Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

facet a moje dziecko

Polecane posty

Gość gość

Od 2 lat z przerwami spotykam się z chłopakiem 4 lata młodszym ode mnie. Mam dziecko z poprzedniego związku i strasznie cieżko jest mi pogodzić tą sytuację. Na początku między prtnerem a moim synem był straszny dystans, w sumie nie ma on podejścia do dzieci, co prawda bawił się z nim, ale nie pozwalał się nawet przytulić, a przez ten czas nigdy nie spędzaliśmy gdzies czasu we 3 poza siedzeniem w domu, nie zabrał nigdzie mojego dziecka, żeby polepszyć kontakty. Na początku bardzo mi zależało, starałam się to jakoś pogodzić, chociaz z moim czasem tylko i wyłącznie dla niego też jest proble. Widujemy się 2-3 razy w tygodniu na kilka godzin jak mam z kim zostawić młodego. Nie byliśmy ze sobą kilka miesięcy, także nie ma teraz kontaktu z moim synem dopóki sytuacja się nie wyjaśni. Ciągle są pretensje, że ja wiecej czasu poświęcam synowi a nie jemu, że czuje się niepotrzebny i na ostatnim miejscu. Wiadomo, że dziecko zawsze będzie dla mnie najważniejsze, ale każdą wolną chwilę staram się spędzać z facetem. On nie rozumie że nie wyjde z domu ot tak, nie schowam dziecka i nie będę udawać że go nie ma. Nie mam pojęcia co dalej zrobić z tą sytuacją, on jest bardzo zmienny, tu mu niby zależy, stara się, chciałby być z nami, ale zaraz są pretensje o brak czasu i stawianie go na ostatnim miejscu i teksty jak to wszystko jest bez sensu. Szczerze mówiąc coraz mniej mi zależy żeby to naprawić, nie mam pojęcia jak to wszystko pogodzić. Co o tym myślicie? Nie wiem już nawet czy chce z nim być, czy po prostu nie chcę być sama. Fakt, chciałabym mieć więcej czasu, ale kiedy się widzimy spędzamy czas sam na sam, nigdy nawet nie proponował wyjścia we 3, dla mnie to nie jest komfortowa sytuacja, jakbym musiała wybierać między nim a dzieckiem. A on widzi tylko to, że ja poświęcam więcej czasu dziecku, z nim robię więcej rzeczy, odstawiam to na bok, jakby był zazdrosny :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrażenie, że to nie jest odpowiedni mężczyzna dla ciebie, i twojego dziecka. Brzydko pisząc, on potrzebuje cię tylko do zaspokajania jego potrzeb. Dziecka nie akceptuje i zawsze będzie tak to wyglądało. Nie rozumiem, dlaczego jesteś z kimś takim? Boisz się wychować swoje dziecko bez wujków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ODwróćmy sytuację - przyjmijmy , że to on ma dziecko , a nei ty i to on Ciebie na drugim meijscu zawsze stawia , jakbyś się poczuła bedąc ciągle na uboczu? Samotne kobiety z dzieckiem nie potrafią zrozumieć jednej rzeczy - jezeli chcesz kiedykolwiek jeszcze ułozyć sobie życie z facetem, to powinnaś po równo dzielić miłością partnera i dziecko, w innym wypadku facet czuje się jak przenośny bankomat/czasoumilacz i nic więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie boję się sama zajmować dzieckiem, ale chyba każdy potrzebuje kogoś drugiego prawda? Też próbowałam odwrócić sytuacje, fakt to nie jest łatwe, ale ani dla niego ani dla nas. Nigdy nie traktowałam go jako bankomat itp. Kocham ich tak samo, ale nie zawsze mam tyle czasu ile bym chciała. Wiem, każdy patrzy na to ze swojej perspektywy, ale ciężko jest wybierać pomiędzy dzieckiem a nim. Nieraz chciałam spędzić czas we 3, ale nie, bo on nie czuł się gotowy. Dla niego ważny jest czas spędzony tylko ze mną, w 3 się nie liczy, Uważam że to nie jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc wychodzi an to, ze facet nie akceptuje Twojego syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co nie jest ok? Dziecko ma już swojego ojca i to on powinien pomagać Tobie przy opiece