Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój chłopak stał się nieznośny po niedawnej śmierci ojca

Polecane posty

Gość gość

I rozumiem to. Cierpi. Biorę na niego poprawkę i znoszę wszelkie złośliwości, także te skierowane do mojej osoby. Rozumiem też, że nie ma ochoty się widzieć czy rozmawiać przez telefon. Staram się nie słuchać głupstw które opowiada bo wiem, że ma kryzys. Np. wymyślił, że wróci do domu rodzinnego bo zaoszczędzi na wynajmie mieszkania, ale że dupą o dupę będzie się tarł z mamusią i bratem jakoś pod uwagę nie bierze. Fakt, że ojciec zmarł nie czyni mieszkania większym. Z matką chce spać w łóżku? Oczywiście nie skomentowałam tego, tylko powiedziałam, że teraz nie pora na poważne decyzje. Jednak moja wyrozumiałość i cierpliwość zaczyna sięgać zenitu. I powiedźcie mi kochane jak ja mam to znieść?! Lekarka i tak podwyższyła mi dawkę leków na depresję bo zauważyła, że coś się ze mną dzieje. Wyrozumiałość wyrozumiałością, cierpliwość cierpliwością ale ja już dłużej nie wyrobię. Na razie to się do siebie nawet nie odzywamy chociaż też mi z tym dobrze nie jest. Bo czuję się kompletnie samotna. Swoją drogą sama mam problemy rodzinne, stresuję się nadchodzącymi egzaminami i mogę sobie pogadać co najwyżej do ścian albo na kafe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dawno zmarł ojciec? Ale o co chodzi z tym mieszkaniem? Co w tym złego, ze będzie ciasno? Jego problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze mówiąc to dobry pomysł z tym powrotem do domu rodzinnego, będą mogli się nawzajem wspierać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby jego, ale ja u niego jedną nogą pomieszkuję i za jego zgodą a w sumie namową. Rachunki płacił stałe więc jego fundusz nie ucierpiał, a jedzenia zawsze przywiozłam i jeszcze porządek zrobiłam. Była okazja by się normalnie spotkać na cały weekend. W takie sytuacji najwyżej u mnie by mógł nocować. Ojciec zmarł dwa tygodnie temu, ale do szpitala najeździliśmy się od jesieni i było wiadomo, że jest ciężko. To może tez na niego wpłynęło. Ja wiem, ze sprawa jest świeża ale ile złośliwych odzywek można znosić? Sprawa jest delikatna, nie wiem co robić. Chodzi mi zwyczajnie o to bym w tym wszystkim nie zgłupiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jednak jestem zbyt mało wyrozumiała ale ja straciłam matkę w wieku 14 lat i nie odstawiałam takich szopek jak trzydziestoletni chłop...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętaj, ze każdy jest inni i inaczej radzi sobie z stratą bliskiej osoby. Spróbuj z nim porozmawiać, a jesli się nie da to napisz list, bądź mail. Napisz wszystko to, co chciałabyś mu powiedzieć, co czujesz, jak Cię traktuje, jak to się na Tobie odbija, na Waszym związku. Wylej cały swoj żal i ból, chyba napisanie będzie lepsze, bo nie wiadomo jak zareaguje na rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wymyślił, że wróci do domu rodzinnego bo zaoszczędzi na wynajmie mieszkania, ale że dupą o d**ę będzie się tarł z mamusią i bratem jakoś pod uwagę nie bierze. Fakt, że ojciec zmarł nie czyni mieszkania większym. Z matką chce spać w łóżku? xxx oczywiście, ze nie! w ten sposób dał ci wyraźnie do zrozumienia że masz spieprzać z jego życia! ale do ciebie to nie dociera nawet ja powie ci prosto w twarz s/p/i/e/r/d/a/l/a//j - to ty i tak będziesz zakładała tematy typu "jak o niego walczyć?" albo "jego matka jest wredna"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha...tobie o mieszkanie chodzi. Znajdź sobie właśnie, bo akurat ty jesteś w tej sytuacji najmniej ważna. I nie porównuj go do siebie, może on przeboleje i na lekach nie skończy pomieszkując u innych jak ostatnia ofiara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miał cię już dosyć - więc wrócił do mamy - proste!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwa tygodnie to naprawdę bardzo krótko. Rozumiem Twoje rozgoryczenie jego złośliwością i perspektywą zamieszkania u mamy. Tyle że on ma prawo do takiej decyzji, być może istotniejsze jest teraz dla niego wsparcie cierpiącej mamy niż pomieszkiwanie jedną nogą z Tobą. Trzeba przejść żałobę, potem rodzina powinna się jakoś pozbierać i wrócić na dawne tory. Dobrze, że jesteś pod opieką psychologa i na bieżąco dbasz o higienę psychiczną. Masz komu powiedzieć o swoich bolączkach. Ale i tak uważam, że to on jest teraz w sytuacji wymagającej większego wsparcia i to jest ten moment z "na dobre i na złe", w którym Ty możesz z nim być również "na złe", wznieść się ponad potrzebę bycia tą, którą się powinno opiekować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ty pieprzysz??? przecież on najzwyczajniej w świecie wymiksował się ze związku śmierć ojca była tylko pretekstem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko, to Twoje zdanie, ja mam prawo do swojego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to - chce spać z matką w jednym łóżku?????????????? ------ jak to -- to jest chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy na swoj sposób musi przejsc żałobę, ale taka histeria u 30 latka, masz okazje go poznac z takiej właśnie strony, są różne sytuacje w życiu, masz o to przykład jak może się zachować w skrajnych przypadkach, a jak ty np. coś ci sie stanie to jak on się zachowa stchórzy czy ci pomoze, obserwuj go to poznas zjego prawdziwy charakter

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkać mam gdzie ale chodziło o nasz kontakt. Gdy zostawałam u niego w domu to mogliśmy razem jakoś spędzić czas, a tak codziennie wracam 30 km do domu. Mogliście to odebrać, ze chcę wpakować tyłek w czyjeś mieszkanie ale tu chodzi o poziom związku. Bo teraz pomieszkiwałam ale od maja miałam się do niego przeprowadzić. Takie były nasze wspólne plany. A on teraz chce wracać do domu rodzinnego, gdzie naprawdę nie ma miejsca plus mieszka od nich dwa kilometry i tak czy siak bywa tam codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×