Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do czego porownalybyscie porod?

Polecane posty

Gość gość
A bo teraz te kobiet to jakieś mimozy... Przepraszam, bo też jestem kobietą, ale same powiedzcie jak nasze mamy czy babcie sobie radziły. A było trudniej. A teraz co któraś to wszystkiego się boi albo sobie nie radzi. Nie piszę tego złośliwie, takie mam spostrzeżenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boli jak cholera, nie da się porównać chyba do niczego :). Ja trafiłam na porodówkę z 3cm rozwarciem prosto z wizyty u gina w 38 tyg. Miałam złe przepływy. Podali mi jakiś czopek chyba na rozluźnienie szyjki macicy czy coś takiego. Po 22 miałam już 8 cm i dopiero wtedy zaczęło cholernie boleć. Urodziłam przed pierwszą w nocy. Nacięcie czułam ale tylko lekkie uszczypnięcie. Bardziej nieprzyjemne było szycie. Dziecko 3210, 51 cm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale straszycie dziewczyny ... Mam 30 lat i jestem mamą trójki dzieci. Wszystkie przyszły na świat naturalnie i bez znieczulenia ... i żyję :-) Mało tego, nie miałabym nic przeciwko czwartemu dziecku, ale na tyle nie pozwalają nam już finanse. Do rzeczy ... nie będą kłamać, że poród nie boli, bo boli i jest to specyficzny ból bardzo trudny do opisania. Jednak każdy poród jest inny. U mnie było tak, że każdy kolejny poród był krótszy. Nacinana byłam tylko za pierwszym razem i nacięcie odczulam jako lekkie pieczenie. Trochę bardziej bolało szycie, ale i to dało się przeżyć. Dwa razy obyło się bez nacinana i wtedy już po tych dwóch godzinach obserwacji smigalam jakbym w ogóle nie rodziła. Nie powiem że wszystkie porody wspominam jako coś bardzo miłego, ale nie było też jakoś strasznie. My kobiety jesteśmy już tak stworzone, aby stawić czoła temu bólowi .... a nagroda rekompensuje nam ten cały wysiłek i poświęcenie. Jako mama 8-latki, 3-latka i 2-latka mogę z pewnością powiedzieć, że sam poród to mały pikuś w porównaniu do ogarnięcia takiej gromadki ;-) Dlatego przyszłe mamusie ... głowa do góry i nie martwicie się na zapas :-) Pozdrawiam i życzę powodzenia i ... dużo cierpliwości już po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja ostatnio na fejsie widzialam taki obrazek, że ktoś zmierzył ból porodowy, który wynosi niby jakieś 57 jednostki (ale nie mam pojęcia jak to zbadali) i że jest to ból porównywalny do łamania 20 kości :)Nie wiem czy można to porównać bo o ile poród przeżyłam mimo, że bardzo bolało to kości nigdy złamanej nie miałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość [16:28 akurat to 'argumentum ad naturam'mozna sobie wsadzić. Ludzie mają najgorzej przystosowane drogi rodne z wszystkich gatunków z powodu dwunozności (tw obstetrical dilemma) To wcale tak nie miało wygldać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam dwa razy sn w znieczuleniu i wolę taki poród niż wizytę u dentysty. Ból czułam, bo przy pierwszym porodzie zanim dojechał anestezjolog trochę pocierpiałam, do czego porównać nie wiem, ale przy skurczach zaciskałam ręce na poręczach tak mocno, że krew "popłynęła". Później już super-szybko i bezboleśnie. Drugie dziecko rodziłam w prywatnej klinice i znieczulenie dostałam "na dzień dobry" - bezbolesny, bezstresowy chociaż długi poród. Na pewno nie ma sensu się bać i panikować. Jeżeli mogę coś doradzić to znieczulenie - bez tego może być ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
babcie rodzily , ale babcie tez umieraly podczas porodu wiec prosze bez glupich wywodow. Dzis nawet sie zdaza ze kobieta umrze, w trakcie albo po porodzie. Sa porody ktore trwaja godzine albo dwie. Osobiscie znam dziewczyne ktora w wieku lat 18 stu urodzila i niecaly rok pozniej znowu byly w ciazy i znowu miala lekki ("cos tam czulam") porod. Ja rodzilam w super warunkach 13 lat temu..i co z tego ze warunki i lakarze super byli- do tej pory mam traume i nie zdecydowalam sie na drugie dziecko. Ciezko powiedziec do czego porownac porod, bo to jak z zebami madrosci, jeden ma komplikacie drugi