nad nim. Teraźniejszy partner nie ma nawet prawa zastępować ojca i on sobie z tego sprawę zdaje, że w tym wypadku może być co najwyżej wujkiem , a nie tatą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czy to o opiekę chodzi? Nie. Chodzi o wspólne spędzanie czasu tylko i wyłącznie w celu nawiązania jakichś relacji, a nie trzymania na dystans. Nawiasem mówiąc ojciec dziecka nie ma z nim kontaktu, ale to akurat nie ma tu żadnego znaczenia. Chodzi raczej o brak chęci ze strony partnera. Może by chciał, ale wychodzi jak wychodzi. Czy będąc taki czas w związku normalne jest nie spędzenie żadnego czasu w 3? Zero wyjść? Bo ja mam być na wyłączność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to on nie może zaakceptować twojego dziecka czy jak? Dla mnie to niezrozumiałe. Nawet osoby z kiepskim podejściem do dzieci potrafią jednak po czasie dotrzeć do dziecka i minimum się z nim zaprzyjaźnić. Gościowi zależy na Tobie ale nie na dziecku i chyba dla niego to najlepiej byłoby gdyby go nie było :/ Przynajmniej tak wnioskuje z tego co napisałaś autorko. Zazdrosny o dziecko, o czas poświęcany dziecku... Gość sam się zachowuje jak dzieciak. Do tego jak można nie rozumieć Ciebie w twojej sytuacji? Jestem facetem i bardzo dobrze wiem, że dla matek czy to samotnych czy też nie dziecko jest na 1 miejscu i zawsze więź z dzieckiem jest najsilniejsza. Nie dziwi mnie to, bo to jest po prostu naturalne. Moim zdaniem powinnaś sobie gościa odpuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 lata jesteście razem i on dalej nie zaakceptował Twojego syna? Fatalnie. Rozmawiacie o przyszłości? Chcecie to kontynuować, jakieś zamieszkanie razem, zaręczyny? Ten facet wiąże z Tobą przyszłość, poprawka z Wami, czy jest tylko fajnie, jak jesteście sami, bez Twojego syna? Rozumiem, ze on chce spędzać czas tylko z Tobą, ale wiążąc się z Tobą, wiąże się też z dzieckiem, czy mu się to podoba, czy nie. Jakiś wypad na lody, do parku w weekend, był? Nikt mu nie każe zgrywac zastępczego ojca, ale dobrego przyjaciela, wujka wypadałoby nawiązać jakiś kontakt z synem, bo brak akceptacji dziecka, żle rokuje. Jak na 2 lata, to słabo to wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co, naprawdę staram sie zrozumieć to z jego punktu widzenia. Chce być ze mną, zależy mu ok. Ale czy można być zazdrosnym o dziecko? Dla mnie tu nie można nawet porównywać uczuć do dziecka, a do faceta, to jest zupełnie co innego. I tego tu nie rozumiem. Mówi, że go akceptuje, ze nie ma z nim problemu. Przychodził na 1-2 godz pobawić się i tyle. Żadnych planów w 3, kiedy na samym początku ja coś proponowałam, nie miał czasu, nie był gotowy, sam nigdy nie wyszedł z inicjatywą. Ciężko być z facetem mając wrażenie że zawsze będzie ten dystans między dwoma najważniejszymi osobami dla mnie. Najbardziej bolą te pretensje, 2-3 razy w tygodniu widzimy się sam na sam, ale to mało, nie mogę ciągle komuś zostawiać dziecka, ale spotkania w 3 to co innego, i one się nie liczą. No kurde tego nie rozumiem. Bo on zawsze będzie czuł się na ostatnim miejscu, przeciez to wiadomo że dla matki zawsze dziecko będzie najważniejsze, samotnej czy nie, to dziecko. Czy kazdy facet ma taki problem? Czy nie powinien wykazać troche zrozumienia i inicjatywy w tą stronę? Ja się staram to zrozumieć, dlatego może to nie tyle ile by chciał ale każdą wolną chwile staram sie z nim spędzić, ale to tez mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile lat ma dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Think
