Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czemu ludzie myślą że każdy powinien uprawiać seks?

Polecane posty

Gość gość
Krzysztof był cierpliwy; długo twierdził, że szanuje mnie za zachowanie dziewictwa, wierząc święcie, że właśnie o to, chodzi mi w tej całej maskaradzie. Dziś wiem już jednak, że w rzekomym „zrozumieniu”, ciągle oczekiwał na dzień, w którym przekonana ostatecznie do jego osoby, zakrzyknę mu w twarz: „To dziś Kochanie! Jestem gotowa!”. Ale on nie nadchodził, a Krzysiek z miesiąca na miesiąc, stawał się coraz bardziej zasępiony. Kochałam go i potrzebowałam jego bliskości, czułości, empatii, zainteresowania, ale w zupełnie innym wydaniu niż zaczął się tego domagać. Pragnęłam zatrzymać na wieki etap, w którym trzymamy się za ręce i gładzimy po policzkach, nie potrzebowałam przechodzenia na kolejny. Coraz częściej dochodziło między nami do awantur. Krzyczał, że nie kocham, że nie ufam i nie wiąże z nim swojej przyszłości. Mylił się w każdej z tych kwestii, ale nie potrafił zrozumieć, co próbuję mu przekazać przy każdej próbie uspokojenia tematu. I poświęciłam się dla miłości. Spróbowałam. Jakież było jego zdziwienie i jakież rozczarowanie, kiedy nie dobrnęliśmy nawet do połowy. Nigdy więcej nie wróciłam do tamtej chwili, po prostu nie potrafiłam się przemóc. Krzysiek wyprowadził się z naszego mieszkania i odszedł z mojego życia. Po miesiącu znalazł sobie inną. KoBBieciarnia KoBBieciarnia miesiąc temu Kiedy spotykam się z Joanną, jej seksualność uderza mnie na kilometr. Zgrabna, wysoka brunetka, ubrana w eleganckie ciuchy, uzupełnione o standardowo efektywny zestaw drogiej torebki i wysokich obcasów z czerwoną podeszwą. Jej perfumy wabią kelnera obskakującego właśnie jeden z najbardziej oddalonych stolików restauracji, w której zasiadamy do rozmowy. Rozanielony podchodzi do nas pośpiesznym krokiem i patrząc niemal wyłącznie na Joannę odbiera od nas obu zamówienie. Kilka krótkich kurtuazyjnych zdań i moje wyjaśnienie o co tyle zamieszania. Parę słów na temat felietonu, który tworzę i polecenia, które spowodowało, że znalazłyśmy się razem, w tym miejscu. Ścisza głos, jakby chciała powiedzieć o czymś wyjątkowo wstydliwym, tylko po to, aby niespodziewanie rozpocząć z grubej rury… „W wieku 14 lat miałam pierwszego faceta. Nie kręcił mnie, choć przy każdym pocałunku usilnie próbowałam odtwarzać w głowie te same schematy, żywcem wyrwane z książek dla naiwnych nastolatek. Szukałam więc motylków w brzuchu i sprawdzałam, czy podnosi mi się noga, kiedy całuję go po raz pierwszy. Nic. Całowałam nie dlatego, że chciałam, ale dlatego, że tego właśnie oczekiwał, a ja próbowałam przekonać się, że to nic strasznego. Myliłam się, na tamten czas trudno było mi przypomnieć sobie mniej przyjemne doświadczenie. Pamiętam nawet, że podzieliłam się tym uczuciem z kilkoma bliskimi mi kobietami. Babcia przymrużyła wtedy oko i powiedziała: „Słonko, masz dopiero 14 lat, jak dorośniesz, zobaczysz, że zmienisz zdanie”. W wieku szesnastu lat rzuciłam swojego drugiego chłopaka. Byłam sfrustrowana i rozczarowana całym przedsięwzięciem określanym szumnie mianem „związku”. Lubiłam go jako człowieka, ale kompletnie nie nadawałam na tych samych falach. Nie czułam potrzeby, aby dotykać go i pieścić, nie dążyłam do sytuacji 1 na 1, a okazje do romantycznych uniesień rozbrajałam gromkim śmiechem. Choć proponował seks, moja niechęć do „spróbowania” tego owocu nie wynikała z żadnej z typowych dla dziewczyn w moim wieku przyczyn. Nie walczyłam o zachowanie czystości, nie stałam w szeregu bojaźliwych dziewic, ani nie obawiałam się ciąży. Po prostu nie czułam takiej potrzeby. Nie ciągnęło mnie wtedy do seksu i bliskości, a każda próba negocjacji wywoływała u mnie efekt ziewania. I nie chodziło wcale o to, abym uważała seks za obrzydliwy, nie twierdziłam nawet, że jest jakkolwiek niemoralny… On po prostu mnie nie obchodził, jak jazda konno, albo nauka szermierki. Nie moja bajka. Nie byłam zainteresowana bliskością fizyczną z moim facetem, choć uważałam go za obiektywnie przystojnego. Nie fantazjowałam o pocałunku z najgorętszym ciachem w szkole, nie rumieniłam się na myśl o seksie z ulubioną gwiazdą rocka. Nic z tych rzeczy – zamiast tego, obojętność absolutna. Na jakiś czas dałam sobie spokój z przekonywaniem siebie samej, że to kwestia niewłaściwego chłopaka i szalejących hormonów. Temat powrócił przy końcu studiów. Wynajmowaliśmy ze znajomymi kawalerkę w centrum Warszawy. Jednym ze współlokatorów był Krzysztof. W myślach klasyfikuję go dzisiaj jako największą ze swoich miłości, choć jestem niemal pewna, że sam, ma na ten temat inne zdanie. