal sie na pięcie i dalej swoje. Wogole nie rozumial co do niego mowie wszystko odbierał jako atak. A wcale tak nie było że nie liczyłam sie z nim i z tym co mówi tylko on wlasnie przestal cokolwiek mi mwowic. a jak mówił to zawsze słuchałam, pomagałam, doradzałam. Mam wrazenie ze przestal mnie sluchac. działo sie ze mna zle, wie ze mam nerwice nie moge sie denerwowac ale darł się na mnie a potem miał gdzieś jak się czuje i twierdził że to on jest pokrzywdzony. I o co tu chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana1993
phphph dziś Tak... Ja go tlumaczyłam bo biedny bo to bo to bo ciezka przeszłość bo moze ja jednak przesadzilam moze to moja wina moze to moze tamto i co. A on? Nie brał pod uwagę, że może sprawił mi ból, przykrość, może mam okres he, lub nie patrzy też na moją przeszłość którą zna, ani na to że mam nerwicę i przez to jestem płaczliwa. Kiedys podszedł przytulił pogadał. A teraz ja płacze a on twierdzi że jestem głupia a on niewinny i przesadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość phphph
I inny watek: w glebi serca wiecie czego chcecie, pieknej milosci, prawdziwej, szczerej, itd. Prosze Was, trzymajcie się tego co chce serce i nie godzcie się na mniej. To prowadzi tylko do meki i braku szczęscia. Wiem co mowie, przez lata godzilam sie na mniej niż to o czym marzylam i przez lata bylam nieszczęśliwa. Wierzcie mi, prawdziwa miłość jest możliwa, w koncu ja spotkałam, ale nie zaznacie jej jesli godzicie sie na marne ochlapy. Uwierzcie w siebie laski!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu podawalas mu sie na tacy. Juz sama pisalas ze byl Ciebie zbyt pewny. Facet nie musial sie w ogole wysilac bo Twoje potrzeby zawsze schodzily na dalszy plan. Ale teraz nie ma co rozkminiac bo obawiam sie ze na ratowanie tego jest juz raczej za pozno. Teraz wiesz ze nie warto byc zbyt dobra dla faceta, zapamietaj ta lekcje na przyszlosc. Aha i jeszcze jedno o skrzywionych facetach: Jezeli widzisz ze zmienia sie dzieki Tobie na lepsze to czasem warto walczyc, tacy ludzie tez moga byc wartosciowi i nie nalezy ich z gory skreslac. Jezeli jednak on nie chce sie zmienic, cale frustracje zyciowe przelewa na Ciebie i jestes z nim nieszczesliwa to nie warto sie bawic w matke terese z kalkuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio złapałam się na tym, że już mi wszystko jedno czy on się odzywa czy nie. Nie jest mi żal, odzywa się to ok jak nie to ja też się nie wysilam. Ostatnio rozpętał kłótnię o jakieś moje niewinne pytanie i oczywiście wyszło na to, że to ja zaczęłam. Nie odzywałam się do niego przez dwa tygodnie on do mnie też nie. Już byłam pogodzona z tym, że to koniec i wiecie co... poczułam ulgę, poczułam się wolna, dawno się tak nie czułam... Ale niestety zaczął się odzywać, ale już coś we mnie pękło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i jeszcze w czasie tego dwutygodniowego milczenia powstawiał jakieś złote myśli na portalu społecznościowym, że kobiety to szmaty, że zdradzają, że teraz się okazało kto przyjaciel a kto kur... Jestem pewna, że to było kierowane do mnie. W tym samym dniu zaczął się do mnie odzywać, zaczął się tłumaczyć, że to kolega do niego dzwonił, żalił się że go kobieta w kant puściła i on z tych nerwów i oburzenia powstawiał takie głupoty na portalu i że to nie było do mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz Twój nie miał ochoty na rozmowy, a mój ma ochotę na rozmowę, ale tylko jeśli idzie po jego myśli i wychodzi na jego. A jak nie to się wścieka i to wszystko jest moja wina. Ostatnio nawet napisał, że w związku trzeba być na dobre i na złe, trzeba rozmawiać. Tylko chodzi o to że źle jest bo on się źle zachowuje, źle mnie traktuje i wyzywa na portalu. I ja wcale nie uważam, że trzeba walczyć o związek za wszelką cenę i godzić się na takie traktowanie. Tylko on jak zwykle nie widzi swojej winy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×