nie..jeden narkoze drugi lekki zastrzyk itd. Dziewczyny w ciezy uszy do gory, wazne jest zebyscie nie byly same- to psychicznie juz bardzo pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Ci autorko życze takiego porodu jak mój..byłam nastawiona na totalną masakrę a okazało się że nie jest tak źle. Oczywiście boli bardzo ale szczerze mówiąc dużo gorzej wspominam atak kamicy nerkowej. Przede wszystkim w bólach porodowych są przerwy a kolka nerkowa naparza ciagle i tak że z bólu masz ochotę wbić zęby w ścianę. Kto przeżył ten wie. Ja na porodowke trafilam o 22 (od rana brzuch bolal jak na okres) a po 3 w nocy mała byla już na świecie. Same parte ani nacinanie mnie nie bolalo. Parlam pół godziny i pod wpływem ekscytacji w ogóle nie czulam zmęczenia. Dopiero potem jak już to wszystko zeszło to zasypialam prawie na stojąco. Ogólnie to dla mnie o wiele bardziej bolesne i wykanczajace były początki karmienia i cała ta opieka nad noworodkiem. Ja obolala, z bany bluesem, bez nikogo do pomocy, dziecko które nie spalo cały dzień a potem wieczorem nie potrafiło zasnąć. .tragedia. Normalnie zaczęło się robic gdzieś ok 3 miesiąca życia młodej. Teraz ma prawie 8 msc i jest super :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aaaa to jesli porod mniej boli od kolki nerkowej to sie troche uspokajam. Bo mialam zapalenie nerki i myslalam ze z boku skonam. Wiem ze nie mam innego wyjscia jak urodzic sn lub cc. Tylko ze wlasnie slysze na zywo od kolezanek opowiesci to niczym w horroru dwie kolejne czesci Pily moznaby nakrecic..krwawa rzez i bol rozdzierajacy. A jak to jest z tym rodzeniem lozyska? Jakiej ono jest mniej wiecej wielkosci? Daja chwile dychnac czy od razu sie je rodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aaa i jeszcze taki zestaw pytan: jak to jest z tym robieniem "pod siebie" podczas porodu? Bo wyczytalam ze organizm sie oczyszcza biegunka a znowuz tu kiedys gdzies pisali ze kobietom sie zdarza zrobic kupe.tak jest? Ile sie mniej wiecej lezy w szpitalu po porodzie? Jak to jest z myciem sie po porodzie? I jak tam sie myc? I czy obkurczanie sie macicy boli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to jest ból rozrywający. Ja przynajmniej tak to odczuwalam... na szczęście skończyło się na cc i nie byłam nacinana... brrrrrr..... 15 godzin otępiających skurczów pamiętam do dziś A minęły już 4 lata. Moje dziecko będzie jedynakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam dwa razy zawsze przy mężu i nie wyobrażam sobie by być samej w tak trudnych chwilach.Lepiej cie traktują gdy jest mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do rzezni i operacji na zywca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zlamanie mniej boli ja czulam bol bez przerwy taki ze oczu otworzyc nie moglam czulam by przec a nie pozwalano ale jak juz parlam to nie bylo az tak bolu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do ekscytujacej imprezy, na ktorej na glownego goscia wszyscy z niecierpliwoscia oczekuja i on w koncu po kilku godzinach dociera. Wezcie znieczulenie to nie bedziecie mialy traumy. Na zywo nigdy bym nie chciala rodzic. Ja rodzilam sn ale ze znieczuleniem i luz bluz. Chwale sobie. Pozdrawiam i zycze powodzenia. Nie ma sie czego bac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsza ciąża zakończona cc, dziecko z wagą 4,5kg, były wskazania. Druga ciąża próbowaliśmy naturalnie. Mam traumę, której nie zapomnę. Dziecko nie mogło się urodzić, a bóle parte przez 1,5 godz, dosłownie mną rzucało. Myślałam, że umrę. Skończyło się cięciem pod narkozą, zresztą dostałam zapalenia krtani i tchawicy po intubacji. Straciłam głos na kilka dni, miałam straszny kasze, który dosłownie rozrywał ranę na brzuchu. Minęło 7msc. Pamiętam wszystko dokładnie i nie zapomnę tego nigdy. Kocham dzieci nad życie, ale więcej mieć nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łożysko rodzi się praktycznie samo. Mi kazali przy jednym porodzie westchnąć, a przy drugim zakaszleć. Nawet go nie widziałam. Dzieje