No dla mnie też to jakieś chore podejście z jego strony. Rywalizacja o względy i to jeszcze z dzieckiem... Powiedz autorko czy on ma młodsze rodzeństwo? Albo ktoś mu "odbił" dziewczynę kiedyś? Może tu tkwi problem. Czuje się zagrożony w sensie, że spadnie na drugi plan albo stanie się mniej ważny. Podejrzewam, że coś w jego życiu się wydarzyło i dlatego może być taka reakcja. PS: Nie próbuje go usprawiedliwiać a zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No własnie, nigdy nie byliśmy nigdzie w 3 :/ On niby uważa że go akceptuje, że mu nie przeszkadza, ale ja tego nie widzę. Mówi że chce być z nami, mieszkać itp. Jak mu nic nie wpadnie do głowy jest ok, a jak sobie kolejny raz wkręci, że ja go olewam bo nie mam czasu tyle ile chce to już wszystko jest bez sensu, to się nie uda, i zaraz znów zmiana. Z moim synem teraz nie ma kontaktu, rozstaliśmy sie kilka mies temu i dopóki nie będzie jasne co i jak nie będę mieszała mu w głowie, tym bardziej, że go lubił ale sam wyczuwał ze trzyma go na dystans a potrzebował faceta , to normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tego typu związki z osobą dzieciatą nie mają najmniejszego sensu, bo raz... dla faceta jest i zawsze będzie to obce dziecko, faceci nawet ze swoim własnym dzieckiem często potrzebują czasu aby się oswoić, bo bądź co bądź jest to nowa i "obca" osoba w stadzie. A po drugie... dla kobiety z dzieckiem facet będzie tylko dodatkiem, to dziecko jest na pierwszym miejscu, facet jest potrzebny tylko wtedy kiedy kobieta czegoś od niego chce. On nigdy nie będzie miał wpływu na wychowanie tego dziecka, nigdy nie pozwolisz na to aby on decydował o jego losie, bo to przecież twoje dziecko. Facet ma rację że dystansuje się w relacjach z dzieckiem, bo zapewne nie czuje się bezpieczny w tej relacji, doskonale wie że nic z tego nie wyjdzie, bo widzi jak się zachowujesz w stosunku do niego, a gdyby nawiązał bliską relację z twoim synem, pozwalał się przytulać to w przypadku niepowodzenia waszego związku, to właśnie dziecko najbardziej by ucierpiało, bo dzieci bardzo szybko się przywiązują. A po trzecie... dziecko jest przeszkodą w budowaniu początkowej bliskiej relacji, nie można zrobić nic spontanicznie, nie można w dowolnej chwili się kochać, czy zabrać kobiety gdziekolwiek, bo przecież jest dziecko. Dlatego osoby z dziećmi nie powinny wchodzić w relację z osobami bezdzietnymi, ale jakoś kobiety niespecjalnie chcą się wiązać z dzieciatymi facetami pomimo że same te dzieci mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przychodził na 1-2 godz pobawić się i tyle. X Czyli to nie jest tak , że wogóle się nie angażuje. X Bo on zawsze będzie czuł się na ostatnim miejscu, przeciez to wiadomo że dla matki zawsze dziecko będzie najważniejsze. X I tu jest pies pogzrebany , bo dajesz jemu na każdym kroku odczuć,że zawsze gdzieś na uboczu będzie, a przez to on czuje się jak dodatek do Twojego życia, a nie partner z którym chce się te życie spędzić. Teoretycznie rzecz biorąc niby dziecko powinno być najważneijsze, w praktyce powinno wyglądać to tak,że zarówno partner, jak i dziecko powinno darzyć się uczuciem po równo. Przecież dziecko kiedyś odejdzie i założy własną rodzinę, a to z partnerem masz zamiar całe życie spędzić. Chyba ,że ty masz zamiar pokazać partnerowi jak bardzo on się dla Ciebie liczy i jak bardzo go kochasz dopiero po tym jak dziecko założy własną rodzinę , ale w takim wypadku związku powinnaś szukać dopiero po tym jak dziecko Twoje już założy rodzinę , bo zawsze będziesz krzywdzić partnera stawiając go na ostatnim miejscu , przez co facet poczuje jakbyś stawiała go na równi ze sprzętem AGD, który potrzebny jest Tobie tylko do zaspokajania danych potrzeb i na tym kończy się jego funkcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 