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Ja prałam mu skarpetki, on chodził rano po ciepłe bułki i jogurty, ot piękna proza życia, która pozwoliła mi uwierzyć, że tym razem będzie dobrze. Razem uczyliśmy się do egzaminów, razem świętowaliśmy swoje sukcesy, jednocześnie przeżywaliśmy porażki. Mieliśmy wspólne grono przyjaciół, swoje marzenia i plany po zakończeniu studiów. Chodziliśmy na długie spacery po Warszawie, od czasu do czasu wyskakiwaliśmy nad morze poza sezonem, żeby opatuleni kocem poczytać wspólnie książki, gdzieś pośrodku zarośniętej, dzikiej plaży. Sielanka. Do czasu. Krzysztof był cierpliwy; długo twierdził, że szanuje mnie za zachowanie dziewictwa, wierząc święcie, że właśnie o to, chodzi mi w tej całej maskaradzie. Dziś wiem już jednak, że w rzekomym „zrozumieniu”, ciągle oczekiwał na dzień, w którym przekonana ostatecznie do jego osoby, zakrzyknę mu w twarz: „To dziś Kochanie! Jestem gotowa!”. Ale on nie nadchodził, a Krzysiek z miesiąca na miesiąc, stawał się coraz bardziej zasępiony. Kochałam go i potrzebowałam jego bliskości, czułości, empatii, zainteresowania, ale w zupełnie innym wydaniu niż zaczął się tego domagać. Pragnęłam zatrzymać na wieki etap, w którym trzymamy się za ręce i gładzimy po policzkach, nie potrzebowałam przechodzenia na kolejny. Coraz częściej dochodziło między nami do awantur. Krzyczał, że nie kocham, że nie ufam i nie wiąże z nim swojej przyszłości. Mylił się w każdej z tych kwestii, ale nie potrafił zrozumieć, co próbuję mu przekazać przy każdej próbie uspokojenia tematu. I poświęciłam się dla miłości. Spróbowałam. Jakież było jego zdziwienie i jakież rozczarowanie, kiedy nie dobrnęliśmy nawet do połowy. Nigdy więcej nie wróciłam do tamtej chwili, po prostu nie potrafiłam się przemóc. Krzysiek wyprowadził się z naszego mieszkania i odszedł z mojego życia. Po miesiącu znalazł sobie inną. Mam 33 lata, a od tamtej historii minęło prawie 10 lat. Kilka bezwartościowych relacji, kilka awantur, że nie kocham i nie rozumiem, kilka zdrad i rozczarowań. Czy chciałabym stworzyć normalny związek? Owszem. Ale przestałam się łudzić. Przestałam nawet stwarzać sytuacje, które potencjalnie mogłyby doprowadzić do seksu. Kiedy poznaje faceta, na pierwszej randce mam ochotę wykrzyczeć mu w twarz „Jestem aseksualna, seksu z tego nie będzie! Zastanów się, czy zniesiesz ten stan z godnością, czy lepiej ewakuować się zawczasu!”. Mężczyźni heretycy w większości nie wiedzą nawet co to takiego. Brak zainteresowania seksem, odbierają jako osobisty afront i reagują agresją, na fakt urażenia ich dumy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta wizję ma 99,9999% ludzkości :)bo nawet homisie miłość i bliskość manifestują zbliżeniem emocjonalnym jak i fizycznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja mam inną. Z racji tego nieodczuwania popędu. I tyle. Musi jeszcze być ktoś, to ma podobnie. Nie ma nawet o czym tu więcej gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja się nie dziwię. Chociaż myślę, że osób tak myślących może być odrobinę więcej niż sądzimy - jednak wiadomo, że zawsze będą w zdecydowanej mniejszości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smof, napisałam wyraźnie, że dzieci nie chcę mieć nigdy. I k****, chyba nie będę się związywać z seksualnym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłość, ciepło, bliskość tak, przytulanie się etc. Tylko i wyłącznie. Bo nawet pocałunki są dla mnie tak pociągające jak całowanie własnej dłoni. Czyli wcale. ale to, że to ma być facet - moze przez kulturę tak sądzę? Albo przez to, że zawsze lepiej dogadywałam się z mężczyznami. Nie wiem dlaczego wykluczasz istnienie aseksualnych facetów, są tacy jak najbardziej. Tylko ciężko znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest forum dla aseksualnych, może tam powrócę, jest nawet dział 'szukam partnera'. Ale jak nie znajdę - to przecież nie umrę. Są jeszcze inne relacje, przyjaciele etc . Tylko właśnie martwi mnie, że jak wszyscy już wejdą w związki małżeńskie i zrobią sobie dzieci, to o przyzwoitą częstotliwość kontaktów będzie