się to chwilę po urodzeniu dziecka. Zresztą jak w tym momencie trzymasz dziecko to już cię mało interesuje. Ja, że tak powiem nie "zrobiłam pod siebie", ale na to akurat personel jest przygotowany. Myślę, że część z nas nawet nie wie, że to się stało. Ja się tym nie stresowałam - taka praca położnych, nie sądzę, że to powód do wstydu. Mnie akurat rzeczywiście przeczyściło przed porodami. Co do mycia- mi akurat przynosiło ulgę. Używałam zwykłego płynu do higieny intymnej. Przy sikaniu okropnie szczypie przez jakiś czas, nawet jak nie ma cięcia, bo ciało i tak jest obolałe. Jak masz szwy to pierwsza kupa jest niczym" pierwszy raz" ;-) Strach czy nie popękasz. No i jeszcze hemoroidy... Niestety mi wylazły po parciu. Ale potem zniknęły. Ogólnie wszystko to wiążę się ze sporym dyskomfortem. Ale różnie może być - po drugim porodzie nie miałam szwów i byłam w dobrej formie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha - obkurczanie macicy dla mnie to byl taki ból podobny do miesiączkowego. Zwłaszcza jak kp to czujesz to jak dziecko ssie, ale to przez pierwsze dni. Ze szpitala u mnie wypuszczają równo dwie doby po urodzeniu. Czyli jak wszystko gra, to dokladnie o godzinie urodzenia po 48 h możesz wyjść. Wiadomo, że nie w nocy;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Brednie, że nacięcie nie boli??? Ależ boli!!! Ja poród wspominam bardzo dobrze, skurcze nie były bolesne, ale za to nacięcie czułam w stu procentach, mimo, że było wykonane na szczycie skurczu. x x ja akurat bóli partych nie miałam wcale,cały czas krzyżowe tylko, w trakcie porodu śmiałam się jak kazali mi przeć w końcu mnie położna nacięła i nic nie czułam tylko taki chlupot jak dziecko wyszło szyta byłam na znieczuleniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Również się bałam ale nastawilam się psychicznie. Do porodu szlam z uśmiechem, bóle rozwierajace przez 12 godzin byly do zniesienia( mnie bardzo bolala miednica) ale potem doszły parte i to byl horror. Wykonczyly mnie zupelnie bo trwalo to jeszcze dwie godziny . Czulam obręcz zaciskajaca się na brzuchu i okropne zmęczenie. Kiedy mnie nacinali czulam tylko pieczenie, tak samo jak szyli. Łożysko to lekkie parcie i wyjdzie, tym się nie martw. Duzo i dlugo korzystaj z prysznica czy wanny podczas rozwierania, łagodzi bol i rozwarcie szybciej postepuje. U mnie mimo że łatwo nie bylo, dla mnie gorszy byl polog. Poród bolal ale minął a polog to 4 tyg mordegi. Nie czulam potrzeb fizjologicznych, wieczne zaparcia, hemoroidy długo nie daly normalnie siedzieć , do tego duze nacieiecie plus pęknięcie i jeszcze krwiak. Koszmar, koszmar. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzilam normalnie 18 godzin. Rozwarcie nie postepowalo z oxy na maxa i po przebiciu pęcherza. Skurcze miała m takie ze od 3-5 cm miałam przerwy miedzy jednym a drugim 20 sekund potem wcale, jeden po drugim. Darlam sie strasznie. Prosiłam o cesarkę bo bylam glodna i zmęczona. Zrobili jak rozwarcie przez 2h nie poszlo.dziekuje za moja ladniutka szparke:P. Bol? Przed przebiciem pęcherza i odejśćiem wód jak mocny okres. Po? Kiedys spadla mi pilka od kosza odbita od sufitu sali gimnastycznej prosto z góry na palec który byl prostopadle do sufitu( chciałam ta pilke złapać) oczywiście palec pękł jak zapalka. - jeden skurcz bolal bardziej i dluzej niz polamany palec. Czyli poród to tak jakby ci ktos po kolei lamal palce tylko palców nie starcza:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od kamicy nerkowej. Widzisz autorko, ile kobiet tyle historii i naprawdę nie da się porównać jednego porodu do drugiego bo każdy jest inny. Nikt Ci nie powie jak będzie u Ciebie...Ale nastawiaj się, że będzie dobrze:) Najgorzej to panikować i drzeć się, bo stresem zatrzymujesz akcję porodową a krzykiem pozbawiasz się sił, które będą Ci potrzebne do parcia. Osobiście polecam mieć męża obok siebie albo kogoś bliskiego, to daj***ardzo wiele. Przynajmniej mi dało. Mąż mnie dopingował, razem z położną mówił kiedy przeć. Jak byłam sama na przedporodowej i łaziłam co chwilę na korytarz i pod prysznic bo nie mogłam wyleżeć na łóżku to było mi tak smutno...