lat. Ma młodsze rodzeństwo, ale nic nie wiem o takiej sytuacji z dziewczyną. Ale jakby nie patrzeć to dorosły facet a naprawde wygląda jakby był zazdrosny. Nie uważam faceta tylko za dodatek, nie byłabym z nim wtedy. Uważam że z dziećmi również można stworzyć normalną rodzinę i znam takie przypadki. I nie ma tam problemów o spędzanie czasu z dzieckiem. Masz rację, dla niego zawsze to obce dziecko, mało przypadków jest że facet czuje inaczej, ale tu nie chodzi o zastępowanie ojca, bo nigdy tego nie wymagałam, chodzi o sam kontakt pomiędzy nimi, żeby nie było to wymuszone. I wiązac sie z facetem doskonale zdaje sobie sprawe że prędzej czy później uczestniczyłby ze mną w wychowaniu i nie robie tu problemów, bo czy moje czy nie, dziecko musi mieć granice z obu stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie uważam że nie pokazałam mu nigdy, że jest nie ważny, czy na jednym zależy mi mniej, na drugim więcej. Dobrze wiem, ze w końcu dziecko zajmie sie kolegami itp, wszystko ok, ale wszystko też można jakoś pogodzić prawda? Można spędzać czas sam na sam, można razem, a nie że to się nie liczy. Tak na początku sie angażował, trzymając go na dystans, ale tak. To że mu nie przeszkadza też mówi. Dlaczego więc przez tyle czasu nie potrafił gdzieś z nami wyjść czy pojechać? Kurcze staram sie to tez zrozumiec, tak nie ma wypadów kiedy sie chce, żeby wyjść, musze zostawic dziecko z dziadkami, a nie zawsze się da, ale to nie jeste tak że ja nie chce i że daje odczuc ze mam to gdzies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty czegoś nie rozumiesz, dla faceta zawsze najważniejsza będzie jego kobieta nawet wtedy kiedy są dzieci, bo facet doskonale zdaje sobie sprawę że dziecko to etap przejściowy i po 13-14 latach zacznie mieć swoje sprawy i swoje życie, natomiast kobieta jest tą z którą teoretycznie chce się spędzić całe życie, więc to ona musi być najważniejsza. Jesteśmy zwierzętami kierują nami instynkty i samiec zawsze będzie zazdrosny o swoją samicę, między ojcem a synem zawsze będzie istniała rywalizacja o względy matki, tak samo jak kobiety często są zazdrosne o córki zwłaszcza wtedy kiedy dla jej faceta to córka wchodzi na pierwszy plan. Założę się że twój syn też jest o ciebie zazdrosny i bywały sytuacje w których specjalnie "przeszkadzał", aby facet się do ciebie za bardzo nie zbliżył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężczyzna nie ma obowiązku akceptować tego, że się puszczałaś i masz z kimś tam dziecko. To nie jest Jego dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie trzeba się puszczać żeby mieć dziecko :) No ciężko zrozumieć wasze myślenie nie będąc facetem. Ale zazdrość między dorosłym człowiekiem a dzieckiem dla mnie jest chora. Ale ok, dziecko dorośnie, nie ma go i ok, ja też to wiem, ale teraz jest i jeśli chce się coś stworzyć sensownego nie powinno się pomysleć o wszystkich? Tak po mojemu tak powinno być. To nie jest tak że on staje między nami, ale te pretensje są dobijające, bo nie jestem w stanie widziec się z nim codziennie przez pół dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałabyś takie same pretensje gdyby to on miał dziecko z inną i nie mógł Tobie poświęcać tyle czasu ile byś chciała więc moze postaraj się jego najpierw zrozumieć, bo dopiero jak się zrozumie czyjeś zachowanie w kwestii spornej można szukać kompromisu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, on raczej nigdy nie zaakceptuje twojego dziecka. Postaw mu sprawe jasna, chcesz mnie, to chcesz tez i moje dziecko. Co mu stoi na przeszkodzie do was wpasc nawet i codziennie? Przeciz bedzie sie z toba widzial. a dziecko chyba ci nie wissi u