ciężej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A PO CO się calować? Bo mi to nigdy żadnej przyjemności nie sprawiało. A calowalam się z 3 facetami. Chyba że mówisz o czułym buziaku w policzek czy coś w tym rodzaju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt mi nie zrobił krzywdy. Moi (bardzo seksualni zresztą) rodzice mnie spłodzili, a ja taka wyrosłam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z byłym był seks oralny. Oczywiście ja nic nie czułam, a on.. :P Teoria jest taka, że moglabym byc w takim związku, ale praktyka - nie chcę takiej fikcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc na przykład pocałunki w policzek – tak, ale głęboki w usta – już nie do zniesienia. Przytulanie się – tak, trzymanie się za ręce – też, ale już wszelka penetracja nie do przyjęcia. Śmieszna gimnastyka z poceniem się i pojękiwaniem bez sensu. Najważniejsze – radzą doświadczone asy – nie udawać. Udawanie wyniszcza. Być sobą. Otworzyć przed partnerem swą duszę i albo będzie z nas para, albo każdy pójdzie szukać swego, jeśli nie zechce zostać sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idę sobie, milego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmieszny jesteś ty, jeśli myślisz, że to są moje celowe "zastrzeżenia" i tak sobie sama ubzdurałam. Wymagam od kogoś poświecania się dla mnie i bycia ze mną w związku bez seksu? Nie, więc s********j.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu uchodze za aseksualną, każdy tak o mnie myśli, a kiedyś walczyłam z nimfomanka, która we mnie była i tą co czasami miala dosc adoratorow.Pozory mylą i dobrze mi z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to nie są moje słowa, a cytat, ale dość dobrze oddający moje odczucia. Nie mam nic do ludzi którzy uprawiają seks, grunt żeby robić to, czego się pragnie (z zastrzeżeniem, żeby to nie krzywdzilo innych - i z tych powodów nie zwiążę się z seksualnym mężczyzną i nie będę niczego udawać).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I idiotyczne podszywy. Swoje fantazje wylewaj w innym wątku, chlopcze :). Papa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedyną pogardliwą osobą w tym wątku jest Reactor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 20:21 Masz tu stały nick?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś tak przewrażliwiony, że dop******ileś się do głupiego cytatu gdzie ktoś pisze o swoich odczuciach (nic jednak nie pisząc o ludziach, którzy uprawiają seks, tylko odnosząc się do samego seksu - że dla nich to bez sensu i jest śmieszne - jest na swój sposob zabawne w pewien sposób - bo pomyśl, że bez calej tej otoczki seks byłby tylko zwyklym wsadzaniem czegoś w coś, tak jak wsadzasz klucz do dziury - dziwne to jest takie, nigdy cię to nie zastanawialo? ;) jakby na to spojrzeć od takiej strony - no ale to nieistotne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
życzę mniejszego przewrażliwienia i doszukiwania się pewnych rzeczy tam, gdzie ich po prostu NIE MA. Enjoy and peace, chłopaki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rascator. Dupa dupa dupa i chuj. Tyle masz do powiedzenia psycholu. Czemu kobiety teraz nie posuwasz? Podobno masz seksu tyle ile chcesz?buhehe dobre sobie, z lala dmuchana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znowu ta dziewczyna cco studiuje filozofię i zakłada co kilka dni tematy ignorując nasze rady. Wiemy żE to TY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie wątki zakładam? i jaka filozofia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rescator czeski gejowski aktorze wracaj do swojej roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wez mojego faceta. on nie potrzebuje seksu. dobrze mu bez tego. pasowalibyscie do siebie idealnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W społeczeństwie sa ludzie aseksualni (ok. 1-3%), ten terapeuta nie wiedział co mowi. Autorko, nie przejmuj sie, bądź soba. Nie kazdy musi uprawiać seks. Jestes tzw. asem i co w tym złego? Kafemen@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smof - jeszcze nie ogarnąłem wszystkich po 0,5 roku przerwy ale tego kolesia (na tą chwilę) klasyfikuje już jako niegroźnego debila ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem Trollem - w******m ludzi / nabijam się z kretynów , pilnowanie foczek to nie moja działka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×