środek nocy, cisza, nikt nie wspiera a jak przyszedł mąż to od razu zrobiło się lepiej i szybko poszło. Co do "robienia pod siebie" to nie mam pojęcia czy coś się tam przy okazji urodziło bo położna ma pod sobą wiaderko do którego od razu zgarnia wszystko co niepotrzebne. Robi to tak sprawnie szybko i bez komentarzy że nawet nie zauważysz. Dla nich to codzienność i nic je nie dziwi. Jeśli chodzi o łożysko to położna kazała mi jeszcze raz poprzeć i już :) Nie bolało. Tak samo jak szycie, które miałam na znieczuleniu. Zresztą tylko 3 szwy więc nie trwało to długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze pod koniec XIX wieku mówiło się, że ciężarna jest jedną nogą w grobie. Niby tak natura chciała i 'my kobiety jesteśmy do tego stworzone', ale cóż - nikt nie jest doskonały. Matka natura też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
strasznie boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem delikatnejbudowy,nacięcie nie bolało, zrobione podczas parcie. Zabrzmi brzydko ale dla mnie poród to jak.robienie wielkiej kupy.wypychanie dziecka nie bolało.bolały skurcze otwierajace szyjke. To był ból jak na okres ale tak silny ze.zapieral dech piersiach i kładł na kolana. Sam porod to Pikuś. Rodzilam bez znieczulenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam SN, bez znieczulenia i miałam nacięcie robione na żywca. Powiem tak, poród trwał 11 godzin od odejścia wód, przy nacinaniu nic nie czułam, bo było robione w szczytowym momencie skurczy (który jeszcze gorzej boli, skoro nacinania na żywca nie czułam ;) ). Powiem Ci, że gorsze były dla mnie skurcze porodowe i ból z kręgosłupa (trwały całą noc) niż rodzenie dziecka. Byłam tak zmęczona i obolała, że gdy mały już wychodził na świat czułam wręcz ulgę mimo największego bólu w życiu jaki czułam (porównam to do otwartego i podpalonego parasola, który zalega w pochwie), bo wszystko trwało 10 minut. Ja ogólnie później już nawet nie czułam jak rodzę łożysko, położna musiała mówić mi kiedy mam skurcz :D Mimo SN kazali mi leżeć w łóżku kilka godzin po odwiezieniu na sale na położniczym, a gdy przyszło do pierwszego samodzielnego wstania to zemdlałam. Z bólu, wysiłku, nieprzespanej nocy,... . Nie, nie chcę mieć drugiego dziecka. O ile poród da się jeszcze przeżyć to dziecko mam dosyć absorbujące i nieraz śniadanie jem o godzinie 15 ;) więc poród to pikuś w porównaniu z High Need Baby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj porod trwal 40min rodzilam bez znieczulenia i tez bylam nacinana.Powiem tak mi sie kojarzy z zatwardzeniem :D Wspominam porod dosc zabawnie, wyladowalam na porodpowce bo sie zatrulam, gdy juz doszlam do siebie i chcialam isc do domu polozna postanowila sprawdzic rozwarcie i mi mowi: ale pani rodzi :D bylo zabawnie i szybko tylko po porodzie 2 dni mialam ciezko i nie moglam wstawac bo jednak dzien przed samym porodem przeszlam zatrucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie znieczulenie jest od około roku refundowane czyli za darmo. Poród ze znieczuleniem nie jest traumą ja taki miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy poród jest inny...u mnie pierwszy był szybki i w miare do wytrzymania...drugi bardzo bolesny(źle podane znieczulenie+kroplówka z Oksy) Trauma do dzisiaj...NIGDY porodu i dzieci więcej!Jedno ci poradzę...poród jest po prostu nie przewidywalny i masz mały wpływ na jego całkowity przebieg..ale nie możesz być bierna i koncentrować się na bólu tylko na tym aby przeć i pomóc dziecku wyjść szybko na świat. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jak masz szwy to pierwsza kupa jest niczym" pierwszy raz" oczko.gif Strach czy nie popękasz." X X X O nie przypomniałaś mi!!!! Aż mnie ciarki przeszły! Obkurczanie macicy było bolesne dla mnie tylko przy drugim porodzie...ale wzięłam do szpitala Pyralginę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×