cyca, ze on nie bedzie mogl do ciebie dojsc, czy sie przytulic. Poza tym 7 latek to pewnie chodzi spoac kolo 20, wiec jeszcze moglibyscie miec dla siebie ze 2 godzinki jak maly spi. Jamu po porostu dziecko przeszkadza i go nie lubi. Dziecko jest czescia ciebie i jesli on tego nie potrafi zaakceptowac, to nie marnuj swojego czasu na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niezupełnie tak jest, jesteśmy istotami stadnymi, na pierwszym miejscu powinni być przywódcy stada i dziecko nigdy nie powinno zajmować równoprawnej im pozycji. Twierdzenie że facet jest równie ważny jak dziecko to totalna bzdura i doskonale o tym wiesz, bo gdyby doszło co do czego to ty zawsze wybierzesz dziecko, tym bardziej że ono jest tylko twoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pavlo ja to próbuje zrozumieć, ale czemu tylko ja mam rozumiec a on nie? No właśnie, nic by się nie stało gdyby przychodził codziennie, tyko jak to mi kiedyś powiedział, to nie jest to samo, bo nie widzi sie tylko ze mną, wtedy siedzimy z młodym, coś tam robimy ale to co innego, jakby mnie tam nie było :/ Facet jest równie ważny jesli chodzi o uczucia, chociaż tego nawet nie da się porównać. Inaczej kocha się dziecko inaczej faceta. Tak zawsze wybrałabym dziecko, chyba że wyrosłoby mi nie wiadomo na kogo i wiem że nie byłby w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest to samo, bo nie widzi sie tylko ze mną, wtedy siedzimy z młodym, coś tam robimy ale to co innego, jakby mnie tam nie było :/ X To właśnie wytłumaczyć próbuję Tobie - on za każdym razem jak zachodzi czuje się jak piąte koło u wozu, bo cała Twoja uwaga skupia się na dziecku co potwierdziłaś tym postem, a tak związku nie zbudujesz i dlatego on nie planuje spotkań we troje, bo nie chce być tak traktowany przy każdym waszym spotkaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I właśnie tu jest zasadniczy problem, kobieta zawsze wybierze dziecko, dlatego facet doskonale wie że jest wyłącznie dodatkiem. Przez wieki istniała tradycja że dziecko po osiągnięciu 5-6 lat było odstawiane od matki i oddawane do wychowania komuś innemu, albo rodzinie, albo było oddawane do jakiejś szkoły klasztornej i matka nie miała nic do gadania, bo to było najlepsze rozwiązanie dla dziecka. Stąd tyle teraz zdrad i rozwodów, gdy pojawia się dziecko to facet który kiedyś był całym światem staje się nikim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to poszukaj dzieciatego, mało takich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pavlo, co ty pier....jesli by mu na niej zalezalo i chcial sie z nia widziec, chociazby po to zeby ja przytulic, pocalowac, to by przychodzil i by mu dziecko nie przeszkadzalo, to nie jest malensto ktoremy trzeba posiwiecac cala uwage...ale moze facetowu chodzi o to, ze przy dziecku nie bedzie seksu...i tu wychodzi szydlo z worka...autorka mu potrzebna do jednego inaczej nie ma potrzeby, ba ochoty, jej widziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie to nie jest tak, nie zachowuje się tak że jest dziecko, tyle jego widze aty przyszłeś to siedz i tyle. Co prawda dawno u nas nie był, ale wczesniej młody wyciagnał jakies zabawki i siedzielismy, poszedł robic cos sam to rozmawialismy. To on traktował te spotkania jakby były nie istotne, bynajmniej ja to tak odbierałam, bo nie liczyły się jakby sie miał widziec ze mną. Gość: ciekawe czy ty byś oddał swoje dziecko? Zdrady są przez dzieci? Sorry ale to jest jakieś niedorzeczne. Jesli ktoś decyduje się na dziecko, czy też na bycie z osobą już je mającą, powininen tez sie trochę postarac w tym kierunku prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×